0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
  • BOGDAL
  • SCHMIDT
  • SZAHAJ
  • Wigura

Kto się dzisiaj boi Romów?

Szanowni Państwo,

nie tak dawno na okładce szwajcarskiego magazynu „Die Weltwoche” umieszczono zdjęcie celującego z pistoletu, śniadego chłopca. Tytuł pod zdjęciem głosił: „Romowie nadchodzą. Najazd na Szwajcarię”. Groteska polegała na tym, że fotografię zrobiono nie w Szwajcarii, lecz w Kosowie. Przedstawiony na zdjęciu młodzieniec nazywał się Mentor Malluta. W rzeczywistości prezentował on fotografowi rewolwer-zabawkę, znalezioną na wysypisku śmieci, gdzie jego rodzice zbierali różne przedmioty, by je sprzedać i dzięki temu zarobić.

Odosobniony przypadek? Bynajmniej! Antyromskie hasła i działania polityczne stały się w ostatnich latach zjawiskiem ponadpartyjnym, rozpiętym między lewicą a prawicą. Na potwierdzenie tej tezy bez trudu przytoczyć można liczne przykłady z Francji (przypadek sprzed zaledwie tygodnia: brutalne pobicie 16-letniego Roma na przedmieściach Paryża), Węgier, Słowacji… Patologia ta, dodajmy, zagościła także w Polsce. Przed miesiącem wrocławska radna proponowała ogrodzenie romskiego obozowiska, aby nie stawiano w nim kolejnych chat. Czyżby współczesny przykład myślenia w kategoriach getta? W Andrychowie, małym miasteczku pod Wadowicami, dochodzi od kilku tygodni do ataków na przedstawicieli mniejszości romskiej. Od lat negatywne namiętności wzmagają się zwłaszcza w miesiącach letnich: czy z to z powodu większej obecności żebrzących Romów na ulicach miast, czy to ze względu na powiększanie się w tym okresie często nielegalnych koczowisk.

Elementy współczesnej retoryki politycznej, opisujące ich jako brudnych, jako złodziei, nawet półzwierzęta, mają kilkusetletnią historię. Dziś, gdy pamięć katastrofalnych skutków dyskryminacji mniejszości w XX wieku, funkcjonująca przez dziesięciolecia jako podstawa krytycznego spojrzenia w przeszłość, zaciera się, miejsce wspólnej europejskiej narracji niepostrzeżenie kolonizują silne negatywne emocje i ich bohaterowie. Sukces odnoszą populistyczne hasła, rozpowszechniane wśród polityków reprezentujących ugrupowania skrajne, jak i przenikające do – teoretycznie uznawanego za umiarkowane – centrum. Romowie, obok muzułmanów, ale i mieszkańców krajów Europy Środkowo-Wschodniej, są jednymi z najczęstszych ofiar tego dyskursu.

Czy można wykazać kontynuację między zakorzenionymi w historii i kulturze przyczynami niechęci wobec Romów a kierunkiem dzisiejszej antyromskiej polityki i retoryki? O tym pisze dziś w „Kulturze Liberalnej” Karolina Wigura, historyczka idei z „Kultury Liberalnej”. Klaus-Michael Bogdal, wybitny niemiecki badacz kultury Romskiej, autor głośnej książki „Europa erfindet die Zigeuner” („Europejski wynalazek Cyganów”) tłumaczy natomiast, na czym polegają podobieństwa i różnice między antycyganizmem i często porównywanym doń antysemityzmem.

Ważny argument podnoszony w dyskusji na temat Romów dotyczy prawa wspólnoty –niemieckiej, francuskiej, polskiej czy, patrząc szerzej, europejskiej – do ochrony swojej kultury. Kto chciałby mieszkać w sąsiedztwie cygańskiego koczowiska we Wrocławiu? – pytają sceptycy idei bratania się z Romami. Trudno zaprzeczyć, że prawa jednostki i społeczności do „życia po swojemu” nie mogą oznaczać braku szacunku dla wspólnych zasad. W jakim punkcie powinno spotkać się doceniające wartość wielokulturowości państwo i dojrzali, świadomi swoich praw, ale i obowiązków, Romowie? Czy wobec skomplikowania ich wzajemnych relacji wielokulturowość nie okazuje się wyłącznie fasadą? Na te pytania odpowiada Andrzej Szahaj, filozof z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Na koniec proponujemy Państwu lekturę wywiadu Błażeja Popławskiego z romskim animatorem ruchu kulturalnego i kompozytorem Don Wasylem. „Prowadzimy dialog z Europą, przechowując wartości, które stanowią o współistnieniu naszej społeczności. Pragniemy edukować nasze dzieci, uczyć ich historii nie tylko romskiej, lecz także polskiej i europejskiej” – deklaruje popularny artysta.

Zapraszamy do lektury!

Karolina Wigura


* Istnieje ożywiona dyskusja na temat tego, czy należy używać słowa „Cygan”, czy też raczej „Rom”. Z jednej strony, w literaturze przedmiotu istnieją od kilkudziesięciu lat tendencje, by używać słów „Rom” oraz „Romowie”. Mają one wyrażać szacunek dla całej tej grupy oraz podkreślać istnienie projektu emancypacyjnego, skierowanego do jej członków. Z drugiej jednak strony, słowo „Cyganie” jest bardziej pojemne i oznacza zróżnicowaną społeczność. Niektórzy badacze oraz aktywiści preferują je, uważając, że należy „odczarować” jego potoczną pejoratywną wymowę. Ze względu na te argumenty, zdecydowaliśmy się w dzisiejszym numerze „Kultury Liberalnej” używać obu słów wymiennie. Więcej informacji: patrz np. Sławomir Kapralski, „Naród z popiołów. Pamięć zagłady a tożsamość Romów”, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2012.

