0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

Szanowni Państwo!

W czwartek, 11 stycznia, przez Warszawę ma przejść „Marsz wolnych Polaków”. Zapowiedziany przez PiS protest początkowo miał dotyczyć zmian w mediach publicznych wprowadzanych przez nową ekipę rządzącą. Jednak ostatecznie będzie sprzeciwem wobec rządów Donalda Tuska – bo to do niego obecna opozycja sprowadza koalicję kilku partii.

Polska pod nowymi rządami i z nową opozycją w dalszym ciągu podzielona jest na dwa. Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia próbuje obejść procedury Sądu Najwyższego, gdy kieruje odwołania posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do izby nieskładającej się wyłącznie z neosędziów, która przez europejskie i polskie sądy uznana została za nie-sąd? Pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska uważa, że tak właśnie jest. Uważa też, że prezes legalnej Izby Pracy narusza porządek prawny, bo nie chce przekazać akt Kamińskiego do izby złożonej z nie-sędziów. A to tylko jeden z przykładów poruszania się, jak nazwał to Jarosław Kuisz w tekście, który można przeczytać tu, na prawnym polu minowym, jakie PiS utworzyło w Polsce przez osiem lat swoich rządów.

Same miny, które trzeba obejść albo rozbroić, to jedno, ale ważny jest też sposób, w jaki nazywają tę sytuację politycy PiS-u, sprzyjający mu publicyści czy powołani za jego czasów sędziowie, jak prezes Manowska. Mówią o bezprecedensowym łamaniu Konstytucji i zachodzącym właśnie teraz kryzysie praworządności. Kiedy po 2015 roku za kryzys krytykowano PiS, popierający go politycy i publicyści mawiali, że zaczęła Platforma, powołując na odchodnym nadmiarowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. Teraz, kiedy mowa jest o potrzebie naprawy państwa po ostatnich ośmiu latach, odpowiadają: dlaczego wciąż mówicie o PiS-ie, rozmawiajmy o tym, czego dopuszcza się obecna władza.

Najważniejsza kwestia dotyczy tego, czy obie strony konfliktu w rzeczywistości robią dokładnie to samo? Czy jest tak, że jedna ekipa po prostu przejęła władzę po drugiej i tymi samymi metodami próbuje umocnić swoje rządy? Gdyby tak było, trzeba by uznać, że działania PiS-u przez dwie kadencje były zwyczajnym etapem politycznym w III RP. Rzecz w tym, że nie były. Podczas ostatniego trzydziestolecia każda kolejna ekipa w mniejszym lub większym zakresie wykorzystywała media publiczne albo obsadzała swoimi ludźmi spółki skarbu państwa. Jednak PiS, podporządkowując sobie Trybunał Konstytucyjny, w dużej mierze Sąd Najwyższy, prokuraturę i media, które kreowały oderwany od rzeczywistości obraz jego rządów, w praktyce dążyło do zmiany ustroju. I to jest fakt, a nie opinia.

Można to udowodnić wyrokami europejskich trybunałów, jednak tu znowu pojawia się problem właściwego nazwania sytuacji. Politycy i opiniotwórczy zwolennicy PiS-u uważają, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej czy Europejski Trybunał Praw Człowieka to obce sądy, zaprzeczają wyjątkowości ośmiu lat PiS-u i sprowadzają obecne próby poruszania się po prawnym polu minowym do zamachu na praworządność albo rytualnej walki o łupy. Takie spojrzenie uniemożliwiałoby w praktyce rozliczenie rzeczywistych nadużyć władzy, które miały miejsce w ostatnich dwóch kadencjach. 

W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o tym, jak nowa władza porusza się po prawnym polu minowym przygotowanym przez PiS. 

