„Spięcie” otwiera program współpracy medialnej „Dział Krajowy Lokalny”
Pięć redakcji „Spięcia” zaprasza lokalne dziennikarki i dziennikarzy do współpracy. Trzydniowe seminarium i roczny program wsparcia. Dołącz do nas!
Pięć redakcji „Spięcia” zaprasza lokalne dziennikarki i dziennikarzy do współpracy. Trzydniowe seminarium i roczny program wsparcia. Dołącz do nas!
Wracamy z nową odsłoną „Spięcia”, wspólnego projektu pięciu redakcji o różnych profilach ideowych, od prawicy przez centrum do lewicy.
Mamy do czynienia z reżyserowaną przez branżę samochodową walką kierowców z pieszymi, a raczej strażników patriarchatu i innych opresji systemowych z nieuprzywilejowanymi grupami. W problemie samochodozy jak w soczewce skupiają się bowiem nierówności płciowe i ekonomiczne.
Chciałbym, żeby kluczowym wyzwaniem polityki transportowej była jakość silników samochodów, które poruszają się po naszych miastach. Niestety w większości polskich miast to dostęp do transportu publicznego jest największym problemem.
Albo będziemy mieć wielkie parkingi albo zielone place. Jeśli chcemy mieć szpalery drzew, to nie możemy dalej utrzymywać rzędów zaparkowanych aut wzdłuż naszych ulic. Wybór należy do nas. Ale nie udawajmy, że tego wyboru nie ma, bo przestrzeń miejska ma swoje parametry.
Podczas gdy ostatnie trzy globalne kryzysy – pandemiczny, energetyczny i inflacyjny – zachęcają mieszkańców Europy i Polski do zmian zachowań transportowych, sektor publiczny w Polsce nie widzi potrzeby, aby wyjść im naprzeciw.
Nowe Spięcie, a w nim spieramy się o edukację – prywatną i publiczną. Jakie konsekwencje będzie mieć druga fala prywatyzacji?
Zamiast ograniczania swobody podmiotów prywatnych, a co za tym idzie – rodziców, proponowałbym przede wszystkim zadbanie o jakość szkół publicznych, o godne zarobki nauczycieli i – przede wszystkim – o rewizję niszczącego systemu edukacji.
Pełzająca prywatyzacja polskiej szkoły nie jest efektem spisku konserwatywnego ministerstwa ani liberalnych rodziców, lecz konsekwencją chronicznego niedoinwestowania edukacji. Tymczasem publiczna szkoła powinna być miejscem, w którym spotykają się dzieci z różnych środowisk.
Władza zmusza rodziców do zbędnego wydawania miliardów złotych na usługi, które powinno zapewnić państwo. Można powiedzieć, że osoby zdające sobie sprawę z negatywnych skutków prywatyzacji oświaty powinny walczyć i zamiast ewakuować się z systemu powinny próbować go zmieniać. Tak się nie stanie.
Jakie problemy niesie ze sobą zapaść systemu edukacji? Po pierwsze, Obniżenie poziomu nauczania, za tym wzrost nierówności, co z kolei przekłada się na mniejszą spójność społeczną. Do tego trzeba uwzględnić fakt, że Polska stała się krajem imigranckim. Ani słaba szkoła publiczna, ani sprywatyzowanie obszaru edukacji nie sprostają wyzwaniom związanym z integracją, co sprawi, że na podziały klasowe nałożą się jeszcze te związane z pochodzeniem.
Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, dzięki komu polscy uczniowie notują tak dobre wyniki w międzynarodowych badaniach PISA. Czy jest to sukces ambitnych nauczycieli, zostających po godzinach? Rodziców, którzy inwestują w korepetycje i zajęcia pozaszkolne? A może uczniów, którzy według badań pracują w wymiarze większym niż etat dorosłego człowieka? To nie w poziomie wiedzy dzieci tkwi największy problem polskiej szkoły.
W nowej odsłonie projektu Spięcie dyskutujemy wokół polityki mieszkaniowej. Jak różnią się w tej sprawie przedstawiciele nowego pokolenia polskiej lewicy, konserwatystów i liberałów? Odnośniki do wszystkich tekstów znajdziecie Państwo poniżej. Zapraszamy do lektury! 1. Najlepsza polityka mieszkaniowa nie zadziała, jeżeli do budowania mieszkań nie przekonamy samorządowców [Klub Jagielloński] 2. Mieszkania – wolny rynek nie wystarczy […]
Nawet najtrafniejszy program polityki mieszkaniowej nie wypali, jeżeli nie pokona się dwóch zasadniczych barier na drodze do jej realizacji. Pierwszą jest opór samorządów i urzędników, z których jedynie nieliczni rozumieją, że roli miast i gmin nie można ograniczać do tworzenia mieszkań tylko dla celów socjalnych. Drugą przeszkodą jest opór spółek Skarbu Państwa oraz rządowych instytucji – to właśnie one są często właścicielami terenów, które powinny stawać się przykładami dobrze zagospodarowanych nowych osiedli mieszkaniowych zarówno w atrakcyjnych lokalizacjach największych metropolii, jak i mniejszych miastach powiatowych i gminnych.
Nabrzmiały problem mieszkaniowy jest coraz trudniej ignorować. Klasa polityczna pewnie i tak to zrobi, ale szanse na to, że jednak podjęte zostaną jakieś działania w tym zakresie są wyższe niż jeszcze rok temu. Co jednak można zrobić?