[Sawczuk w poniedziałek] Szymon, Jaśmina i zielona demokracja
Czy partia Szymona Hołowni będzie w polskich warunkach lepszą partią zielonych niż Partia Zielonych?
Czy partia Szymona Hołowni będzie w polskich warunkach lepszą partią zielonych niż Partia Zielonych?
Prawa odebrane na chwilę mogą zniknąć na zawsze. Inwigilacja wprowadzona na chwilę może zostać na zawsze.
„Niezależnie od tego, czy Uber jutro upadnie, czy też zacznie przynosić zyski, model działania, który stworzył, jest i będzie kopiowany na całym świecie. […] Ten model już podważył całą masę naszych dotychczasowych przekonań na temat relacji pracowników z pracodawcą i firmy z klientami”.
„Przy takich stawkach za przejazdy [kierowcy] nie byliby w stanie zapłacić podatków od całości zarobków. Jeśli zarobiliby, powiedzmy, 3 tysiące złotych i ja miałbym wystawić umowę zlecenie na te 3 tysiące, to od tego musieliby odprowadzić 37 procent na ZUS i podatek dochodowy. No i jeszcze prowizja dla Ubera. Dlatego moim zdaniem nie jest możliwe takie tego spięcie, żeby wszystko odbywało się legalnie. To jest jakiś rodzaj dumpingu”, mówi przedsiębiorca wynajmujący samochody kierowcom Ubera.
Szanowni Państwo! Niewiele jest firm na świecie budzących takie emocje jak Uber. Chociaż ma wielu zagorzałych obrońców, to przeciwko jej działalności protestują na całym świecie nie tylko taksówkarze, ale i politycy zarzucający tej firmie unikanie płacenia podatków, łamanie prawa pracy czy niedostateczną dbałość o bezpieczeństwo konsumentów. Właśnie ten ostatni zarzut wysunęły niedawno przeciwko Uberowi władze […]
„Uber robi dokładnie to samo, co firma transportowa, tyle że korzysta w tym celu z aplikacji. To jest jedyna innowacja. Nie ma więc powodu, by dokonywać rozróżnienia między korporacjami taksówkarskimi a Uberem”, mówi Dominik Owczarek.
Nadążanie za duchem czasów to oznaka mądrości. Dlatego partia postanowiła, że Chińczycy, duzi i mali, zamiast kartkować czerwoną książeczkę powinni chłonąć ideologicznie poprawną wiedzę przez smartfony i aplikacje.
Szanowni Państwo, sharing economy, czyli ekonomia współdzielenia, to ogromny i rosnący rynek usług, które na naszych oczach zmieniają światową gospodarkę. Opiera się na genialnym w swojej prostocie pomyśle wymiany dóbr, z których nie korzystamy, lub dzielenia się tymi, których mamy w nadmiarze. Masz w garażu wiertarkę, której używasz raz do roku? Wolne miejsca w samochodzie […]
Czy sharing economy, czyli ekonomia współdzielenia, sprawi, że w przyszłości wszyscy będziemy musieli stać się przedsiębiorcami gotowymi do podjęcia różnych prac 24 godziny na dobę?
Uber to młoda, bo zaledwie 5-letnia, amerykańska firma technologiczna, wyceniana na kwotę 40 mld dolarów i budząca entuzjazm inwestorów. Uber to arogancka firma oferująca przewóz osób, która omija przepisy i łamie prawo. Dlaczego jeździmy Uberem i dlaczego tak dużo o nim mówimy?
Zjawisko współdzielenia zasobów przez ludzi nie jest niczym nowym – sięga setki, jeśli nie tysiące lat wstecz. Czy współczesna „sharing economy” jest czymś nowym w stosunku do tak rozumianej „ekonomii wymiany”?