0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

Szanowni Państwo,

czy program stypendialny może uratować trzeszczącą w szwach Unię Europejską? Słynny niemiecki socjolog, Ulrich Beck, w książce wydanej już po wybuchu kryzysu ekonomicznego, poszukiwał społeczeństwa europejskiego właśnie w doświadczeniu pokolenia młodych Europejczyków. Skoro wyrosło całe „pokolenie Erasmusa”, dla którego uczestnictwo w kosmopolitycznej podróży edukacyjnej stało się częścią tożsamości, to może ten pomysł należy rozciągnąć na inne grupy społeczne. Bezrobotnych, emerytów, kogo się da…

Propozycja może zaskakiwać. Beck jednak słusznie irytował się, że to realistyczne doświadczenie pokolenia Erasmusa w ogóle nie znajduje odzwierciedlenia w debatach o kryzysie strefy euro i samej Unii. „Zrastanie się Europy pojmowane jest jako proces, który przebiega wertykalnie” – wyrzucał politykom i intelektualistom, a następnie przedstawiał postulat rozwinięcia „europejskiego roku ochotniczego”, czyli odpowiednika Erasmusa dla pracujących, bezrobotnych i rencistów, który zbuduje Europę oddolnie. Bardzo dużo jest naiwnego idealizmu w tej wierze w reformatorski wpływ bezpośredniego poznania innych krajów i kontaktu z europejskimi współobywatelami na wypracowanie kosmopolitycznej tożsamości.

Ciekawe jednak, że Beck nie wziął w ogóle pod uwagę kontaktu pośredniego i przestrzeni wirtualnej. Ani słowem nie wspomina o znaczeniu, jakie dla oddolnego budowania UE może mieć „e-Europa”. Zupełnie tak, jakby przestrzeń internetowa nie była już brana pod uwagę jako jedna z szans na integrację – mimo że tuziny eurostron przekonują nas, iż ma być inaczej.

Czyżby europejskie e-projekty, które w założeniu miały pomagać w oddolnym jednoczeniu ludzi na Starym Kontynencie, okazały się kolejnym (i to krótkotrwałym) złudzeniem? Pytanie, czy rzeczywiście Internet w ogóle działa integrująco? A może, przeciwnie, odtwarza stare podziały znane z „realu”?

Według Carla Henrika Fredrikssona, redaktora naczelnego europejskiej sieci czasopism „Eurozine”, choć współczesna polityka wykracza poza granice państw narodowych, paradoksalnie, w mass mediach niezmiennie dominuje narodowy punkt widzenia. W tej sytuacji jakakolwiek myśl o oddolnym jednoczeniu kontynentu musi być mrzonką – niezależnie od tego, że, technicznie rzecz biorąc, nowe media stwarzają wyjątkową możliwość przekazywania wiedzy ponad granicami państw. Fredriksson stwierdza zatem: „Jeśli czwarta władza ma pozostać podporą systemu demokratycznego, musi w trybie pilnym stawić czoła skomplikowanemu zadaniu otwarcia się na zagraniczne perspektywy oraz ich wzajemnego tłumaczenia”.

Jednak wraz z sukcesami partii eurosceptyków coraz częściej słyszymy, że ani demokracji, ani tym bardziej państwa socjalnego nie sposób stworzyć ponad granicami państwa narodowego.

To zabójcze postawienie sprawy choćby dla przyszłości Parlamentu Europejskiego czy szans na budowanie europejskiej demokracji np. poprzez e-voting. Jak bowiem traktować integrację Europy poprzez wspólne przebywanie w sieci, jeśli jednocześnie sądzimy, że gwarancje wolności i poczucie bezpieczeństwa zapewnia tylko „realne” państwo narodowe? Jaką rolę do odegrania ma w takim wypadku tworzenie wspólnej przestrzeni pamięci w Europie?

„Europejskie demokracje nie prowadzą już ze sobą wojen, a proces demokratyczny na tej samej zasadzie zaczyna zyskiwać legitymizację poprzez ogólnoeuropejską politykę historyczną. Lokalne inicjatywy o charakterze oddolnym są w nią zaangażowane w tym samym stopniu, co oficjalne komisje zatwierdzające treść podręczników szkolnych oraz inne organizacje rządowe i pozarządowe”, napisał w jednej ze swoich publikacji Claus Leggewie. Czy można wyobrazić sobie realizację takich pomysłów bez pomocy internetu oraz nowych mediów?

