0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > SZYMAŃSKI: Fortepian bez...

SZYMAŃSKI: Fortepian bez strun

Sebastian Szymański

Fortepian bez strun

„Fortepian we mgle” to druga po „Czerwonych rękawiczkach” przetłumaczona na polski powieść Eginalda Schlattnera, przedstawiciela do niedawna słabo znanej literatury rumuńskich Sasów. Dopiero zeszłoroczny Nobel z literatury dla Herty Müller sprawił, że pisarze należący do tego kręgu kulturowego zaczęli wzbudzać szersze zainteresowanie. Wyrok wydany na kilkusetletnią kulturę rumuńskich Sasów przez władze komunistyczne został zdjęty dopiero w momencie, w którym przestała już ona właściwie istnieć. Schlattner należy do nielicznych, którzy nie skorzystali z oferty powrotu do Heimatu, po której w Siedmiogrodzie i Banacie pozostały tylko ruiny wsi i wyludnione miasteczka świadczące o wielowiekowej obecności rumuńskich Niemców.

Wiele w tej książce wątków autobiograficznych. Schlattner jako młodzieniec trafił do więzienia pod zarzutem udziału w spisku antypaństwowym, który polegał na zorganizowaniu kółka literackiego wśród niemieckiej młodzieży. Po kilkumiesięcznym śledztwie załamał się, obciążając między innymi swojego brata. O tym możemy przeczytać w „Czerwonych rękawiczkach. „Fortepian we mgle” czerpie przede wszystkim z dalszej części biografii pisarza.

Bohater „Fortepianu” to do pewnego stopnia alter ego Schlattnera. Obydwaj ciężko przeżywają rozpad świata, w którym wszystko było na swoim miejscu. Miasteczko opisywane przez Schlattnera to uporządkowany mikrokosmos. Mieszkają w nim obok siebie Sasi i Rumuni (co prawda w odrębnych dzielnicach), a centrum ducha i kultury stanowi luterański kościół, w którym kaznodzieja Buzi Bimmel wygłasza kazania, czerpiąc całymi garściami z powieści Karola Maya. Ten uporządkowany świat rozpada się jednego dnia, gdy król zostaje wygnany, a nowe porządki zaczynają zaprowadzać komuniści. Clemens, główny bohater, który tak jak sam autor nie może się zdecydować na wybór między literaturą a karierą pastora, trafia podobnie jak Schlattner do cegielni, a następnie do fabryki porcelany, w której partia, matka „wszystkich dobrych rzeczy”, poddaje reedukacji krnąbrny element, dając mu szansę na włączenie się we wspólny wysiłek budowania najlepszego ustroju. Opowieść Schlattnera to między innymi historia zmagania się z pokusą przejścia na „tamtą” stronę, którą udaje się przezwyciężyć między innymi dzięki zakorzenieniu w kulturze.

Powieść Schlattnera to przede wszystkim powieść o zabijaniu kultur. Z politycznego wyroku ginie wielowiekowa kultura Sasów, od których sojusz robotniczo-chłopski musi w końcu uczyć się rolnictwa i hodowli. Już wcześniej zginęła kultura rumuńskich Żydów, których jeden z niewielu przedstawicieli, doktor Tannenzapf, przetrwał tylko dzięki znajomym Sasom, wśród których jest miejscowy szef NSDAP. A teraz ginie kultura po prostu, a metaforą jej niszczenia jest tytułowy fortepian – rozbity i pozbawiony strun, najcenniejszy z kolekcji doktora Tannenzapfa, Clemens znajduje ze swoją przyjaciółką w zarosłym pokrzywami ogrodzie.

Schlattner nie jest pisarzem efekciarskim. Jego proza stroni od formalnych eksperymentów i narracyjnych ekstrawagancji. W gruncie rzeczy powieść Schlattnera to tradycyjny Bildungsroman opisujący niełatwe kształtowanie charakteru jednostki wykorzenionej ze swojej kultury, języka i tradycyjnej wspólnoty. Jednak autor „Fortepianu we mgle” jest pisarzem rasowym, który na modelowym szkielecie powieściowym osadza na pozór zupełnie nieprzystające do niego elementy, począwszy od wątków zaczerpniętych z folkloru saskiego, rumuńskiego i węgierskiego, a skończywszy na czystej wody surrealizmie. Znalazło się tu miejsce również na zawoalowaną kpinę z socrealizmu, a opowieść o krowach, które w proteście przeciwko kolektywizacji nie chciały dawać mleka i które dopiero reakcyjny Mozart na powrót skłonił do wypełniania swojego zadania, należą do najbardziej smakowitych fragmentów pióra saskiego pastora.

Książka:

Eginald Schlattner, „Fortepian we mgle”, przeł. Alicja Rosenau, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2009

* Sebastian Szymański, tłumacz.

„Kultura Liberalna” nr 56 (6/2010) z 9 lutego 2010 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 56

(5/2010)
9 lutego 2010

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj