„Pochodzenie słowa «pionier» łączy się z łacińskim terminem oznaczającym człowieka o wielkich stopach. Taki wielkostopy gość musi robić wielkie kroki. (…) Ale z tego mogą wyniknąć także kłopoty. Bo wielki krok oznacza ryzyko – nie wiadomo, w co się wdepnie i czy się nie przewróci.” („Pionierzy”, str. 5).
Kim jest ponad dwadzieścia osób przedstawionych przez Martę Dzienkiewicz, uznanych za autorów historycznych odkryć i wyczynów?
Książka zaskakuje. Obok nazwisk z reguły znanych (jak np. Jan Heweliusz, Bronisław Malinowski czy Maria Skłodowska-Curie) odnajdujemy całkiem nowe, o których milczą podręczniki szkolne. Kto wie, kim był i czego dokonał Czesław Tański? Albo Stefan Banach czy Jacek Karpiński? Pewnie niewielu dorosłych. Za to bez wątpienia każde dziecko z łatwością zapamięta te postacie za sprawą ciekawego, anegdotycznego przedstawienia ich w książce.
Sprawdźmy, co wiemy: kim był Jan Heweliusz? Między innymi… browarnikiem! Czy Ernest Malinowski jest bohaterem narodowym? Tak, w Peru! Co spowodowało, że Stefan Drzewiecki skonstruował pierwszą na świecie łódź podwodną? Lenistwo!W pionierskich szeregach nie brakuje kobiet. Każdy wie, czego dokonała Maria Skłodowska-Curie, prawda? Przecież to polska noblistka w dwóch dziedzinach. I jedyna „interdyscyplinarna” laureatka tej prestiżowej nagrody na świecie. Zapewne dużo mniej osób wie, że nie potrafiła gotować, a jej sposób bycia wykraczał poza ogólnie przyjęte normy. Skłodowska uparcie, wbrew ówczesnym obyczajom, nosiła spodnie, a na plaży odważny strój kąpielowy. Na dodatek jako jedna z niewielu kobiet swoich czasów zrobiła prawo jazdy!
W książce znajdziemy też historie innych pań, na przykład wynalazczyni m.in. kremu przeciwsłonecznego i spiralnej szczoteczki do malowania rzęs – Heleny Rubinstein, zwanej „cesarzową piękna”, czy himalaistki Wandy Rutkiewicz. Wiedzieliście, że była elektronikiem z wykształcenia i rajdowcem z pasji?
Niezwykle lekko czyta się te wszystkie anegdotki, ale książka Marty Dzienkiewicz oferuje więcej niż tylko zbiór ciekawostek o mniej lub bardziej znanych Polakach. W chmurkach pomiędzy ilustracjami (o których za chwilę) znajdziemy najważniejsze fakty, a młodsi czytelnicy będą mogli ułatwić sobie lekturę klarownie i prosto zredagowanymi definicjami trudnych pojęć. Tak przedstawiona i „opakowana” wiedza da się lubić i przyswoić bez trudu.
Co więcej ta pozycja wydawnictwa Dwie Siostry jest godna polecenia także z innych względów: bardzo kusząco działa na zmysł wzroku oraz… węchu. Książka pachnie bibliotecznie, naprawdę książkowo. Jak cenna księga, stary dokument albo książka z innej epoki. Ilustracje zaś „nokautują” czytelnika, są powściągliwe w kolorystyce i konsekwentne w stylu. Sprawiają wrażenie drzewo- lub linorytów ubarwionych jednym kolorem. Plątanina kresek, kropek i spiral jest niezwykle jasna w wymowie, dynamiczna, a zarazem prosta. Całości dopełnia znakomita typografia wzbogacająca obrazkową historię danej osoby.
Marta Dzienkiewicz też jest polską pionierką: stworzyła pozycję dla dzieci i dla dorosłych, która nie tylko bawi, dziwi, lecz także zachęca do nauki, inspiruje i przede wszystkim umacnia wiarę we własne możliwości. Nie jesteśmy gorsi od innych narodów, nie musimy dysponować majątkiem czy wsparciem elit. Nie trzeba pochodzić z tzw. wyższych sfer, by dokonać wielkich rzeczy. „Poczet niesamowicie pracowitych Polaków” oferuje cały wachlarz przykładów z różnych dziedzin – dla każdego coś ciekawego. Autorka już na wstępie motywuje do działania: Jeśli bowiem ktoś „odważy się zaryzykować i mu się uda, wielkim krokiem przejdzie do historii – zyska sławę, podziw i szacunek. A potem ktoś napisze o nim książkę” („Pionierzy”, str. 5).
A potem ktoś inny napisze jej recenzję, zachęci do czytania i działania. Polecam!
Książka:
Marta Dzienkiewicz „Pionierzy, czyli poczet niewiarygodnie pracowitych Polaków”, Ilustr. Joanna Rzezak, Piotr Karski, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2013.