William James (1842–1910), amerykański filozof i psycholog, jeden z bardziej znaczących intelektualistów drugiej połowy XIX wieku, był synem teologa wyznającego wiarę w objawienia Swedenborga. Czy i jak przekonania Henry’ego Jamesa seniora wpłynęły na osobowość Williama i jego brata, powieściopisarza Henry’ego Jamesa, nie jest do końca jasne nawet dla biografów tej niezwykłej rodziny. Ale zainteresowanie Williama przeżyciami religijnymi z pewnością było czymś więcej niż koniunkturalnie wybranym tematem badawczym.
Owocem tego zainteresowania były wykłady wygłoszone przez Jamesa w Edynburgu w 1901 i 1902 roku w ramach sławnych Wykładów Gifforda, istniejących do dziś i zaliczanych do prestiżowych imprez intelektualnych Europy. Ich zapis znany jest jako książka o tytule „The Varieties of Religious Experience. A Study in Human Nature” – uznaje się ją za tekst założycielski nowoczesnej psychologii religii. Na język polski przełożył ją (z tytułem „Doświadczenia religijne”) w 1918 roku Jan Hempel, który był członkiem PPS i KPP oraz rzecznikiem słowiańskiego rodzimowierstwa, a dwadzieścia lat później poniósł śmierć w Moskwie jako ofiara Wielkiego Terroru. Przekład ten wznawiano kilka razy w Polsce Ludowej, teraz zaś mamy go w zmodernizowanej postaci dzięki inicjatywie Wydawnictwa Aletheia, wznawiającego licznie dawne tłumaczenia ważnych tekstów kultury nowoczesnej.
Musiały to być potężne wykłady, skoro zapis dwudziestu z nich zajmuje ponad pięćset stron gęstego druku, chociaż James zapewne uzupełnił je, opracowując postać piśmienną. Wygłaszając je zaś, mówił swoim słuchaczom o wszystkim, co wiąże się ze sferą duchowości człowieka w jej aspekcie religijnym. Miał wielką łatwość zarówno mówienia, jak pisania, dzieląc drugą z tych cech ze swoim młodszym bratem, autorem „Ambasadorów” – chociaż na tym kończyła się lista podobieństw między nimi. Trudno byłoby wskazać drugą parę rodzonych braci (niebędących jednak bliźniętami), którzy wywarliby równie wielki wpływ na kształt kultury intelektualnej ostatnich dwóch stuleci.
James podchodził do kwestii doświadczenia religijnego pragmatycznie, jak przystało na twórcę kierunku filozoficznego zwanego pragmatyzmem. Starannie unikał pytań o przyczynę, sens i cel ludzkiej religijności. Wszelkie sprawy związane z realnością Boga, bogów i innych sił wyższych również są u niego odsunięte poza margines wywodu. Interesowało go natomiast to, co religia robi w ludzkim życiu i z ludzkim życiem, jaki ma na nie wpływ i do czego jest człowiekowi potrzebna oraz przydatna.
Z obszernych, ilustrowanych mnóstwem cytatów, rozważań Jamesa wyłania się obraz doświadczenia religijnego będącego przede wszystkim autoterapią dla indywidualnej ludzkiej jaźni znękanej rzeczywistością, w jakiej musi ona przebywać. Dar samozwrotnej świadomości dany człowiekowi przez naturę niesie ze sobą udrękę. Religia jest, jak wykazuje James, ważną metodą ukojenia tej udręki.
To pragmatyczne znaczenie religii dla człowieka ma według Jamesa przełożenie również na wymiar społeczny. Podzielane przez wielu ludzi doświadczenie religijne może stać się silnym spoiwem dla wspólnoty. Nie oznacza to jednak, że James równie wysoko jak osobiste przeżycie cenił ramy instytucjonalne, w które od zarania dziejów ujmował to przeżycie system społeczny i polityczny. Przeciwnie – w ogromnym konglomeracie wiedzy i interpretacji, jakim są te wykłady, nie ma ani słowa o instytucjach kościoła, ani słowa o zrytualizowanych formach kultu. James nie odnosi się do nich nawet marginalnie, po prostu pomija je milczeniem. Interesuje go wyłącznie doświadczenie jednostkowe oraz, ewentualnie, podstawowe więzi międzyludzkie na nim budowane.
