Referendum konstytucyjne nie ma sensu
Po co pytać Polaków, jakich chcą zmian w ustawie zasadniczej, gdy samemu się tego nie wie? Koniecznych reform nie będzie. Nie mamy momentu konstytucyjnego i władzy z mandatem do ich wprowadzenia.
Po co pytać Polaków, jakich chcą zmian w ustawie zasadniczej, gdy samemu się tego nie wie? Koniecznych reform nie będzie. Nie mamy momentu konstytucyjnego i władzy z mandatem do ich wprowadzenia.
W obecnych warunkach politycznych propozycja pisania konstytucji niejako obok konfliktu partyjnego to próba wyciągnięcia siebie samego za włosy z bagna.
Prezydent powinien wycofać się z pomysłu przeprowadzenia referendum 10 i 11 listopada 2018 roku. Jego kontynuowanie w dotychczasowej formie grozi spektakularną porażką frekwencyjną. W konsekwencji zaś – zablokowaniem koniecznych zmian konstytucyjnych na wiele lat oraz ostateczną kompromitacją instytucji referendum. Tymczasem potrzebujemy zarówno co najmniej korekty ustawy zasadniczej, jak i odwagi przeprowadzenia procesu zmiany konstytucji w sposób adekwatny do realiów XXI wieku.
Nie tylko w Polsce szykuje się walka o Sąd Najwyższy. 81-letni sędzia Anthony Kennedy oświadczył właśnie, że 31 lipca, po trzydziestu latach w amerykańskim Sądzie Najwyższym, przechodzi na emeryturę. Zwolnienie jednego z dziewięciu miejsc w najważniejszym sądzie Stanów Zjednoczonych zawsze jest ważnym wydarzeniem, ale waga decyzji Kennedy’ego jest wprost proporcjonalna do wagi jego głosu.
Robert Biedroń pozostaje zagadką. Na ile jego popularność wynika z realnego społecznego zainteresowania, a na ile jest „podkręcana” przez media?
„Jeśli PiS nie pogrąży się dalej swoimi błędami, to cały czas ma poważne szanse na wygraną. Może nie na większość konstytucyjną – to nie będzie orbánowski marsz po władzę absolutną – ale na utrzymanie władzy już tak”, mówi dziennikarz, autor biografii Jarosława Kaczyńskiego.
„Postrzegam Jarosława Kaczyńskiego jako ideowca, a przywódców partii opozycyjnych – nie. Nie sądzę, żeby ktoś był w stanie za darmo napisać sobie na koszulce ich nazwiska, a Kaczyńskiego już tak”, mówi medioznawca.
Doskonale znamy Trumpa w roli prezydenta Stanów Zjednoczonych. Kim był jednak Trump, zanim został głową państwa? Gdy przyjrzymy się jego biografii, zobaczymy twarz aferzysty, seksisty i plutokraty. A nade wszystko niewydolne państwo, które od lat 80. tolerowało jego nadużycia.
O tym, czy działalność pierwszej damy ma charakter polityczny, można dyskutować. Odnośnie jej statusu i roli, jaką powinna odgrywać, mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Dlatego warto być może, by w tej sferze zwyczaj został w końcu zastąpiony przez przepisy prawne, jasno określające jej pozycję.
„PiS, jaki jest, każdy widzi. I trzeba o tym mówić. Ale żadna partia polityczna, która powie, że jej programem jest wyłącznie odsunięcie PiS-u od władzy, wyborów nie wygra. To o wiele za mało”, uważa były prezydent.
Kryzys wokół Korei Północnej jest najpoważniejszy od lat. Amerykańska administracja jest do niego najgorzej od lat przygotowana.
Po tym, jak Andrzej Duda zablokował planowane na 15 sierpnia wręczenie nominacji generalskich oraz admiralskich w Siłach Zbrojnych RP, Pałac Prezydencki znalazł się w jawnym konflikcie już nie tylko ze Zbigniewem Ziobrą, ale i Antonim Macierewiczem. Jakie są przyczyny i potencjalne konsekwencje tych sporów?
Szanowni Państwo! 6 sierpnia minęły dwa lata prezydentury Andrzeja Dudy. Druga rocznica, do niedawna mało wyrazistego urzędowania, upływa pod znakiem otwartego konfliktu między partią rządzącą a Pałacem Namiestnikowskim. I w cieniu niedawnych protestów ulicznych. Decyzja o zawetowaniu dwóch z trzech ustaw o sądownictwie okazała się dla kierownictwa PiS-u zaskoczeniem. A seria wywiadów, których po wecie […]
„Prezes PiS-u nie jest w stanie wyprowadzić na ulice ludzi, którzy mogliby być choćby symbolicznym ekwiwalentem dla tego, co się stało w ciągu ostatnich tygodni w Polsce. W związku z tym Jarosław Kaczyński już stracił władzę, mimo że mu się wydaje, że ją sprawuje”, mówi były minister spraw wewnętrznych.
Niezależnie od niejasnych relacji na linii rząd–parlament–prezydent, okazało się, że istnieje fundament, którego chcemy razem bronić. Nie wolno nam tego potencjału zmarnować.