Tradycja świętowania karnawału wywodzi się ze starożytnej Grecji, w której wczesną wiosną obchodzono Antesterie – trzydniowe święto nie tylko budzącej się do życia przyrody, lecz także ludzi umarłych. Pierwszego dnia, który zwano „otwarciem beczki”, miał się otwierać świat podziemny. Co ciekawe, dopiero z czasem zaczęto naprawdę otwierać w tym dniu beczki z rocznym winem, symbolizującym łączność żywych ze zmarłymi. Drugiego dnia odbywały się procesje ludzi ustrojonych w wianki, którzy prześcigali się w piciu wina. Pochodom towarzyszyły swawolne tańce i śpiewy. Trzeci dzień, tzw. „garnki”, spędzano na składaniu w ofierze wina i gotowanych ziaren zbóż.
A u nas? W Polsce, szczególnie na Kaszubach, obchodziło się kiedyś zapusty – czas zabaw i tańców, suto zakrapiany alkoholem. Ludzie jedli wtedy dużo, jakby chcieli zaspokoić głód przed zbliżającym się postem. Popularnością cieszyły się zwłaszcza tłuste dania, chętnie spożywano na przykład placki ziemniaczane. Najbiedniejsi starali się zjeść choć trochę mięsa, bo wierzyli, że kto w zapusty nie je mięsa, tego komary przez lato zjedzą.
Na ostatni tydzień karnawału przypadał – i przypada również dzisiaj – tłusty czwartek. Tego dnia ludzie zwykli raczyć się pączkami, blinami, pampuchami, słodkimi racuchami czy chrustami. Natomiast wtorek przed Popielcem to ostatki zwane śledzikiem, kusakami, a w Wielkopolsce i na Kujawach – podkoziołkiem. Kiedyś pojawiały się wtedy na stołach różne odsłony śledzi – tanich i łatwo dostępnych.
Współczesny karnawał niewiele ma wspólnego ze skrywającym urok zakazanego owocu „czasem poza czasem”, kiedy wolno było przekraczać granice i oddawać się nieskrępowanej zabawie. Wszystko, co przez wieki zarezerwowano dla tego wyjątkowego okresu, jest bowiem dziś powszechne i dostępne o dowolnej porze roku.
Mimo to chcielibyśmy Was zachęcić do spędzenia tego czasu przynajmniej na domowych prywatkach, w towarzystwie kolorowych masek, tańców i pysznego jedzenia. Myślimy sobie, że w takich warunkach najlepiej sprawdzą się dania na jeden kęs, jedzone rękami, modne ostatnio finger food. Inspiracją jest dla nas obraz świata bez granic, przedstawiamy Wam więc poniżej przepisy z wielu jego zakątków, a zaczynamy oczywiście od Polski i królujących u nas śledzi.
Śledź z koperkowym pesto na maśle cytrynowym
Składniki (6 kanapeczek):
- 1 płat śledzia w oleju (matias)
- 1 opakowanie chleba typu pumpernikiel
masło cytrynowe:
- 50 g miękkiego masła
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki pieprzu cytrynowego
koperkowe pesto:
- 5 pęczków koperku
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka soli
- sok z 1/2 cytryny
- 1 łyżeczka musztardy dijon
- 2 łyżki startego parmezanu
- 2 łyżki zmielonych orzechów włoskich
- 2-3 łyżki oliwy
Śledzia wymoczcie porządnie w wodzie (2-3 h). Z pumpernikla wytnijcie kanapeczki. Masło utrzyjcie z sokiem z cytryny, dodajcie pieprz. Miksując wszystkie składniki pesto w malakserze, powoli dolewajcie oliwę, aż masa będzie gładka. Pumpernikiel posmarujcie masłem, połóżcie na niego kawałek śledzia posmarowanego pesto, udekorujcie świeżym koperkiem. Smacznego!
Następna propozycja to japońskie sushi, ale w trochę innym wydaniu.