Tomasz Sawczuk z redakcji „Kultury Liberalnej” pisze: „Na pierwszy rzut oka PiS i PO zamieniły się rolami – jedni przejmują władzę, a drudzy krzyczą o zamachu na demokrację. Ale to nieprawda. Rząd Tuska nie działa jak PiS, a PiS nie działa jak Komitet Obrony Demokracji”. Argumentuje: „PiS przez osiem lat burzyło porządek konstytucyjny. Logika PiS-owskiego modelu rządzenia – polegająca na postępującej koncentracji władzy i radykalizacji konfliktu politycznego – zmierzała do przekształcenia polskiego ustroju co najmniej do formy tak zwanej nieliberalnej demokracji czy autokracji wyborczej, w których odbywają się wybory, ale zmiana władzy staje się coraz trudniejsza. W konsekwencji polski system prawa jest obecnie w wielu punktach zniszczony i nie istnieje jasna ścieżka jego uzdrowienia. […] Fundamentalna różnica między PiS-em a nową władzą polega na tym, że ze strony tej drugiej nie istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności i demokracji. Jest to koalicja różnych demokratycznych partii, z których żadna nie wykazuje tendencji autorytarnych, a każda zakłada pluralizm polityczny”.

Historyk i politolog, prof. Antoni Dudek w rozmowie z Jarosławem Kuiszem, analizując obecny podział co do oceny przyczyn i skutków dualizmu prawnego, mówi o polskiej kulturze politycznej: „Po latach doszedłem do tego, że kluczem do zrozumienia polskiej kultury politycznej jest pojęcie «kultury przesady». […] Uwielbiamy przesadzać. Jeśli się różnimy, możemy natychmiast przejść do kłótni o te różnice albo szukać jakiegoś elementu, który nas łączy. U nas to, co łączy, jest pomijane i zaczyna się koncentracja na różnicach, które urastają do niebywałych rozmiarów. Dość długo starałem się traktować wypowiedzi polityków serio i zastanawiałem się, dlaczego w Polsce nie ma terroryzmu politycznego. Bo jak się słucha prezesa Kaczyńskiego, który mówi, że Polska ginie, to PiS powinno organizować partyzantkę miejską, zamiast walczyć o TVP. Wcześniej słyszałem od strony przeciwnej PiS-owi, że PiS nie odda władzy pokojowo. Te strachy były oparte na tym samym fundamencie kultury przesady, zgodnie z którym dziś PiS ogłasza, że państwo polskie zamieniło się w totalitarny reżim”.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

Nr 783

(2/2024)
09.01.2024

Tomasz Sawczuk

PiS broni układu, a nie konstytucji

Na pierwszy rzut oka PiS i PO zamieniły się rolami – jedni przejmują władzę, a drudzy krzyczą o zamachu na demokrację. Ale to nieprawda. Rząd Tuska nie działa jak PiS, a PiS nie działa jak Komitet Obrony Demokracji.

Z Antonim Dudkiem rozmawia Jarosław Kuisz

Czy to koniec TVP?

„Dość długo starałem się traktować wypowiedzi polityków serio i zastanawiałem się, dlaczego w Polsce nie ma terroryzmu politycznego. Bo skoro politycy PiS-u mówią, że Polska ginie i zamienia się w totalitarny reżim, to powinni teraz organizować partyzantkę miejską, zamiast walczyć o TVP” – mówi historyk i politolog, prof. Antoni Dudek.

PATRZĄC

Paweł Mossakowski

Utalentowana pani Fennell. Recenzja filmu „Saltburn”

Autorka „Obiecującej. Młodej. Kobiety” oferuje nam tym razem połączenie satyry klasowej, czarnej komedii i mrocznego thrillera. Schemat tej opowieści jest już jednak wytarty: nieśmiały prowincjusz próbuje wślizgnąć się do lepszego klasowo świata.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Z Nikolajem Schultzem rozmawia Krzysztof Katkowski

Czym jest wolność, skoro niedługo nie będzie się dało oddychać?

Czym jest wolność w czasach antropocenu, a więc epoki, w której dominujący wpływ na naturę ma człowiek? Jakiej filozofii potrzebujemy wobec katastrofy klimatycznej? Jak rozumieć podziały międzypokoleniowe i klasowe w tych trudnych czasach? Z Nikolajem Schultzem, duńskim socjologiem i współpracownikiem Bruno Latoura, rozmawia Krzysztof Katkowski.

WIĘCEJ