0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > KAZIMIEROWSKA: Mężczyzna, machina,...

KAZIMIEROWSKA: Mężczyzna, machina, miasto, czyli „Królowa Tiramisu” Bohdana Sławińskiego

Katarzyna Kazimierowska

Mężczyzna, machina, miasto, czyli Królowa Tiramisu

W „Królowej Tiramisu” mężczyźni mają gorzej, kobiety są niewierne i głupie, a świat, po arkadyjskich pierwszych chwilach dzieciństwa – jest okrutny i niesprawiedliwy. Ta pełna metafor bajka to protest–song w dobie kryzysu męskości.

Mężczyzna ma kryzys

„Cacany byłem, owinięty w kocyki, pieluchy, oddzielony od mroków i lęków wózkiem, łóżeczkiem, cycem. Mama nie dosypiała, nade mną się pochylała”. Pierwsze zdanie w książce Bohdana Sławińskiego przenosi nas od razu do literackiej krainy szczęśliwości, męskiej Nibylandii. Życie ma smak jabłek, pachnie rozgrzaną słońcem trawą, pozbawione jest trosk i smutków, a rzeczy po prostu „dzieją się”, choć w imponującym tempie wzrostu kilkuletniego bohatera. Jego światem rządzi Wielka Bogini, matka, zachwycająca i cudowna, przyczyna kompleksu Edypa i jungowskich poszukiwań bohatera – Piotrusia, w dorosłym życiu. Na kilku zaledwie stronach Piotruś, niczym Piotruś Pan, otrzymuje i traci swoją dziecięcą Nibylandię, gdzie niepodzielnie panują Wielka Bogini i Ojciec, niczym Królowa z tiramisu i król z piernika w mitycznej Krainie Słodyczy. Ale ojciec – piernikowy król – umiera i w życie Piotrusia Pana – beztroskiego młodzieńca – wkracza Król Żółci. Koniec bajki, bajka była piękna, ale się skończyła, nad lazurowe niebo nadciągają chmury, Arkadia na zawsze znika z horyzontu, smaki stają się ohydne, zabawy dziecięce podszyte lękiem, a Królowa z tiramisu przestaje być bezpieczna przystanią, staje się okrutną Nemezis. Trudne dzieciństwo, brak męskiego wsparcia, nieutulona wrażliwość, kompleks Edypa, Piotruś Pan skazany na wieczne poszukiwanie utraconego ideału matki w innych kobietach – i mamy odpowiedź na dzisiejszą tezę o słabych mężczyznach i kryzys tożsamości. Mężczyzna chowany w świecie bez pozytywnych wzorców męskich, w którym nie ma się komu wypłakać – bo to niemęskie – pozostawiony sam sobie, przenosi swoje emocje, pragnienia i lęki w wewnętrzny świat fantazji, iluzji, buduje ideały, które nigdy nie sięgną bruku. Mężczyzna Sławińskiego, to facet poraniony, Piotruś Pan z utrąconymi skrzydełkami, królewicz w wieży czekający na ratunek ale też don Kichot, walczący z wiatrakami i szukający matki w każdej napotkanej Dulcynei. Mężczyzna, który pragnie się wyzwolić z mitów i stereotypów, ale brnie w kolejne, regularnie przegrywa.

Machina, czyli – to zła kobieta była

W walce ze światem, dorosły już Piotruś, dzielnie kruszy kopie w bitwach o siebie. W dzieciństwie, jego wrogiem i bohaterem koszmarów na jawie był ojczym – antyteza ojca, potwór, którego należy zniszczyć w obronie własnym i matki. W dorosłym życiu, wróg traci muskuły ale jego obecność i tak grozi śmiercią. Bo kobiety, z którymi walczy Piotruś, w swoim nieustannym poszukiwaniu arkadyjskiej Królowej Tiramisu, okazują się być pułapką, tykającą bombą z opóźnionym zapłonem. Są głupie i niewierne, wyrachowane i przebiegłe. Upada u Sławińskiego mit kochanki delikatnej, upragnionej, przy boku której mężczyzna zazna ukojenia po codziennej walce. Pojawia się za to nowy stereotyp, już nie Matki – Polki, Wielkiej Bogini. Królowa Tiramisu była jedna, a kobiety okazują się złe i zepsute. A skoro takie są, nie warto w nie wierzyć i kochać, lepiej uciec w sny i marzenia o tej jednej ukochanej, utopijnej ukochanej, utraconej bezpowrotnie, ale która przychodzi nad wodę, pojawia się w snach, koi smutki, tuli do piersi i powtarza, że dla niej Piotruś jest tym jedynym. Bo tylko mamę, i to nawet nie tę prawdziwą, ale tę ze snów i marzeń, warto kochać. W walce z okrutnym światem, wyrachowanymi kochankami i demonami z przeszłości, pomaga bohaterowi cięty język, ironiczny styl, zabawa słowem, niech forma wypełni treść, gdy treści w okrutnym świecie lepiej nie ujawniać, treść musi pozostać ukryta, a forma, neobarokowa, pełna zawijasów, muszelek, les rocailles, wypełni odległości między słowami. Bo dziś mężczyzna, który opanuje słowo, najlepiej radzi sobie z rzeczywistością, odpowiednio nazywając swoje głęboko schowane lęki, chowając się za bezpieczną metaforą, nie musi nic ujawniać, zwłaszcza złym, wyrachowanym i niewiernym kobietom wokół siebie, które albo chcą go na kobierzec ślubny zaciągnąć, by żył według wzorców ich rodziców, albo traktują jak obiekt seksualny. I żadna z nich nie smakuje jak tiramisu.

Miasto

Arena walki codziennej powiększa się wraz z wiekiem. W miejsce kołyski pojawiają się łąki i lasy, miejsce domu zajmuje szkoła, miejsce małego miasteczka – Warszawa. Tu jest Żoliborz, po którym można wałęsać się bez końca i Saska Kępa, idealna na spotkania ukrywających się przed cudzymi mężami kochanków. Warszawa to makroświat, pełen wyrachowanych kobiet, głupich mężczyzn u władzy i zniewieściałych chłopców na bankietach. Metaforą miasta staje się stacja metra, na której nie wiadomo już, co dalej z życiem, kończą się pomysły. „Tu wszyscy są obcy, w sobie zatrzaśnięci, pochowani, przywierają do stalowych rurek, wyściełanych ławek, kurczowo broniąc swojej odrębności, by nie lec w zbiorowej mogile”. Ludzie – atomy, samotnie krążące, jak ćmy wokół światła, tak oni po mieście, z dala od Arkadii, bez happy endu, a nad nimi unoszą się traumy i wspomnienia z dzieciństwa, którego smaków, niczym proustowskiej magdalenki, próżno szukać w dorosłym życiu.

Książka:

Bohdan Sławiński, Królowa Tiramisu, Wydawnictwo Jacek Santorski & Co, Warszawa 2008 [książka nominowana do nagrody „Nike” 2009].

* Katarzyna Kazimierowska, sekretarz redakcji kwartalnika „Res Publica Nowa”

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(21/2009)
1 czerwca 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj