Wykształcił się za to wokół nich specyficzny segment rynku owocowo-warzywnego, który rządzi się swoimi prawami. Przy zakupie jagód obowiązują często lokalne jednostki miary. Pochwała różnorodności i deregulacji. Jednostką miary bywa na przykład słoik. Jeden sprzedawca oferuje jagody w słoiku po majonezie (wiemy, bo etykiety nie zdrapał), a inny – po ogórkach konserwowych. Tylko w naszym osiedlowym sklepie obowiązuje cena za kilogram. U sprzedawców siedzących na murku przed wejściem jagody odmierza się na kubki. Typowe są dymione szklanki z serii arcoroc, ale i tak to sprzedawca decyduje, czy danemu klientowi należy się porcja z czubkiem czy bez.
Współczesnym mieszczanom zbieranie jagód może się kojarzyć ze żmudną ręczną pracą wymagającą precyzji i delikatności. I z trudną do odgadnięcia tajemnicą lasu, który chowa jagodowe krzewinki przed nieznajomymi. Ma w tym trochę zasług Maria Konopnicka. To jej poetycką wizją bajkowej wyprawy na jagody karmimy już pierwszoklasistów… Prawdziwe jagodobranie trudniej byłoby opisać poetycko – jest o wiele mniej bajkowe. Zbieraczkę do jagód – a może raczej: ręczny kombajn jagodowy – można kupić w sprzedaży wysyłkowej przez internet. Wygląda jak monstrualny grzebień, którym można dosłownie przeczesywać leśne runo, a jagody wprost z krzaka będą wpadać do pojemnika. Jeden ze dystrybutorów tego sprzętu, niejaki pan Edward z Mirska, tak opisuje swój produkt: rozstawy zębów 4 mm, pręty 3,2 mm, impregnacja, bez gwoździ – tylko wkręty.
Załóżmy jednak, że już mamy jagody. Co by tu z nich zrobić? Decyzję trzeba podjąć szybko, bo nieprzetworzone długo nie poleżą. Zacznijmy od wspomnianej już Konopnickiej, która promuje paradygmatyczny, polski sposób obycia się z owocami:
Jak się Mama ucieszyła,
Jak wyborna kawa była,
Jak jagody zaraz dano
Z miałkim cukrem i śmietaną.
Nas jednak bardziej przekonuje jagodowy koktajl. Szklankę jagód blendujemy z dwiema szklankami maślanki i dwiema łyżkami cukru. Zwykle dodajemy jeszcze kopiastą łyżkę mascarpone, który sprawia, że koktajl jest gęstszy i bardziej kremowy.
Zamiast drożdżowych jagodzianek wolimy tarty ze świeżymi jagodami poukładanymi na lekkim budyniowym kremie: waniliowo-rumowym albo cytrynowym. Nie chcemy odbierać jagodom tej cennej jędrności, na straży której stoi tylko cieniutka skórka.
Na koniec jeszcze jeden, stosunkowo najbardziej ekstrawagancki pomysł na jagody. W towarzystwie malin (na które również zaczął się sezon i potrwa dłużej niż ten jagodowy), zatapiamy je w delikatnej galaretce ze słodkiego lub półsłodkiego wina. Wegetarianie chcąc wytrwać w ortodoksji, zamiast żelatyny mogą oczywiście użyć agaru.
PS. Mieszkańców Krakowa i okolic uprzejmie informujemy, że tym razem pisaliśmy o borówkach, które dla reszty Polski są czarnymi jagodami.
TARTA Z KREMEM CYTRYNOWYM I JAGODAMI
Składniki:
Kruche ciasto:
½ kostki zimnego masła
2 ½ szklanki mąki pszennej
2 łyżki cukru
3 łyżki lodowatej wody
Krem:
1 szklanka mleka
½ szklanki cukru
3/4 szklanki maślanki
3 łyżki skrobi ziemniaczanej
2 żółtka
½ cytryny
400 g jagód
Mąkę mieszamy z cukrem. Dodajemy posiekane masło i mieszamy aż powstanie grudkowata masa. Dodajemy wodę i wyrabiamy tylko do połączenia składników. Z ciasta formujemy kulę, owijamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 150 stopni Celsjusza. Ciasto wałkujemy na okrąg lub prostokąt odpowiadający kształtowi formy do tarty. Gotowy płat ciasta wkładamy do formy, doklejamy do brzegów, nakłuwamy widelcem i wstawiamy do piekarnika na 15–20 minut (do zezłocenia). Wyjmujemy i studzimy. Przygotowujemy krem. Cytrynę dokładnie przelewamy wrzątkiem. Wyciskamy z połowy sok i ścieramy skórkę na tarce o najdrobniejszych oczkach. Zagotowujemy mleko z cukrem. W oddzielnej miseczce mieszamy żółtka, ½ szklanki maślanki, skrobię ziemniaczaną, sok i skórkę z cytryny. Ciągle mieszając wlewamy do gotującego się mleka zawartość miseczki i nie przerywając mieszania doprowadzamy do wrzenia (na powierzchni pojawią się bąbelki), zdejmujemy z ognia. Gotowy krem mieszamy z pozostałą maślanką, przekładamy do miseczki i przykrywamy folią spożywczą tak, by dotykała powierzchni kremu. Studzimy. Jagody myjemy i wykładamy na ręcznik papierowy do osuszenia. Na spód tarty wylewamy krem cytrynowy, na wierzchu układamy jagody. Przechowujemy w lodówce.
GALARETKA Z WINA Z OWOCAMI LEŚNYMI
Składniki (na 4 porcje):
150 g świeżych jagód
150 g świeżych malin
400 ml słodkiego lub półsłodkiego wina
3 łyżeczki żelatyny
Żelatynę rozpuszczamy w 5 łyżeczkach zimnej wody i odstawiamy na chwilę. Do pucharków lub lampek na wino wrzucamy maliny i jagody. W garnuszku zagotowujemy wino, zdejmujemy je z ognia i dodajemy żelatynę. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia żelatyny i odstawiamy do ostudzenia. Winem w temperaturze pokojowej zalewamy owoce i wstawiamy do lodówki, aby galaretka stężała.