Sułtan Erdoğan śni o odwiecznej potędze tureckiej
Skoro angielskie słowo „turkey” oznacza także indyka, odtąd ma być „Türkiye”, jak po turecku. Po francusku i po polsku też. Sułtanowie nie mają czasu na drobiazgi.
Skoro angielskie słowo „turkey” oznacza także indyka, odtąd ma być „Türkiye”, jak po turecku. Po francusku i po polsku też. Sułtanowie nie mają czasu na drobiazgi.
W tureckim parlamencie o ludobójstwach rozmawia się niechętnie. Gdy w 2021 roku ormiański poseł opozycyjny Garo Paylan złożył wniosek o uznanie przez Medżlis ludobójstwa Ormian przez Imperium Otomańskie, któremu Ankara nadal zaprzecza, poseł z partii pana prezydenta zagroził mu ponownym ludobójstwem.
Inflacja ugodziła wszystkich, ale dzięki polityce ekonomicznej prezydenta miliony rodzin wcześniej zostały wyprowadzone z nędzy. Korupcja była oczywista, jednak „kradną, ale się dzielą”. Na erdoğanowskim boomie gospodarczym wyrosła nowa klasa średnia, z korzeniami w religijnej i nacjonalistycznej prowincji. Prezydent dał im poczucie godności.
Kto wygra wybory w Turcji? Erdoğan czy Kılıçdaroğlu? Co mówią sondaże? Czy będzie druga tura? Czy wybory w Turcji są fałszowane? Jaka jest stawka wyborów w Turcji i czy to rzeczywiście najważniejsze wybory w 2023 roku? Czy Rosjanie ingerują w kampanię wyborczą? Na te pytania odpowiada Karol Wasilewski. Zaprasza Jakub Bodziony.
Erdoğan może przegrać. Problem w tym, że w Turcji partia i państwo zrosły się w jeden twór, napędzany zachłannością polityków i urzędników, lecz także ich wspólną wizją tego, jaka Turcja powinna być: suwerennie niesłuchająca się nikogo, nacjonalistyczna, sunnicka, bez pyskatych bab i innych zboczeń, z mediami, które znają swoje miejsce (90 procent już jest pod kontrolą rządu), i społeczeństwem, które nie wtrąca się do rządzenia, tylko dziękuje dobrotliwej władzy za dobrobyt.
„Rozmawialiśmy o syryjskim kryzysie, syryjskich uchodźcach i walce z organizacjami ekstremistycznymi w Syrii”, oznajmił rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu tydzień temu w Moskwie, po spotkaniu szefów MON Syrii i Turcji, któremu przewodniczył. Kto ma powody do zaniepokojenia po tym spotkaniu?
W niedzielnym zamachu terrorystycznym w sercu Stambułu zginęło sześć osób, a ponad osiemdziesiąt zostało rannych. Konsekwencje tragedii będą jednak znacznie szersze. Aż dziw, ile da się załatwić jedną bombą.
Gdy policja obyczajowa zatrzymała 22-letnią Żinę Amini na teherańskiej ulicy, od razu uderzyli jej twarzą o maskę samochodu. Jej bratu powiedzieli, że biorą ją na komisariat na „przeszkolenie” w zasadach skromności. Dwie godziny później powiedzieli mu, że dostała zawału oraz udaru mózgu. Zmarła dwa dni później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności. I Iran wybuchł.
Większość Afryki oraz Bliskiego Wschodu odmówiła dyplomatycznej czy ekonomicznej solidarności z Ukrainą, o militarnej nie wspominając. O przyczynach takiego stanu rzeczy pisze Konstanty Gebert.
Narody podzielone absurdami postkolonializmu dotąd zdawały sobie sprawę, że ład międzynarodowy nie toleruje zmian granic. Ale jeżeli zmienia je członek Rady Bezpieczeństwa – Rosja, to może być trudno przekonać Azerów, że im akurat nie wolno.
Czym by się różniło jednoczenie tureckich ziem od jednoczenia ziem ruskich? A że Turcja jest w NATO? Rosja jest w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – i? Cieszyliśmy się, że teraz wczasy na Krecie są równie łatwe, jak wycieczka do Lwowa. No właśnie.
O tureckiej polityce balansowania pomiędzy Rosją a Zachodem, o tym, dlaczego Ankara sprzeciwia się wstąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO, a także o tym, jak kraje demokratyczne radzą sobie z prowadzeniem polityki wobec autorytarnych reżimów, Jakub Bodziony rozmawia z dr. Karolem Wasilewskim, analitykiem ds. Turcji w Agencji Analitycznej NEOŚwiat.
Czy żeby skutecznie walczyć w obronie demokracji zagrożonych przez Putina, trzeba poświęcić tych, który bronią demokracji zagrożonej przez Erdoğana?
Zbrodnię ludobójstwa otaczała w latach powojennych szczególna aura. Wojna w Ukrainie odwróciła jednak bieg historii: znów można zrównywać miasta z ziemią i szydzić z ofiar.
Prezydent Donald Trump w swojej „wielkiej i niezrównanej mądrości” wycofał wsparcie dla Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), czyli armii zdominowanej przez syryjskich Kurdów. W środę prezydent Turcji poinformował o rozpoczęciu interwencji militarnej przeciwko Kurdom w północnej Syrii.