0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > PONIEDZIAŁEK [Warszawa jest...

PONIEDZIAŁEK [Warszawa jest kobietą] MICKIEWICZ: Tym razem nie warszawiak, a warszawianka

Olga Mickiewicz

 Tym razem nie warszawiak, a warszawianka

Ile słynnych, historycznych warszawianek potrafimy wymienić? Maria Skłodowska-Curie, Zofia Nałkowska i… Hm, to chyba tyle? Stan naszej niewiedzy starają się od jakiegoś czasu zmienić autorzy i autorki różnych publikacji opowiadających o ciekawych i ważnych mieszkankach Warszawy. Staramy się też zrobić to my, dzięki Projektowi Warszawianka, skupionemu na kobietach nam współczesnych.

Kilka dni temu swoją premierę miała książka wydana przez Fundację Cultus „Od Sawy do Kamy, czyli kobiecy ruch społecznikowski” – leksykon kobiet, które zajmowały się osieroconymi dziećmi, fundowały biblioteki i sanatoria, poświęcały się sztuce lub nauce, narażały życie w ulicznych walkach. Chociaż robiły rzeczy ważne i godne naśladowania, najczęściej nie zasłużyły nawet na to, aby ich imię nadano szkole lub ulicy (kobiety są patronkami jedynie około dziewięćdziesięciu ulic, wliczając w to imiona Andromedy i Antygony, Calineczki i Czerwonego Kapturka).

Historię kobiet starała się także odsłonić czy – jak sama pisze – „odzyskać” Sylwia Chutnik w swoim przewodniku „Warszawa kobiet”. Na kartach jej książki przewijają się postaci hrabianek, działaczek i artystek, autorka zaznacza jednak, że jej publikacja jest tylko wstępem do opisania większej liczby kobiet związanych ze stolicą. „To nie musi być kolejna hrabina – pisze Chutnik. – To może być nasza babcia, ciocia czy mama. Najwięcej skarbów kryje się przecież w naszych rodzinach. Są to często pozornie błahe zdarzenia, dotyczące zwykłych spraw, a nie Wielkich Czynów. Ale takie opowieści są najciekawsze, ponieważ to one właśnie budują codzienną historię i sprawiają, że świat kręci się jeszcze wkoło.”

Z takiego założenia wychodzimy też my, autorki Projektu Warszawianka, realizowanego w ramach Towarzystwa Inicjatyw Twórczych ę. Projekt przeznaczony jest dla młodych ludzi: licealistów, studentów i osób trochę od nich starszych zainteresowanych reportażem, fotografią i rysunkiem. Jego uczestnicy spotkają się z dziennikarzami, fotografami i rysownikami (między innymi Lidią Ostałowską czy Anną Bedyńską), a potem ruszą w miasto, na spotkanie ciekawych warszawianek. Opowiadające o nich teksty, zdjęcia i ilustracje umieszczone zostaną na internetowej, multimedialnej mapie Warszawy.

Zachęcając do udziału w projekcie, często słyszymy pytanie: a dlaczego kobiety? Czy mężczyźni was nie interesują? Otóż lubimy słuchać wszystkich ludzkich historii, zarówno męskich, jak i kobiecych. Jednak, jak pokazują statystyki, otwierając gazetę, włączając radio czy telewizor mamy mniejszą szansę na spotkanie w nich kobiet. Jak pokazał monitoring mediów, przeprowadzony w tym roku przez przedstawicielki Kongresu Kobiet, w programach publicystycznych jedynie niecałe 15 proc. zaproszonych gości to kobiety (mimo że stanowią one 52 proc. społeczeństwa).

Dlatego też chcemy skoncentrować się właśnie na historiach kobiecych. Także dlatego, że – jak pisze Swietłana Aleksijewicz, autorka książki „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” – o radzieckich żołnierkach z czasów II wojny światowej: „Kobiety opowiadają inaczej i o czym innym. «Kobieca» wojna ma swoje własne barwy, zapachy, własne oświetlenie i przestrzeń uczuć. Własne słowa. Nie ma tam bohaterów i niesamowitych wyczynów, są po prostu ludzie, zajęci swoimi ludzkimi-nieludzkimi sprawami”.

To właśnie dlatego chcemy, by nasi uczestnicy opisali, sfotografowali lub narysowali zwykłe-niezwykłe warszawianki. Współczesne nam kobiety, które mamy szanse spotkać każdego dnia, a które robią coś wyjątkowego, o czym warto opowiedzieć. To mogą być bohaterki wojenne albo artystki. Ale mogą być też rzemieślniczki, jak modystka z 50-letnim stażem z ulicy Brackiej, która wierzy, że stara maszyna do szycia przestała działać dlatego, że zmarła jej mama. Albo 90-letnia miłośniczka Harleyów, która w czarnej skórze przemierza ulice Warszawy, nic sobie nie robiąc z tego, że starszej pani „nie wypada”. Albo dziewczyny po polonistyce, które mają odwagę zarabiać czytaniem książek i kompletowaniem biblioteczek tym, którzy nie mają na to czasu.

Wszystkie te kobiety istnieją naprawdę. Ich historie czekają na pokazanie. Piszesz, rysujesz, fotografujesz? Dołącz do nas. Więcej informacji o naszym projekcie można znaleźć na stronie www.projektwarszawianka.pl.

* Olga Mickiewicz, razem z Ewą Majdecką wkrótce będzie realizowała Projekt Warszawianka.

 „Kultura Liberalna” nr 146 (43/2011) z 25 października 2011 r

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 146

(43/2011)
18 października 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj