[Azja w zbliżeniu] Samotność Birmańczyków
Klucz do zakończenia przelewu krwi w Birmie tkwi w reakcji sąsiadów oraz reakcji tych państw, które jak dotąd wspierają lub tylko milcząco akceptują działania junty.
Klucz do zakończenia przelewu krwi w Birmie tkwi w reakcji sąsiadów oraz reakcji tych państw, które jak dotąd wspierają lub tylko milcząco akceptują działania junty.
Społeczeństwo birmańskie nie zaakceptowało przewrotu i żąda uwolnienia demokratycznie wybranych przywódców oraz powrotu na ścieżkę prodemokratycznych przemian.
Na K2 Szerpowie z różnych wypraw zjednoczyli swoje siły i nazwali siebie „nepalskimi braćmi”. To dokonanie świadczy o tym, że można osiągnąć sukces dzięki solidarności. Tego zresztą uczy wyznawany przez nich buddyzm tradycji tybetańskiej. Współpraca i współodczuwanie z innymi jest ważniejsze aniżeli wyścig i rywalizacja.
Dochody nie wzrosły, a władze aplikują milionom indyjskich rolników bezznieczuleniową i bezosłonową terapię wolnorynkową. Czy można się dziwić, że na początku grudnia u bram Delhi koczuje niemal pół miliona demonstrujących rolników?
Wydarzenia ostatnich tygodni przypomniały o sprawie tybetańskiej i dążeniach przedstawicieli tego narodu do zapewnienia nieskrępowanego kultywowania własnej tożsamości cywilizacyjnej, kulturowej oraz religijnej. Tożsamości, która od kilkudziesięciu lat zagrożona jest chińską polityką sinoizacji Tybetu i która jest w wyniku tej polityki systematycznie niszczona.
Migrujący pracownicy stali się dosłownie nikomu nie potrzebni. Zgrupowani w swoistych obozach mieli czekać na rozwój wypadków. Bez zarobków, bez możliwości powrotu do macierzystego kraju.
Dla Indii i Chin ugruntowanie wpływów w Himalajach ma ogromne znaczenie strategiczne. Państwo, które przekroczy swoimi wpływami główny łańcuch gór, może wpływać na losy sąsiada.
W kontekście Indii, ponadmiliardowego społeczeństwa oraz indyjskiego natłoku ludzi na ulicach wielomilionowych miast, rodzi się oczywiście pytanie, czy obszar ten jest miejscem, w którym dojdzie do zakażeń obejmujących miliony ludzi, a śmierć poniosą setki tysięcy z nich. Co w tej sytuacji robił rząd Narendry Modiego?
Co tak poruszyło indyjską opinię publiczną, że przez ostatnie miesiące świątynia boga Ayyappy nieustannie gości w indyjskich i regionalnych mediach?
Teoretycznie są powody do radości. Sąd Najwyższy Pakistanu uniewinnił Asię Bibi, chrześcijankę oskarżoną o rzekome bluźnierstwo przeciw islamowi. Po kilkunastu latach więzienia matka pięciorga dzieci może odzyskać wolność. Powinienem napisać „odzyskała wolność”, ale byłaby to nieprawda.
Moja wiara w konsekwentne budowanie zrębów demokracji w Birmie przez liderów Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji jest coraz wątlejsza. Powodów jest wiele, lecz czarę goryczy przelał niedawny wyrok sądu w Rangunie, który skazał dwóch dziennikarzy agencji Reutersa – Wa Lone’a i Kyawa Soe Oo – na siedem lat więzienia za rzekome nielegalne wejście w posiadanie tajnych dokumentów państwowych.
Czy proces Wa Lone’a i Kyawa Soe Oo zakończy się uniewinnieniem, czy wyrokiem skazującym? Trudno w tej chwili powiedzieć. Grozi im do 14 lat za to, że szukali prawdy – nie lepszych i bardziej malowniczych ujęć filmowych, ale właśnie prawdy.
Wprowadzanie prawa antykonwersyjnego w kolejnym stanie Indii rodzi pytanie o rzeczywisty charakter współczesnego państwa indyjskiego – czy nadal jest ono państwem świeckim, czy też radykalne nurty hinduistyczne próbują przebudować architekturę społeczno-religijną Indii i stworzyć z kraju hinduistyczną republikę wyznaniową?
Zachowanie własnej tożsamości w warunkach pełnej wolności zagwarantowały uchodźcom tybetańskim władze indyjskie. Nic zatem zaskakującego, iż nadchodzący rok – poczynając od 31 marca 2018 roku – będzie Rokiem Tybetańskiej Wdzięczności Indiom.
Kazachowie budujący swą młodą państwowość odkrywają swoją tożsamość skrzętnie przechowywaną i ukrywaną w czasach sowieckich, gdy ich ziemie stały się de facto obszarem najpierw rosyjskiej, a potem sowieckiej kolonizacji. Dzisiaj chcą ją manifestować w życiu publicznym i państwowym. To żadna „kazachizacja” życia, ale odrodzenie kazachskiej cywilizacji we wszystkich jej przejawach – od języka, poprzez obyczajowość i kulturę, po religijność.