To była decyzja polityczna
PiS wprowadziło zakaz aborcji, wysługując się Trybunałem Konstytucyjnym. Jarosław Kaczyński jeszcze w 2016 roku mówił: „Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone”. Dotrzymał słowa.
To posłowie PiS-u (oraz Kukiz’15 i Konfederacji) skierowali tę sprawę do Trybunału. Jeszcze na początku pandemii Sejm przyjął do dalszych prac w komisjach projekt Kai Godek, który – tak samo jak dzisiejszy wyrok TK – zakładał wykreślenie z ustawy o planowaniu rodziny przesłanki o dopuszczalności przerwania ciąży w przypadku nieuleczalnych, śmiertelnych wad płodu. Teraz posłowie nie będą już musieli zajmować się projektem Kai Godek. Trybunał Konstytucyjny wprowadził go w życie.
W ostatnich latach wszystkie sejmowe próby dalszego zaostrzania prawa antyaborcyjnego w Polsce spotykały się z masowymi protestami. Trybunał Konstytucyjny nie bada jednak opinii publicznej, tylko zgodność prawa z Konstytucją. Jest to jednak Trybunał, który od dawna nie jest już niezależną instytucją. Zakaz aborcji nie był autonomiczną decyzją opartą na rzetelnej analizie Konstytucji – był wykonaniem woli politycznej.
De facto całkowity zakaz aborcji
W ostatnich latach w Polsce co roku przeprowadzano około tysiąca legalnych aborcji. Zdecydowana większość z nich spowodowana była wykryciem ciężkich, nieuleczalnych wad płodu. Od momentu opublikowania wyroku TK przerwanie ciąży z tego powodu, nawet w pierwszym trymestrze, będzie przestępstwem. Nieważne, czy płód ma szansę dożyć do końca ciąży, nieważne, czy jest pewne, że umrze zaraz po porodzie – ma umrzeć naturalną śmiercią, a kobieta musi czekać na tę naturalną śmierć.
Trybunał Konstytucyjny uważa, że „od momentu poczęcia możemy mówić o człowieku z jego przyrodzoną godnością”. Czy w takim razie czeka nas także zakaz antykoncepcji hormonalnej, w tym zwłaszcza antykoncepcji awaryjnej?
Polskie państwo dba o osoby niepełnosprawne, ale tylko te potencjalne
Prawo do przerwania ciąży w przypadku ciężkiej wady płodu nie jest wyrazem dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Prawo to pozwala zapobiegać niewyobrażalnemu cierpieniu – i dziecka i matki. Przerwanie rozwoju skazanego na śmierć zarodka lub płodu na etapie, na którym nie może jeszcze odczuwać bólu ani strachu, jest bardziej humanitarne niż skazywanie noworodka na śmierć w męczarniach, dlatego że Jarosław Kaczyński chce, by zostało ochrzczone!
Prawo i Sprawiedliwość walczy z dyskryminacją, ale tylko jeśli dotyczy ona płodów. O tym, jak dba o realne potrzeby osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów, mogliśmy się przekonać choćby w czasie ich protestu dwa lata temu.
Dla Trybunału Konstytucyjnego szacunek dla godności ludzkiej oznacza, że można zmuszać kobiety do porodu, który skończy się śmiercią dziecka. Czy godność nie ma nic wspólnego z prawem do wolności od tortur?
Obraz ilustrujący wpis: Marta Zawierucha