Z nikim nie podpisywaliśmy żadnej umowy, że wędzony boczek będziemy dodawać tylko i wyłącznie do jajecznicy, więc zrobiliśmy z nim ostatnio ciastka – co wszystkim polecamy jako wyzwalający z konwenansów kuchenny eksperyment. Nie chodzi nam tu o jakieś słone krakersy, przekąskę do piwa – ale o słodkie ciastka, zupełnie tradycyjne w swojej słodyczy, które niczym nie ustępują chocolate chip cookies i spokojnie można by je podać do filiżanki earl greya w niedzielne popołudnie.
Z boczku wystarczy tylko zrobić bakalie: wysmażyć tak, aby skondensować w nim smaki (słony i umami), a potem skarmelizować z dobrym miodem, tak aby słodycz grała pierwsze skrzypce. Karmelizowany boczek jest dość blisko spokrewniony z solonym karmelem – a solony karmel w czekoladzie czy tortach to przecież coś całkiem uznanego.
Oczywiście, trochę trudno nam było przekonać samych siebie, że właśnie robimy ciastka, gdy w naszej kuchni roznosił się aromat wędzonki (kupując boczek warto zwrócić uwagę, czy naprawdę jest wędzony czy tylko posmarowany aromatem dymu wędzarniczego). Ale zaraz potem na patelni rozgrzał się intensywny, wbijający się w nozdrza miód gryczany – zapach miodowego karmelu, który zaczął oblepiać plastry boczku działa zdecydowanie uspokajająco.
Kawałki boczku wylądowały w ciasteczkach, a ciasteczka w piekarniku. Gdy te, już ostudzone, wylądowały na talerzu, to trochę żałowaliśmy, że polska kultura jedzenia nie dorobiła się tea time. Pewnie dlatego reszta ciastek znikała z talerza o różnych porach dnia…
Boczek w ciastkach to udany eksperyment. Ale żeby było jasne: jajecznicy z rodzynkami nikomu nie proponujemy.
Składniki:
5 cienkich plasterków dobrego wędzonego boczku
1 łyżeczka oleju
2 łyżki miodu gryczanego
100 g miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1 jajko w temperaturze pokojowej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 1/4 szklanki mąki pszennej
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza. Blaszkę wyściełamy papierem do pieczenia. Na patelnię wylewamy łyżeczkę oleju, kładziemy boczek tak, by plasterki się ze sobą nie stykały i podsmażamy około 2 minut z każdej strony, aż będą chrupiące. Pod koniec dodajemy miód i smażymy jeszcze 30 sekund, ciągle mieszając. Boczek wyjmujemy na talerz wysłany ręcznikiem papierowym, który wchłonie nadmiar tłuszczu. Lekko ostudzony boczek tniemy nożyczkami na małe kawałki wielkości rodzynek.
Mikserem na średnich obrotach ubijamy masło z cukrem, aż powstanie jasna i puszysta masa – około 3 minut. Dodajemy jajko, ubijamy do uzyskania jednolitej masy. Dosypujemy mąkę, proszek do pieczenia i kawałki boczku. Miksujemy (zmieniwszy końcówkę miksera na haki) lub mieszamy ręką do uzyskania jednolitej masy. Powstałą masę nabieramy łyżeczką do herbaty, formujemy w kulkę i delikatnie spłaszczamy. Układamy na blaszce pozostawiając odstępy między ciasteczkami. Pieczemy około 12-15 minut (do zezłocenia).
Z podanych składników otrzymamy około 20 ciasteczek.