Buraczane sushi z awokado i sosem koperkowym
Składniki:
- 250 g ryżu do sushi
- 2 obrane buraki
- 1 dojrzałe awokado
- 1 łyżka kuminu
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1/2 posiekanej szalotki
- 1-2 ząbki czosnku, posiekane
- 4 liście nori
- 200 ml śmietany
- pęczek koperku
- sól, pieprz
- mata bambusowa do zwijania
Ryż ugotujcie w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. Odstawcie go do ostudzenia. Dodajcie do niego starte na grubej tarce surowe buraki, kumin, ocet ryżowy, szalotkę, czosnek, sól i pieprz do smaku. Dobrze wymieszajcie.
Obierzcie awokado i potnijcie je na paski. Rozłóżcie matę bambusową, na niej liść nori, na którym, na całej powierzchni, ułóżcie buraczany ryż. Awokado połóżcie na środku, wzdłuż liścia. Wszystko zwińcie, dociskając matą. (w czeluściach internetu znajdziecie wiele wskazówek, jak to zrobić sprawnie i skutecznie). Śmietanę wymieszajcie z drobno posiekanym koperkiem. Smacznego!
W czasie karnawału nie może zabraknąć mięsa. Polecamy burgery domowej roboty. Może ich przygotowanie wymaga trochę czasu, ale – uwierzcie nam – warto! Przenosimy się do Stanów Zjednoczonych.
Burger z karmelizowaną cebulą i serem pleśniowym
Zacznijcie od bułek.
Składniki (6 sztuk):
- 380 g mąki
- 125 ml mleka
- 60 ml wody
- łyżeczka suchych drożdży
- łyżka masła
- łyżka miodu
- 2 jajka
- 3/4 łyżeczki soli
- sezam do posypania (opcjonalnie)
W rondelku delikatnie podgrzejcie mleko, wodę, masło i miód. Dobrze wymieszajcie. Zestawcie z ognia, dodajcie drożdże, wymieszajcie i odstawcie na 10 minut.
Przelejcie wszystko do dużej miski. Dodajcie sól i roztrzepane jajko, a potem mąkę. Zagniećcie gładkie i elastyczne ciasto. Podzielcie je na 6 części iuformujcie zniego kulki. Przełóżcie je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykryjcie ściereczką i odstawcie na ok. 45 minut w ciepłe miejsce. Kulki muszą podwoić swoją objętość.
Rozgrzejcie piekarnik do 190 stopni. Posmarujcie bułki roztrzepanym jajkiem i posypcie sezamem. Pieczcie przez 15-17 minut, aż staną się złocistobrązowe.
Czas na burgery.
Składniki (6 szt.):
- 1 kg wołowiny
- 2 cebule
- 150 ml majonezu (my zrobiliśmy własny, przepis poniżej)
- łyżka musztardy dijon
- łyżka soku z cytryny
- łyżka posiekanego rozmarynu
- ząbek czosnku
- 100 g sera z niebieską pleśnią
- garść liści szpinaku
- olej
- sól, pieprz
majonez:
- jajko
- 2 łyżki soku z cytryny
- 250 ml oleju słonecznikowego
- sól, pieprz, szczypta cukru
Do miski wbijcie jajko. Dodajcie sok z cytryny,sól, pieprz i szczyptę cukru. Wszystko razem ubijcie. Następnie powoli, cienkim strumienie wlewajcie olej, cały czasubijając masę. Majonez będzie gotowy, kiedy zgęstnieje i zmieni kolor na bardzo jasny.
Cebulę pokrójcie w pióra. Smażcie naoleju, namałym ogniu, aż zbrązowieje. W trakcie smażenia dodajcie sól i pieprz.
Przygotujcie sos. Wymieszajcie majonez,musztardę, sok z cytryny, rozgnieciony ząbek czosnku i rozmaryn. Doprawcie solą i pieprzem.
Mięso zmielcie (jeśli nie macie maszynki, poproście rzeźnika, żeby Wam zmielił). Doprawcie solą i pieprzem. Dobrze wymieszajcie. Uformujcie 6 kotletów. Powinny mieć średnicę zbliżoną do średnicy bułki igrubość ok. 2,5 cm. Na środku burgerów zróbcie wgłębienie (zachowają kształt w trakcie smażenia). Smażcie ok. 4 minuty z każdej strony. Pod koniec smażenia połóżcie na każdym z burgerów plaster sera, przykryjcie patelnię przykrywką i poczekajcie, aż ser się rozpuści (ok. 1 minuty).
