Wózek pełen delikatnego szkła otoczony jest drewnianą konstrukcją wypełnioną fiolkami z płynem w pastelowych barwach, których zapach powoduje, że odsuwam się dwa kroki dalej i z trudem powstrzymuję grymas. To, jak pachną organiczne, przygotowane przez duet niemieckich projektantek barwniki do tkanin, ciężko nazwać przyjemną wonią. Kiedy jednak przypominam sobie, jak zdarza się pachnąć ubraniom w sieciówkach, zwłaszcza na początku sezonu, lekko przegniła woń naturalnych barwników przestaje wydawać mi się aż tak przykra. Kojarzy się z targiem późnym letnim popołudniem, nie zaś z drażniącą wonią chemikaliów.
Choć do stoiska Blond & Bieber, prezentującego swój projekt Algaemy, wszystkich nas przyciągnął show z farbowaniem tkaniny na żywo przy użyciu efektownych przyrządów niczym z warsztatu alchemika, ciężko odejść od niego bez poczucia, że Essi Johanna Glomb i Rasa Weber wydają się w atrakcyjny sposób rozwiązywać problem powszechnego użycia toksycznych barwników ‒ jeden z poważniejszych i najniebezpieczniejszych sekretów współczesnego przemysłu tekstylnego.
Greenpeace International w 2011 r. ‒ w odpowiedzi na coraz częściej pojawiające się w mediach powiadomienia o stosowaniu przez popularne sieci odzieżowe barwników zatruwających wodę i potencjalnie niebezpiecznych dla ludzkiego zdrowia ‒ przeprowadziło niezależne badanie, w którym przetestowało 20 wiodących marek odzieżowych świata pod kątem toksyczności używanych w ich fabrykach barwników. Badanie, którego wyniki opublikowano w raporcie „Toxic Threads: The Big Fashion Stitch-Up”, wykazało obecność rakotwórczych NPE w 63 proc. przetestowanych artykułów. NPE, ulegając rozkładowi, wykazują działanie rakotwórcze i niekorzystnie wpływają na równowagę hormonalną w organizmie. Po ukazaniu się raportu aż 19 z objętych badaniem firm udało się zmobilizować do wprowadzenia bardziej ekologicznej polityki, w tym takie firmy jak Nike, Adidas, Puma, H&M, M&S, C&A, Li-Ning, Zara, Mango, Esprit, Levi’s, Uniqlo, Benetton, Victoria’s Secret, G-Star Raw Valentino, Coop, Canepa, Burberry i Primark. W ramach prowadzonej przez Greenpeace Detox Campaign zobowiązały się wprowadzić konkretne działania mające na celu wykluczenie z użycia groźnych dla zdrowia substancji.
Użycie toksycznych barwników to jeden z mrocznych sekretów współczesnego przemysłu tekstylnego. | Małgosia Piernik
W październiku 2013 r. Greenpeace postanowił sprawdzić, na ile obietnice firm zaczęły wchodzić w życie. H&M, Mango i Uniqlo okazały się faktycznie spełniać swoje ekologiczne zobowiązania, czego nie można powiedzieć o Nike czy Adidasie. Z najnowszego badania dla Greenpeac’u ze stycznia 2014 r. wynika, że problem wykorzystania toksycznych NPE nie dotyczy jedynie sieciówek ‒ niebezpieczne barwniki zostały znalezione również w odzieży z sektora marek luksusowych oraz, co szczególnie niepokojące, w ubrankach dla dzieci (m.in. Primark i Disney).
Stworzenie ekologicznych alternatyw dla chemikaliów wykorzystywanych w masowej produkcji nie jest prostym zadaniem nie tylko ze względu na kwestie ekonomiczne i technologiczne, ale również ze względu na oczekiwania konsumenta. Kolory, do których jesteśmy przyzwyczajeni przez sieciowych producentów odzieży, nie są do uzyskania w większości naturalnych procesów. Co więcej, nie uzyskują oczekiwanej przez większość konsumentów trwałości.
Barwniki, które dzięki wykorzystaniu alg uzyskują Blond & Bieber, również nie są w stanie zachowywać całkowitej trwałości koloru. Projektantki ostrzegają, że może on się zmieniać, zwłaszcza pod wpływem promieni słonecznych. Nasycenie barwników odbiega znacznie od feerii intensywnych barw znanych z wnętrzarskich katalogów. Sposób ich prezentacji, podobnie jak wzory, które oferują projektantki, uwodzi konsumenta w bardzo świeży sposób, przy którym bladość barwników przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
W przeciwieństwie do producentów wielu ekologicznych materiałów i produktów niemieckie projektantki nie odwołują się do sielskiej, folklorystycznej wizji powrotu na opuszczone łono natury. Blond & Bieber przez tkaniny barwione wywarem z roślin oraz alg chcą podarować użytkownikowi odrobinę magii. Eliksiry, które ważą, wydają się szczerym, bardzo atrakcyjnie zaprezentowanym i płynącym z pogłębionej świadomości wpływu projektowania na środowisko pomysłem na odczarowanie smutnej tekstylnej rzeczywistości.