August Lecker
Sprzątamy spiżarnię
W głębi po lewej zawieruszył się słoiczek z konfiturą jabłkową w stylu starofrancuskim (pommes au beurre salé*), coś więc trzeba było z niej zrobić. Najlepiej sos.
W rondelku roztapiamy pół kostki masła subtelnie podlanego libańską oliwą (nie lubimy przecież monopoli tłuszczowych). Dodajemy garść pistacji i patrzymy z radością, jak oddają swój miękki zielony kolor, jednocześnie chłonąc tłuszcz.
Następnie w pistacjowej toni zanurzamy trzy stołowe łyżki konfitury. Całość grzejemy na wolnym ogniu. Gdy konfitura zacznie się rozpływać, dodajemy kilka płatków kruszonej papryczki chilli, szczyptę soli i świeżo mielony pieprz. Mieszamy. Na razie jest zbyt słodko, trzeba więc smak złamać. Jak zawsze niezawodny okazuje się przecier z fig w occie (vinaigre et de puple de figue). Sos przykrywamy i przez kilka minut dajemy mu się dojrzeć.
Gdy te upłyną, zachwycamy się uniwersalnością naszego dzieła – sos pasuje i do różowego łososia gotowanego na parze, i do majowych zielonych szparagów i do białego jaśminowego ryżu. To dobrze, bo wszystko można podać na jednym talerzu. Będzie mniej zmywania.
* Konfitura jabłeczna na słonym maśle.
** August Lecker, globtroter, kolekcjoner smaków, zapachów i myśli. Lubi Warszawę.
„Kultura Liberalna” nr 72 (22/2010) z 25 maja 2010 r.