0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Chiny] Chińskie wojny...

[Chiny] Chińskie wojny na decybele

Katarzyna Sarek

Zamiłowania Chińczyków do aktywności fizycznej można tylko zazdrościć. Rankami i wieczorami parki, skwerki i place roją się od ćwiczących. Taijiquan, szybkie marsze — standardowe, ale również do tyłu — rozciąganie, ćwiczenia w plenerowych siłowniach czy intrygujące obejmowanie drzew i krzyczenie z całej piersi w pień, pomagają chińskim emerytom utrzymać dobrą formę i imponującą żwawość.

Podczas gdy panowie częściej ćwiczą w samotności lub z grupką sąsiadów chodzą na spacery z ptaszkami w klatkach, panie preferują ćwiczenia zespołowe. Rozczulające turystów i namiętnie przez nich fotografowane sceny z kilkudziesięcioma emerytkami tańczącymi z wachlarzami, mieczami czy bezrekwizytowo doskonalących się w sambie, to nowa i gorąca płaszczyzna konfliktu w chińskich miastach.

Samo zamiłowanie emerytek do tańca to pozornie niewinne hobby. Problem tkwi w dwóch drobiazgach. Po pierwsze – muzyka, to nie jakieś brzęczące w tle spokojne melodie, ale dudniące rytmy puszczane z profesjonalnego sprzętu. Przywożone na wózkach głośniki muszą bowiem zapewnić podkład muzyczny słyszalny czasem i dla setki tańczących. Po drugie – pora. Panie ćwiczą dwa razy dziennie. Odsłona ranna rozpoczyna się w okolicach szóstej rano, choć latem zdarzają się jeszcze bardziej ranne ptaszki, wieczorem zaś w okolicach godziny dziewiętnastej. Ćwiczenia poranne trwają około godziny, wieczorne potrafią przeciągać się i do dwudziestej drugiej.

Gdyby tańce te odbywały się na pustyni, stepie albo w opuszczonych halach fabrycznych, dokuczałyby one co najwyżej nielicznym nomadom czy przedstawicielom fauny. Problem jednak w tym, że mają one miejsce w parkach, na publicznych placach czy na skrawkach pustych przestrzeni wewnątrz osiedli mieszkaniowych. A o świcie i wieczorem dźwięk pięknie się niesie.

Nic więc dziwnego, że mieszkańcy domów znajdujących się w strefie rażenia fali dźwiękowej i zmuszanych dwa razy dziennie do biernego uczestnictwa w emeryckich pląsach nie są zachwyceni. Nie wszyscy wstają tak rano, a wieczorem w domu szuka się raczej ciszy, a nie dyskoteki. Wściekli są zwłaszcza rodzice, których dzieci przez permanentny hałas nie mają warunków do nauki. Gdy gorycz przebiera miarę, wkurzeni mieszkańcy przystępują do działania, w którym cel uświęca czasem brutalne środki.

Zazwyczaj pierwszym etapem są rozmowy mieszkańców z administracją, następnie administracji z tańczącymi. Zazwyczaj nie przynoszą one efektów, bo panie argumentują, że nie mają innych miejsc do ćwiczeń, a ruch to przecież zdrowie. Potem mieszkańcy zaczynają się skarżyć władzom na zakłócanie porządku publicznego, co również przynosi mizerne skutki. Policja nie jest w stanie obstawić wszystkich placów i pilnować cały czas niskiej mocy głośników, a gdy przedstawiciel władzy wpada na kontrolę, rezolutne panie muzykę przyciszają na tę właśnie chwilę. Gdy desperacja mieszkańców jest potężna, w sporze pojawiają się metody walki partyzanckiej. W chińskich mediach co jakiś czas pojawia się nowa relacja z wykurzania emerytek. W grę wchodzi na przykład obrzucanie przedmiotami z okien, polewanie wodą, posypywanie piaskiem, rozlewanie śmierdzących płynów czy oleju, strzelanie w powietrze (to okazało się skuteczne, bo strzelający dostał 6 miesięcy ciszy w więzieniu za nielegalne posiadanie broni) czy szczucie mastiffami, olbrzymimi tybetańskimi psami.

Sporadycznie emerytki udaje się pokonać ich własną bronią. Mieszkańcy pewnego osiedla w mieście Wenzhou zrzucili się na profesjonalny sprzęt nagłaśniający za 260 tys. juanów (ok. 130 tys. złotych), postawili go na dachu i gdy tylko panie włączały muzykę, uruchamiali go i skutecznie zagłuszali taneczne rytmy (niestety media nie donoszą czy inną muzyką, czy może audycjami z państwowych rozgłośni radiowych). Niektóre miasta, np. Nanning, wprowadzają zakazy publicznych tańców w parkach, w pobliżu szpitali, szkół czy budynków mieszkalnych, podobny zakaz planowany jest w Kantonie. Chińskie emerytki tańczą już nie tylko w Państwie Środka. W ubiegłym roku policja w Nowym Jorku aresztowała grupkę Chinek nadmiernie hałasującą w parku, miesiąc temu pokaz tańca odbył się na dziedzińcu Luwru. O guangchangwu, czyli tańcach na publicznych placach i problemach z nimi związanymi powstają nawet piosenki.

Konflikt pomiędzy paniami, które tańcząc dbają o kondycję fizyczną i równocześnie pielęgnują życie towarzyskie, a pragnącymi ciszy mieszkańcami, pokazuje jak ciężko pogodzić sprzeczne interesy mieszkańców miast. Horrendalne ceny gruntów w Chinach powodują, że kurczy się ogólnodostępna przestrzeń publiczna i brakuje miejsc, w których mieszkańcy, nie wadząc sobie nawzajem, mogliby realizować swoje pasje. Wraz ze zwiększaniem się długości życia i niskim wiekiem emerytalnym (mężczyźni – 60 lat, kobiety – 55) liczba emerytów nieubłaganie rośnie i według oficjalnych danych w 2020 r. ludność powyżej 60. roku życia, będzie stanowić ok. 16 proc. chińskiego społeczeństwa. Grupowe tańce dostarczają starszym ludziom darmowej rozrywki i zapewniają codzienną porcję ruchu, więc zakazywanie ich to niekoniecznie dobre rozwiązanie. W niektórych miastach udało się przekonać panie do ćwiczeń ze słuchawkami, niekiedy grupy kupują wysokiej jakości sprzęt grający, który emituje muzykę jedynie w określonych kierunkach. To jednak jednostkowe przypadki, a na większości chińskich placów i skwerów wciąż trwa walka na decybele.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 280

(20/2014)
22 maja 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj