Szanowni Państwo,

Kiedy rankiem 28 lutego świat obiegła wiadomość o zastrzeleniu w centrum Moskwy jednego z opozycyjnych liderów, Borysa Niemcowa, niewielu komentatorów miało wątpliwości co do politycznego tła tego morderstwa. Jednocześnie sam Niemcow nie mógł za życia liczyć nawet na ułamek uwagi, która stała się jego udziałem, po zamachu na Dużym Moście Moskworeckim. Zwłaszcza za granicą.

Zamach na Niemcowa szokuje, ale czy naprawdę kogokolwiek zaskoczył? Cały czas tkwimy w sowietologicznych stereotypach – te jednak wcale nie pomagają w zrozumieniu współczesnej Rosji. Wręcz przeciwnie. Co i rusz słyszymy, ze Rosja jest państwem upadłym, przeżartym korupcją, opartym na bizantyjskim modelu władzy. Zachodnie media przekonują, że rosyjska gospodarka znajduje się na skraju przepaści, że społeczeństwo pozostaje w stanie głębokiej anomii.

Warto pytać, co jest prawdą – a co jedynie pobożnym życzeniem. Bo na przykład Masza Gessen na łamach „New York Review of Books” dowodzi, że „Rosjanie wymierają” i że dzieje się tak „z braku nadziei”. Czysta poezja. Nie ma to nic wspólnego z faktami. Na łamach „Forbesa” Mark Adomanis wykazał ostatnio, że Rosjanie nie tylko nie wymierają z „rzewno-słowiańskiego braku nadziei”, ale że nie wymierają wcale. Teza o demograficznym kryzysie w Federacji Rosyjskiej jest jednym z typowych mitów funkcjonujących w zachodniej świadomości.

Jak silna jest władza Putina w kontekście kryzysu rosyjskiej gospodarki? Jakie są szanse opozycji i czym właściwie jest owa opozycja? O jej zróżnicowaniu, krótkowzroczności i oderwaniu od społeczeństwa pisał już kilka lat temu rosyjski dziennikarz Walerij Paniuszkin.

I wreszcie, jakie znaczenie ma śmierć Borysa Niemcowa?

Lew Gudkow, szef słynnego ośrodka badań społecznych, Centrum Lewady, przekonuje, że po zabójstwie Borysa Niemcowa została przekroczona pewna granica, która grozi powrotem do totalitaryzmu. Czy ten ruch był przez Putina zaplanowany? „Mylą się ci, którzy uważają, że Putin jest wizjonerem. To geniusz przeciętności”, twierdzi Gudkow.

Ilja Ponomariow podkreśla z kolei, że przedłużający się kryzys na Ukrainie, a także inne błędy w polityce zagranicznej oraz związane z tym trudności gospodarcze już wkrótce podważą pozycję Władimira Putina. „Uważam, że rewolucja w 2017 r. jest praktycznie nieunikniona. Pytanie tylko, czy jej wynik będzie liberalny, czy wręcz przeciwnie”, twierdzi Ponomariow.

Z odmiennej perspektywy patrzy na przyszłość swego kraju Masza Makarowa, która zwraca uwagę na strach, jaki po zabójstwie Niemcowa można dostrzec w szeregach opozycji. „Opozycja boi się krwi. A jeśli zaczną się protesty, krew się przeleje, bo droga od bicia do zabójstwa nie jest długa”.

W tym tygodniu znajdą Państwo również w zakładce Komentarz Nadzwyczajny komentarz Iwana Prieobrażenskiego, który zastanawia się, czy uzasadnione jest nazywanie Rosji „nieliberalną demokracją”. Bo czy demokracja nieliberalna to jeszcze demokracja?

 


 

Stopka numeru:

Koncepcja Tematu Tygodnia: Karolina Wigura.
Współpraca: Thomas Orchowski, Anna Olmińska, Julian Kania, Viktoriia Zhuhan.
Ilustracje: Judyta Mierczak [Profil na Facebooku]