Walka o praworządność to także walka o język
Określanie sędziów, adwokatów i prokuratorów krytykujących władzę za niepraworządne działania jako „skrajnie upolitycznionych” jest jak krzyk złodzieja, że go okradziono, podczas gdy odbierano mu łup.
Określanie sędziów, adwokatów i prokuratorów krytykujących władzę za niepraworządne działania jako „skrajnie upolitycznionych” jest jak krzyk złodzieja, że go okradziono, podczas gdy odbierano mu łup.
Skoro TSUE to jakiś organ, który podejmuje kuriozalne wyroki, to jakże by mu się miała podporządkowywać suwerenna Polska!
Zwolnić bez powodu nie można, ale można mocno uprzykrzyć życie. Prokurator, która okazała się kiedyś niewygodna dla Zbigniewa Ziobry, teraz jest degradowana, przenoszona, a ostatnio została pozwana przez szefów za zniesławienie. Grozi jej kara 250 tysięcy złotych.
Czy trzeba było dzików, które zniszczyły trawniki, żeby nareszcie powstrzymać sędziów dublerów od orzekania w Trybunale Konstytucyjnym? Być może właśnie tak się stanie.
Ulegliśmy iluzji świętości norm prawnych. Wydawało nam się, że wystarczy napisać, że orzeczenia podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu, aby tak było. Skonstruowaliśmy system funkcjonujący do chwili, w której rządzący przestają tego chcieć.
Edukujemy studentów do tego, by zaliczyli testy egzaminacyjne. A potem dziwimy się, że wierzą w stereotyp prawnika: teczka, garsonka i nadprzyrodzone moce, czyli umiejętność puszczenia przeciwnika w skarpetach.
Jestem studentem prawa i z roku na rok coraz ciężej mi w przepisach i zasadach, których się uczę, dostrzegać coś więcej niż tylko tekst na papierze. Wiara w nienaruszalność norm oraz ich mądrość zanika w państwie PiS-u. Tym samym ginie też poczucie sensu dalszego ich zgłębiania.
„Moja teza jest taka, że wiosną 2021 roku nie mamy w Polsce kryzysu praworządności. Mieliśmy go w listopadzie i w grudniu 2015 roku, kiedy nastąpił kryzys konstytucyjny. Od stycznia 2016 roku mamy do czynienia z wojną przeciwko Konstytucji, a tym samym – przeciwko praworządności”. Publikujemy drugą część rozmowy, w której prof. Wyrzykowski omawia kolejne rozdziały ustawy zasadniczej i sprawdza, co z nich zostało.
Nie mamy w Polsce kryzysu praworządności. Mieliśmy go w 2015 roku. Obecnie mamy do czynienia z wojną przeciwko konstytucji.
„Trwa realizowany stopniowo, krok po kroku, proces dogaszania państwa prawa. Pytanie tylko, czy został on z góry zaplanowany. Według mnie nie, bo nie wiemy, co jest na końcu tego procesu”, mówi prof. Jerzy Zajadło, prawnik i filozof, pracownik Katedry Teorii i Filozofii Państwa i Prawa Uniwersytetu Gdańskiego.