Nadzieja, iż technologia informatyczna zbawi demokrację i stworzy ponadnarodową agorę – a raczej że wypełni ją ludźmi radzącymi o pospólnym rozwiązywaniu problemów i rozstrzygającymi, co i w jakiej kwestii należy uczynić – jest nadal żywa, choć doświadczenie coraz skąpszego jej dostarcza pokarmu.
„Zamiast agory gabinet luster”, nr 303, 28 października 2014 r.
Z pewnością na potencjale lewicy odbił się znacząco upadek komunizmu. Przez długie dziesięciolecia „porządek dnia” dla reszty świata ustalany był już przez sam fakt istnienia komunizmu z jego programem społecznej alternatywy. Z entuzjazmem czy bez, idąc za instynktem samozachowawczym, owa reszta imała się zadań zaczerpniętych z tego programu – takich jak walka z niedolą, upokorzeniem i upośledzeniem ludzkim, odpowiednia rekompensata za rolę klasy robotniczej w procesie tworzenia bogactwa, walki z nierównością, o sprawiedliwość społeczną, dostępną dla wszystkich edukację i opiekę zdrowotną, bezpieczną starość czy ubezpieczenie na wypadek poniesionej indywidualnie życiowej klęski. […] Trzeba też przyznać, że „reszta świata” realizowała zadania narzucone jej przez komunistyczne zagrożenie z o ileż większym powodzeniem niż komunizm sam! Dziś nie ma już komunistycznego straszaka, więc programy polepszania ludzkiego bytu są w odwrocie…
„Przyszłość lewicy?”, nr 241, 20 sierpnia 2013 r.
* Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: M. Oliva Soto (Narodowy Instytut Audiowizualny) [CC BY-SA 2.0] Źródło: Wikimedia Commons