Stopka numeru:

Niniejszy Temat tygodnia został przygotowany wspólnie z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Autorka koncepcji Tematu tygodnia: Karolina Wigura.

Współpraca: Błażej Popławski, Barbara Grodecka, Marcin Żuraw.

Koordynacja ze strony Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej: Magdalena Przedmojska.

Koordynacja ze strony „Kultury Liberalnej”: Elżbieta Ber.

Ilustracje: ola.das [http://oladas.blogspot.com/]

FWPN_rgb

Nr 285

(25/2014)
24.06.2014

Klaus-Michael Bogdal w rozmowie z Karoliną Wigurą

Nasi europejscy dzicy

Jakie są głębokie kulturowe przyczyny niechęci wobec Romów? Co mają one wspólnego z dzisiejszą antyromską polityką i retoryką? Czy antycyganizm i antysemityzm są do siebie podobne? Na te pytania odpowiada Klaus-Michael Bogdal, którego książka „Europa erfindet die Zigeuner” („Europejski wynalazek Cyganów”) zdobyła prestiżową nagrodę Targów Książki w Lipsku na rzecz Porozumienia Europejskiego.

Andrzej Szahaj

Fasada wielokulturowości

Asymilacja powoduje cierpienie, każąc ludziom być kimś innym, niż czują, że są. Niezależnie od tego, jak dana osoba się stara, nigdy nie zostanie uznana za „w pełni swoją” przez członków grupy, do której aspiruje. W międzyczasie może też przestać być uznawana za „swoją” przez członków grupy, z której się wywodzi. Pozostanie sama.

Don Wasyl Schmidt w rozmowie z Błażejem Popławskim

Z głębi cygańskiej duszy

O postrzeganiu Romów w Polsce, ewolucji współczesnej tożsamości romskiej i modzie na cygańskość z romskim animatorem ruchu kulturalnego i kompozytorem Don Wasylem rozmawia Błażej Popławski z „Kultury Liberalnej”

PATRZĄC

Bartłomiej Krzysztan

Prawda was wyzwoli. „Rękopisy nie płoną” Mohammada Rasoulofa

W powszechnej świadomości człowieka Zachodu odległe kulturowo systemy opresyjne istnieją według określonego schematu. W myśl tej zasady Iran to zamordystyczny islamski skansen, zamieszkały przez tabuny nienawistników przepełnionych rządzą mordu chrześcijan. Jednak film „Rękopisy nie płoną” Mohammada Rasoulofa uzmysławia nam, że władza autorytarna przytłacza wszędzie tak samo, a doświadczenie współczesnych Irańczyków nie różni się bardzo od wspomnień Polaków sprzed 1989 r.

Marek Staszyc

Partyzant wyobraźni. O wystawie Pierre’a Huyghe w kolońskim Museum Ludwig

Pierre Huyghe organizuje osiedlowe festyny, dokumentuje zmyślone podróże, opowiada o fantazjach psów, mrówek i pszczół. Łączy cały kosmos i znosi wszelkie granice dla fikcji i wyobraźni. Przekonuje – tak, inny świat jest możliwy. I odpowiada tym samym na tak silną dziś potrzebę odkrycia dróg do rzeczywistości innej, niż ta którą znamy.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Alicja Rosé

Grecki patchwork. O „Mani. Wędrówki po Peloponezie” Patricka Leigha Fermora

Pisarz, pożeracz książek, niestrudzony podróżnik. Swoją europejską odyseję spisał i wydał w trzech tomach. Dziś fragment dzieła Patricka Leigha Fermora po raz pierwszy trafia do polskiego czytelnika w postaci zapisków z wędrówki po Peloponezie. To proza uszyta niczym najlepszy literacki patchwork.

Piotr Sadzik

Motyl Swobody. Kilka uwag o krytyce przekładu

Przekład nigdy nie jest tylko powtórzeniem oryginału. To przede wszystkim tekst osadzony w innej tradycji literackiej. Tomasz Swoboda doskonale o tym wie. Zbiór jego artykułów o tłumaczeniach m. in. Blanchota, Simenona i Queneau jest błyskotliwym hołdem złożonym niełatwej sztuce przekładu. I przykładem na to, jak bezlitosne może być oko tłumacza i krytyka.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Z Krzysztofem Stypułkowskim i Tomaszem Sienkiewiczem rozmawiają Magda i Adam Gendźwiłłowie

Zaczynamy od ziarna

Po czym poznać dobrą czekoladę i z czym ją zjeść? Jak robiono czekoladę 150 lat temu ? Jak wygląda dziś jej masowa produkcja? O królowej słodyczy opowiadają właściciele Manufaktury Czekolady Chocolate Story.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Projekt: Polska] Przymierze tronu i ołtarza

[Polska] Zaklinacz afer Donald Tusk

[Chiny] Hongkong: referendum przed burzą

[Afryka] Kto stoi za zamachami terrorystycznymi w Kenii?

KOMENTARZ NADZWYCZAJNY

Studencie, miałeś szczęście