A może europejska sfera publiczna to po prostu kolejne, skazane na klęskę marzenie części europejskich elit, którym przyjęcie postawy kosmopolitycznej zwykle i tak przychodziło z łatwością? Czy możliwości techniczne mogą istotnie pomóc w przezwyciężeniu podziałów w świecie realnym? Czy, w szerszym planie, nie jest to aby kolejna odsłona dobrze znanej sytuacji, gdy postęp techniczny myli nam się z postępem moralnym? I wreszcie – biorąc to wszystko pod uwagę – dokąd zmierza nieszczęsny projekt UE, skoro z głębokiego kryzysu miałoby nas wyprowadzić… doświadczenie kilkumiesięcznego stypendium dla studentów Erasmusa?

Wszystkie te pytania zadajemy dziś naszym Autorom, którzy mimo różnic narodowych, w wielu diagnozach pozostają zgodni. W otwierającym numer tekście Zygmunt Bauman bardzo sceptycznie odnosi się do nadziei tych analityków, którzy jeszcze niedawno spodziewali się cyfrowej rewolucji w państwach demokratycznych. Media społecznościowe nie tylko nie tworzą nowej przestrzeni publicznej, ale przyczyniają się do budowania zamkniętych grup. Technologia, która miała uczynić debatę globalną, prowadzi do uwiądu dawnej sztuki dyskusji, zaś „ci z nas, którzy nie pamiętają świata Facebooka pozbawionego, nikłe mają możliwości, by sztukę dialogu posiąść”, pisze Bauman.

Bezkrytycznie optymistyczny wobec możliwości stwarzanych przez nowe media nie jest też – gorący zwolennik demokracji partycypacyjnej – Claus Leggewie. Jak dowodzi w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim, technologie komunikacyjne były i są jedynie narzędziem. W dobrych rękach mogą uczynić dla demokracji wiele dobrego, ale doskonale przysłużą się także popularyzacji ideologii populistycznych i opartych na wykluczeniu. Internet to doskonały wynalazek pozwalający na udzielenie prostych odpowiedzi na trudne pytania. Odpowiedzi, którym wielu ludzi niestety daje się skusić. Wszystko to nie zmienia faktu, że wyzwaniem przyszłego pokolenia będzie stworzenie nowej, transnarodowej demokracji, mówi Leggewie, a następnie wyjaśnia, jak ten nowy system może wyglądać.

Francuski filozof Michel Serres, choć dostrzega zagrożenia wymienione przez pozostałych autorów, podkreśla pozytywną wartość nowych środków komunikacji. W rozmowie z Jarosławem Kuiszem stwierdza, że „technologie to dziś integralny gwarant pokoju”, dzięki którym relacje międzyludzkie, także te na poziomie międzynarodowym, stają się bardziej egalitarne. „Myślę, że wzmocni to wspólnotę europejską” – mówi Serres. „Widzę to po sobie, bo choć mam 84 lata, sam staję się z roku na rok coraz bardziej «europejski»”.

 

Zapraszamy do lektury!

Jarosław Kuisz

 

Niniejszy Temat Tygodnia został przygotowany przez „Kulturę Liberalną” we współpracy z Francuską Izbą Przemysłowo-Handlową w Polsce (CCIFP) oraz Ośrodkiem Kultury Francuskiej i Studiów Frankofońskich Uniwersytetu Warszawskiego.

Logo_Francuska Izba Handlowa Logotyp OKF

 

Zagadnienia niniejszego Tematu Tygodnia zostaną rozwinięte podczas „Les Entretiens de Varsovie”, konferencji pod hasłem „Europa i cyfryzacja – czy przeoczyliśmy nową rewolucję?”, która odbędzie się w dniu 15 listopada b.r. na Zamku Królewskim w Warszawie, a zorganizowana została przez Francuską Izbę Przemysłowo-Handlową w Polsce (CCIFP) [więcej informacji: http://ccifp.pl/]. W ramach „Les Entretiens de Varsovie” jeden z paneli poprowadzi „Kultura Liberalna”. W tym roku udział w konferencji zadeklarowali już m.in. Jacques Attali i François Fillon.

 

Stopka numeru:

Autor koncepcji Tematu Tygodnia: Jarosław Kuisz

Współpraca: Błażej Popławski, Łukasz Pawłowski, Karolina Wigura, Kacper Szulecki, Michał Matlak, Jakub Sypiański, Paul Gradvohl

Ilustracje: Anna Krztoń [http://www.anna.krzton.com/blog]

Nr 303

(43/2014)
28.10.2014

Zygmunt Bauman

Zamiast agory gabinet luster

Nadzieja, iż technologia informatyczna zbawi demokrację i stworzy ponadnarodową agorę – a raczej że wypełni ją ludźmi radzącymi o pospólnym rozwiązywaniu problemów i rozstrzygającymi, co i w jakiej kwestii należy uczynić – jest nadal żywa, choć doświadczenie coraz skąpszego jej dostarcza pokarmu.

Claus Leggewie w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim

Polityka to zajęcie elitarne

Niemiecki politolog wyjaśnia, jak rozwijać demokrację uczestniczącą bez masowego uczestnictwa i dlaczego nowe media mogą zarówno wspierać, jak i osłabiać ten proces.

Michel Serres w rozmowie z Jarosławem Kuiszem

Czas cyfrowych utopistów

Jaki wpływ na nasze życie mają nowe technologie? Do jakiego stopnia smartfony zmieniły życie przeciętnego człowieka – i czy to może mieć konsekwencje dla demokracji? Te pytania Jarosław Kuisz zadaje francuskiemu filozofowi, Michelowi Serres’owi.

PATRZĄC

Katarzyna Pochmara-Balcer

(Nie)czyste szaleństwo. Recenzja filmu „Brud” Jona S. Bairda

O ekranizacji „Ohydy” Irvine’a Welsha mówi się, że jest dziełem obrazoburczym, zboczonym i niesmacznym. Jednak podobnie jak Smarzowski w „Drogówce”, reżyser Jon S. Baird pod przykrywką niewybrednej komedii udowadnia, że kto pragnie oczyszczenia, musi najpierw unurzać się w brudzie.

Sebastian Smoliński

Fabryka innych snów. Relacja z 5. American Film Festival

Kino amerykańskie zwykliśmy kojarzyć z zalewającą nas ze wszystkich stron i nie zawsze udaną hollywoodzką estetyką. Warto jednak dostrzec w nim zazwyczaj umykające wielu widzom zjawiska, takie jak demaskatorska produkcja Cronenberga czy dokument o ikonie krytyki filmowej. Okazję do takiego spojrzenia dała nam piąta edycja American Film Festival.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Michał Jędrzejek

Miłość i apokalipsa. O „Jezusie ośmieszonym” Leszka Kołakowskiego

Dlaczego esej Kołakowskiego nie został opublikowany za życia autora? Być może autorowi nie odpowiadał strój profety. Filozof był w końcu ucieleśnieniem wielu paradoksów: broniącym religii sceptykiem, który nie podziela religijnych nadziei, liberałem chroniącym wolność duchowego poszukiwania i humanistą, który upomina się o teksty naszej kultury – w tym o Nowy Testament.

Błażej Popławski

Atramentnik idący na śmierć. O książce Iljasa Churiego „Jalo”

Czy człowiek może odtworzyć, spisać całą historię swojego życia? I dlaczego zabieg ten musi oznaczać śmierć wyobraźni? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w pierwszej przetłumaczonej na język polski książce Libańczyka Iljasa Churiego pt. „Jalo”. To bezkompromisowa opowieść o wojnie domowej i bezradności jednostki zniszczonej przez system polityczny.

Magdalena Cedro

Ulf Stark: Gwiazdy i gluty [KL dzieciom]

„Dobra książka wciąga od pierwszej strony. I nic na świecie nie może cię od niej oderwać”, mówi małemu Ulfowi ojciec. Sięgając po autobiograficzne książeczki dla starszych i młodszych dzieci napisane przez dorosłego już Ulfa Starka, można śmiało stwierdzić, że zapamiętał tę lekcję. Są one pełne emocji i prawdy o dziecięcym świecie.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Z Bartkiem Koziną rozmawiają Magda i Adam Gendźwiłłowie

Jak smakuje bezkompromisowe espresso?

O tym, po co pali się kawę, jak odróżniać jej smak i o tym, czy warto sobie kupić ekspres ciśnieniowy, Magda i Adam Gendźwiłłowie rozmawiają z Bartkiem Koziną, znawcą kawy, właścicielem krakowskiej palarni kawy i kawiarni Karma, mistrzem i wicemistrzem Polski w kategorii cuptasting.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Projekt Polska] Wolność do otyłości?

[Putinada] Ukraina Samorządna

[Azja w zbliżeniu] Himalajska tragedia

[Wyszehrad plus] Oddając wolność w ręce Psuja