Unikał on również stwierdzeń, które dziś nazwalibyśmy „esencjalnymi”, to znaczy takich, w których orzekałby o realności zewnętrznego korelatu doświadczenia religijnego. Prościej mówiąc, to, czy siły wyższe istnieją realnie, czy też tylko w ludzkich umysłach, nie zostaje przez Jamesa rozstrzygnięte, ale sam fakt, że podejmujący ten temat wykładowca był psychologiem, a nie teologiem, mówi wiele. „Religia” jest dla Jamesa przede wszystkim przejawem wyżej uorganizowanych funkcji ludzkiej psychiki, wyłania się z nich, a świat zewnętrzny jest dla niej rodzajem zwierciadła dla tej psychiki albo pola jej funkcjonowania.
Warto pamiętać, że te wykłady, które z perspektywy stu z okładem lat, które upłynęły od czasu ich wygłoszenia, uchodzą, jak już wspomniałem, za tekst założycielski dla psychologii religii, powstawały w przeddzień rozkwitu psychoanalizy. James wzmiankuje w nich Freuda, ale tylko jako autora ważnych studiów o histerii. Ten zaś miał w nadchodzących latach znacznie wyostrzyć tezy Jamesa dotyczące psychicznych źródeł doświadczeń religijnych. Zestawienie wywodów Jamesa z późnymi pracami Freuda, takimi jak „Mojżesz i monoteizm”, uświadamia nam, jak długą drogę przeszła w pierwszej połowie XX wieku zdystansowana refleksja intelektualna dotycząca ludzkich przeżyć religijnych. Jest to jednak droga bez meandrów – zarówno James, jak i Freud, mimo że nie występowali jawnie przeciwko instytucjom życia religijnego, konsekwentnie wykazywali, że zbudowane są one na wytworach naszych umysłów, a nie na fundamencie zewnętrznym.
Szczególną cechą tych wytworów jest w przypadku doświadczeń religijnych ich spójność wewnętrzna odczuwana przez wierzących jako harmonia życia duchowego i wydarzeń światowych. Działanie tego „opium dla ludu”, jak Marks nazwał religię, polega na dostarczaniu wyznawcom kompletnej, spójnej wizji wyższej rzeczywistości, której zaledwie mało istotnym przejawem jest świat doczesny. Olbrzymia liczba cytatów, na ogół obszernych, z wielu epok, kultur i kręgów społecznych, którymi James ilustrował swoje analizy, dostarcza silnego poparcia dla takiego obrazu świata. (Warto dodać, że w zmodernizowanym tłumaczeniu Hempla sprzed ponad stu lat brzmią one spójnie i potoczyście, a całość tej nadzwyczaj bogatej książki czyta się również bez wrażenia niespójności.)
„Doświadczenie religijne” w ujęciu Williama Jamesa jest bardzo odległe od zautomatyzowanych odruchów wykonywanych w trakcie obowiązkowych praktyk religijnych przez wyznawców. Niekoniecznie też musi polegać na aktach mistycznej ekstazy lub bezwzględnego pogrążenia się we własnej wierze. Ma ono bowiem również silny związek z postawą mentalną cechującą się otwarciem na możliwość, że to, co postrzegamy, nie jest wszystkim, co istnieje, a skoro tak, to mamy możliwość przynajmniej momentalnego doznania tego „czegoś więcej”. Pytanie, czy doznanie to ma związek z jakimiś obiektywnymi bytami lub stanami rzeczy, czy też wyłania się wyłącznie z procesów zachodzących w ludzkiej świadomości, można zaś uchylić – przynajmniej do momentu, kiedy przekonania będące rezultatem takich doznań zaczynają wpływać na życie innych ludzi. Ale polityczne konteksty doświadczeń religijnych również pozostały poza zakresem wykładów Jamesa, zapewne nieprzypadkowo. Był on bowiem myślicielem, nie zaś działaczem – ten wybór zapewnił jego pracom sporą trwałość.
Książka:
William James, „Odmiany doświadczenia religijnego. Studium ludzkiej natury”, przełożył Jan Hempel, przekład uzupełnił, opracował i przedmową opatrzył Bogdan Baran, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2023.