„Razem dla Birmy” to hasło akcji humanitarnej na rzecz osób protestujących w obronie birmańskiej demokracji. 1 lutego w Mjanmie/Birmie doszło do wojskowego zamachu stanu, który przerwał trwający od 2011 roku proces przemian demokratycznych.
W budowaniu zrębów demokracji w tym kraju brały też udział polskie organizacje pozarządowe, wspierając procesy tworzenia społeczeństwa obywatelskiego, kształtowania się niezależnych mediów, a także pomagając w zaspokajaniu potrzeb ludności, między innymi w sferze opieki zdrowotnej.
W chwili, gdy proces demokratyzacji został przerwany, osoby koordynujące w latach 2012–2016 programy pomocowe w tym kraju zdecydowały się na organizację akcji, której celem jest wsparcie birmańskich organizacji walczących o poszanowanie podstawowych praw człowieka. Jednym z inicjatorów akcji jest Bartosz Kozakiewicz, który wielokrotnie koordynował na miejscu programy pomocowe dla społeczeństwa birmańskiego.
Krzysztof Renik: Czy obecny przewrót wojskowy był dla pana zaskoczeniem?
Bartosz Kozakiewicz: Zdecydowanie. To nie tylko moja opinia, ale także ekspertów i badaczy, którzy od wielu lat zajmują się Birmą. Wydawało mi się, że zmiany, które zaszły w ostatnich latach, będą trwalsze. Sądziłem, że armia, która i tak miała zagwarantowany duży wpływ na życie polityczne i gospodarcze kraju, nie zdecyduje się na taki krok. Przecież ten zamach stanu będzie miał negatywny wpływ także na interesy samych generałów – na biznesy, które prowadzili i prowadzą.
Jak pan ocenia skalę prodemokratycznych protestów?
Mamy do czynienia z największą liczbą czynnie protestujących od 1988 roku – 90 procent społeczeństwa daje wojskowym znak, że nie chce ich władzy, nie chce wracać do dramatycznych lat dyktatury wojskowej. Znaczna część Birmańczyków doskonale pamięta ten brutalny reżim.
W jakim stopniu wspieranie w latach ubiegłych rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Birmie okazało się sukcesem?
Nie chcę tego interpretować w kategoriach sukcesu. Moim zdaniem ważne są dwa elementy. Po pierwsze, mam nadzieję, że programy, które miałem okazję prowadzić w Birmie, prowadzone także przez inne polskie organizacje pozarządowe, zwiększyły świadomość obywatelską części społeczeństwa.
Przez parę lat mieliśmy okazję współpracować z młodymi Birmańczykami. Chcieliśmy wspierać zarówno ich rozwój osobisty, jak i zdolności do budowania własnych organizacji czy umiejętności pracy dziennikarskiej, medialnej. Po drugie, trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat dorosło w Birmie nowe pokolenie, tak zwana generacja Z. To są z kolei osoby, które nie pamiętają dyktatorskich rządów junty wojskowej, a wolność i demokrację uważają za wartość nadrzędną.
To efekt dziesięcioletniego otwierania się na świat, pojawienia się w Birmie sieci komórkowych, internetu. I wspierania budowy społeczeństwa obywatelskiego przez międzynarodowe organizacje. Przedstawiciele pokolenia Z protestują przeciw juncie, używając do tego umiejętności, które wykształcili w ostatnich dziesięciu latach.
„Razem dla Birmy” – o jaką pomoc chodzi w akcji organizowanej przez dawnych koordynatorów polskich programów pomocowych dla Birmy/Mjanmy? I jakie są szanse na przekazanie tej pomocy potrzebującym?
Pracujemy nad tym intensywnie, ale w trosce o bezpieczeństwo naszych partnerów nie chciałbym wdawać się w szczegóły. Pieniądze zebrane w ramach akcji „Razem dla Birmy” zostaną wykorzystane do zakupienia przez protestujących środków ochrony osobistej oraz środków medycznych, koniecznych dla ratowania poszkodowanych w wyniku represji stosowanych przez birmańskie siły bezpieczeństwa. Chcemy również, by zebrane pieniądze mogły wesprzeć tych, którzy w wyniku udziału w protestach stracili pracę i zostali pozbawieni środków do życia.
Dlaczego powinniśmy wspierać protestujących?
Każdy ruch, który dąży do budowy demokratycznego i otwartego społeczeństwa, jest warty wsparcia. Z informacji, które docierają do nas z Birmy, wiele wskazuje na to, że najbliższe dwa–trzy tygodnie mogą być newralgiczne dla przyszłości tego kraju.
Od naszych birmańskich przyjaciół usłyszeliśmy: „Pięćdziesięciu milionom osób złamano serce”. Warto wesprzeć tych ludzi właśnie teraz.
***
Zbiórkę „Razem dla Birmy” współorganizuje Fundacja Inna Przestrzeń. Do akcji można dołączyć tutaj.