Co prawda zabraknie w tym roku emocji związanych z przyznaniem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (por. artykuł „Brak literackiego Nobla w 2018? Apokalipsy nie będzie”), ale polscy czytelnicy jesienią wciąż będą się mogli ekscytować wyścigiem po laur dla najlepszego pisarza. Dziś szczęśliwie poznaliśmy nominacje do jednego z najważniejszych polskich wyróżnień w dziedzinie literatury – Nagrody Literackiej GDYNIA.

Kapituła nagrody, której pracami kieruje prof. Agata Bielik-Robson, nominowała autorów w czterech kategoriach: prozie, poezji, eseistyce i przekładzie na język polski. W każdej z kategorii znalazło się pięć tytułów wybranych z ponad czterystu dwudziestu nadesłanych zgłoszeń. To już naprawdę niezła próbka polskiej twórczości opublikowanej w 2017 roku. Co cieszy, wybór kapituły obejmuje książki wydane nie tylko w wielkich domach wydawniczych dysponujących środkami na promocję lub oficynach, które zdążyły wyrobić sobie markę wśród szerszego grona czytelników, lecz również w mniejszych wydawnictwach – nierzadko prowadzonych wyłącznie z czystej pasji do literatury.

Tak dzieje się w przypadku tomu wierszy „Stance” Jerzego Kronholda, wydanego przez Annę Matysiak w malutkim, ale publikującym świetną poezję i eseistykę wydawnictwie Convivo, i tak jest w przypadku eseju „Rękopis znaleziony w ścianie” znakomitego badacza polskiego baroku Krzysztofa Mrowcewicza, wydanego przez Instytut Badań Literackich PAN (tak, tak, niestety czasy, w których IBL był w Polsce ważnym punktem odniesienia dla literackiej publiczności, dawno się już skończyły).

Nie przeciągając zbytnio tego wstępu, poniżej podaję całą listę nominowanych. Komu przypadnie laur? O tym dowiemy się 31 sierpnia. Ja już mam swoich faworytów. Jest to mój całkowicie osobisty wybór, niekonsultowany w redakcyjnym gronie, więc biorę za niego całkowitą odpowiedzialność.

W kategorii „Proza” wybierałbym między rozkołysanymi językowo „Mikrotykami” Pawła Sołtysa, miłośnikom muzyki znanego również pod artystycznym pseudonimem Pablopavo, oraz „Kijankami i kretowiskami” Aleksandry Zielińskiej – świetnie skrojonymi, ostrymi jak brzytwa opowiadaniami.

„Esej” przypadłby Dorocie Masłowskiej za felietony publikowane w Dwutygodniku. To już inna Masłowska niż ta, którą poznaliśmy przy okazji debiutanckiej „Wojny polsko-ruskiej” czy późniejszego „Pawia królowej” – dojrzalsza, nadal niezwykle wyczulona na różne rejestry języka i doskonale odtwarzająca nasze nie zawsze uświadomione odruchy, ale głębiej postrzegająca polską codzienność. W jej felietonach możemy się śmiało przejrzeć jak w lustrze.

W kategorii „Przekład na język polski” wygrywa bezsprzecznie tłumaczenie „Dołu” Andrieja Płatonowa autorstwa Adama Pomorskiego. To utwór właściwie nieprzekładalny, pisany niepodrabialnym idiomem. Jest on w powieści Płatonowa na tyle istotny, że zaryzykowałbym tezę, iż językowa forma mówi nam w „Dole” więcej o rzeczywistości radzieckiego komunizmu, niż treść tego dzieła. A jednak Pomorskiemu udało się tę rozmyślnie kulejącą, karmiącą się z jednej strony partyjną nowomową, a z drugiej metafizyczna poezją prozę do pewnego stopnia spolszczyć. I chwała mu za podjęcie tej próby.

Wreszcie kategoria „Poezja”. Tu znów, jak w przypadku prozy, mam dwoje faworytów. Z jednej strony niezmiennie daję się uwodzić nestorowi Nowej Fali Jerzemu Kronholdowi. Tak, wiem. Jego „Stance” są niezwykle tradycyjnym w formie. Poeta posługuje się tu i rytmem, i rymem, choć ten ostatni często jest niedokładny. Jest też bardzo przywiązany do tego, co można nazwać małym realizmem – pisze o drobiazgach, szczegółach, w których szuka bardziej uniwersalnych treści. Brzmi to znajomo? Owszem, ale jest w tym coś, co mnie przekonuje – przy lekturze tych wierszy (polecam robić to na głos) mozna upić się polszczyzną. By użyć słów Piotra Matywieckiego: „Cudowna jest ich swoboda, rozrzut i zręczny chwyt rytmiczno-melodyczny, który je scala”. Na drugim biegunie znajdują się utwory Natalii Malek z tomu „Kord”. Są ostre, ironiczne, minimalistyczne, z często załamanym rytmem, ale niepozbawione pewnej dozy tradycyjnie pojmowanej liryczności, którą możemy znaleźć głównie w doborze słów i metafor. Miesza się w tym tomiku wysokie z niskim, prywatne z publicznym, ironia z powagą. A do tego co jakiś czas poetka decyduje się wbić szpilę w nasze inteligenckie rozdęte ego, jak w wierszu „Co robić, gdy milczy liberalna inteligencja?”.

***

NOMINACJE DO NAGRODY LITERACKIEJ GDYNIA 2018

Esej: 

Dorota Masłowska „Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu”, Wydawnictwo Literackie, Kraków

Krzysztof Mrowcewicz „Rękopis znaleziony na ścianie”, Instytut Badań Literackich PAN, Warszawa

Radosław Romaniuk „Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza” t. II, Wydawnictwo Iskry, Warszawa

Marian Sworzeń „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski – dzieje, ludzie, słowa”, Wydawnictwo Sic!, Warszawa

Marcin Wicha „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”, Wydawnictwo Karakter, Kraków

Poezja:

Dominik Bielicki „Pawilony”, Fundacja na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, Wrocław

Agata Jabłońska „Raport wojenny”, Biuro Literackie, Stronie Śląskie

Jerzy Kronhold „Stance”, Convivo, Warszawa

Natalia Malek „Kord”, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu

Maciej Topolski „Na koniec idą”, Dom Literatury: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi

Proza:

Waldemar Bawołek „Echo słońca”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec

Grzegorz Bogdał „Floryda”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec

Martyna Bunda „Nieczułość”, Wydawnictwo Literackie, Kraków

Paweł Sołtys „Mikrotyki”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec

Aleksandra Zielińska „Kijanki i kretowiska”, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa

Przekład na język polski:

Sława Lisiecka / Thomas Bernhard „Chodzenie. Amras”, Wydawnictwo Od Do, Łódź

Adam Pomorski / Andriej Płatonow „Dół”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec

Magdalena Pytlak / Milen Ruskow „Wzniesienie”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków

Julia Różewicz / Petra Hulova „Macocha”, Wydawnictwo Afera, Wrocław

Agata Wróbel / Anna Bolavá „W ciemność”, Książkowe Klimaty, Wrocław