Bułki lekko przysmażcie. Spód bułki posmarujcie sosem, rozłóżcie liście szpinaku, połóżcie na nich burgera, na wierzchu rozłóżcie cebulę i przykryjcie drugą połową bułki. Gotowe. Smacznego!
Na koniec odwiedzimy Bliski Wschód. Zapraszamy na falafele w picie z sosem tahini i sałatką warzywną.
Falafele w picie
Składniki:
pita (8-10 sztuk):
- 1,5 szklanki żytniej mąki
- 1,5 szklanki pszennej mąki
- łyżka cukru
- łyżeczka soli
- 7 g suchych drożdży
- 2 łyżki oliwy
- 1 i 1/4 szklanki wody
W misce wymieszajcie mąkę żytnią i pszenną. Dodajcie sól, cukier, drożdże iwymieszajcie. Wlejcie oliwę i wodę. Zagniatajcie przezok. 10 minut, aż ciasto będzie gładkie. Jeśli jest zbyt rzadkie, dodajcie mąki, jeśli trudno się zagniata, dolejcie odrobinę wody. Przykryjcie ściereczką i odstawcie w ciepłe miejsce na 1,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Uderzcie w nie pięścią, żeby je odgazować. Następnie podzielcie na 8-10 porcji, z których uformujcie kulki i odstawcie je na 20 minut. Kulki rozwałkujcie na kilkumilimetrowe, okrągłe placki.
Piekarnik rozgrzejciedo 250 stopni. Placki przełóżcie na blachę.Nie mogą się dotykać. Pieczcie 3-5minut, aż napęcznieją i delikatnie się zarumienią.
Falafel:
- 250 g suchej ciecierzycy, namoczonej przez noc lub puszka ciecierzycy w zalewie
- pół dużej cebuli
- garść natki kolendry
- łyżeczka soli
- łyżeczka kuminu
- pół łyżeczki utartych w moździerzu ziaren kolendry
- 2 ząbki czosnku
- 2-3 łyżki mąki pszennej
- olej do smażenia
Sałatka:
- pół czerwonej cebuli, posiekanej
- 1 pomidor, pokrojony w kostkę
- 1 ogórek, pokrojony w kostkę
- oliwa
- sok z cytryny
- sól, pieprz
- garść posiekanej mięty
Sos:
- pasta tahini
- jogurt naturalny
- sok z cytryny
- szczypta pieprzu
Dzień przed przygotowaniem falafeli ciecierzycę zalejcie zimną wodą z dodatkiem łyżeczki sody. Wody powinno być przynajmniej dwa razy więcej niż cieciorki. Zostawcie na noc. Jeśli używacie cieciorki w puszce, wystarczy, że odsączycie ją na sicie.
Namoczoną lub odsączoną ciecierzycę wrzućcie do miski miksera, dodajcie pozostałe składniki i zmiksujcie. Cieciorka powinna być drobno posiekana. Spróbujcie zrobić z niej kulkę. Jeśli się rozpada, dodajcie odrobinę mąki, jeśli jest zbyt sucha – trochę wody. Kiedy masa będzie już gotowa, nabierzcie trochę na łyżkę stołową i uformujcie z niej kulkę.
Na patelni rozgrzejcie olej. Musi on przykrywać falafele. Wrzućcie je na rozgrzany olej i smażcie na średnim ogniu, na złotobrązowy kolor (ok. 3-4minuty).
Wymieszajcie składniki sałatki. Przygotujcie sos, każdy ze składników powinien być w tych samych, proporcjonalnych ilościach (np. łyżka pasty, łyżka jogurtu, łyżka soku z cytryny).
Podawajcie w chlebkach pita z sałatką. Polejcie wszystko sosem. My doswoich dorzuciliśmy jeszcze dozagryzaniaogórkikiszone.
Smacznego!
Życzymy Wam udanego karnawału pełnego dobrej muzyki i pysznego jedzenia!