Polscy mężczyźni na całym świecie słyną z szarmanckości i galanterii wobec kobiet. Każda kobieta, której przyszło urodzić się w Polsce, jest jak w czepku urodzona. Rączki nam panowie całują, w drzwiach puszczają, a jak biją, to tylko subtelnie kwiatkiem, a nie całą doniczką. Dlatego żadnych konwencji genderowych nie potrzebujemy, ani nawet schronisk dla kobiet ofiar przemocy. No bo niby po co, skoro badania wskazują, że z całej Europy Polacy biją najmniej? Niektórzy zadają pytania, czy takie wyniki nie biorą się przypadkiem stąd, że w Polsce wciąż wiele przypadków przemocy nie jest po prostu zgłaszanych, ale nie ma oczywiście sensu wchodzić w szczegóły. Polscy rycerze szanują niewiasty i przed złym mężnie nas strzegą. Taka nasza polska kultura, a „dobra zmiana” pozwoliła tym najlepszym cechom i „tradycjom” rozkwitnąć niczym mleczom na wiosnę.
Islamsko-uchodźcza fala, która jeszcze szerokim łukiem omija nasz kraj, już teraz jest wyśmienitą okazją, by męstwo, patriotyzm i troskę o swoje kobiety zamanifestować. Bronią nas jak niepodległości nasi rycerze, żadnemu imigrantowi zbrukać nie dadzą, zakazując każdemu kto choć trochę odbiega od patriotycznej normy wjazdu do Polski. Czy zakaz ten obejmie także obywateli Unii Europejskiej innego wyznania lub koloru skóry i czy w imię ochrony czci polskich kobiet nasi obrońcy gotowi będą zrezygnować ze swojego prawa do pracy w hotelach, barach, korporacjach i restauracjach Londynu, Berlina czy Dublina? Tego nie wiemy, ale znów – nie zawracajmy głowy szczegółami. Bo kiedy jedna strona nas i naszej Ojczyzny tak mężnie broni, co rusz pojawiają się jakieś Polki-dywersantki, które jak V kolumna chce pokrzyżować szyki.
Na przykład taka Joanna Grabarczyk, która ściągnęła na siebie niechęć polskich „prawdziwych” mężczyzn, po tym jak zgłosiła prokuraturze, że Mariusz Pudzianowski groził, jak to ujął, „ludzkim śmieciom”, czyli imigrantom, że nie pożałuje im kija bejsbolowego, jeśli kiedyś mieliby się zapuścić w pobliże polskiej granicy.
Grabarczyk, od lat walcząca z hejtem, sama stała się jego ofiarą. Szlak przetarł poseł (!) Paweł Kukiz, który tłumaczył, że Grabarczyk tylko dlatego stara się chronić imigrantów przed mową nienawiści, że ma wobec nich jakieś plany seksualne. Pudzianowski sąd Kukiza rozwinął oznajmiając, że szefowa organizacji HejtStop to „zakompleksiona, sfrustrowana kobieta szkodząca normalnym ludziom”.
A zatem przed legionami głodnych gwałtów imigrantów polscy rycerze będą nas bronić, żebyśmy się czuły bezpieczne i spokojne. Ale gdy tylko którejś z nas nie spodoba się to, jak i przed kim nas bronią, wówczas litości – dla nas – nie będzie żadnej.
Takich dywersantek jak Grabarczyk na szczęście nie jest wiele i „dobrej zmianie” nie zaszkodzą. Polki nie są tak głupie jak Szwedki. Te bowiem wymyśliły akcję „Nie twoja kobieta” i „Nie w moim imieniu”, właśnie po to, żeby „szwedzcy patrioci” nie usprawiedliwiali ataków na imigrantów rzekomą „obroną kobiet”.
Tymczasem, jak wiadomo, islam zawsze i wszędzie dręczy kobiety, dlatego polscy rycerze hidżabów i innych symboli tej religii tolerować nie będą. A zatem każdej kobiecie, która nosi w Polsce hidżab (i rzecz jasna nikab, burkę, abayę i czador) należy się – dla jej własnego dobra – łomot! Jak pewnej muzułmance pobitej niedawno w Łodzi przez „prawdziwych Polaków” w rytm okrzyków „islamuchy do domu”.
Konserwatywni polscy rycerze, jastrzębie naszej polityki i publicystyki niewiasty szanują, ale tylko wtedy, gdy te znają swoje miejsce i naturalne kobiece ograniczenia. W przeciwnym razie ostrzegają – jak poseł PiS-u Dominik Tarczyński posłankę Nowoczesnej Kamilę Gasiuk-Pihowicz – że wezmą je „w objęcia swoich argumentów”. Inteligencję cenią, owszem, ale swoją. Niewiasta nie musi być mądra, wystarczy, że ładna. Jak śpiewa artystka: „Na co komu ta mądrość? Tylko się człowiek stresuje. Głupotę ci każdy wybaczy, brzydoty nie daruje”.
Dziękuję wam Polscy Rycerze za to, że jesteście, że mnie obronicie przed złymi Arabami i hordami uchodźców, którzy tylko czekają, by przyjechać nad Wisłę po nasze kobiety. Ale wy mnie uratujecie! O ile oczywiście będę dostatecznie ładna, miła i potulna. I nie będę się mądrzyć. Ani się z Wami nie zgadzać. I nie przeszkadzać Wam w walce ze złem i z resztą świata.
Przy was już się nie boję uchodźców. Was się boję! Bo kto mnie obroni przed Wami? Waszą głupotą, agresją, mizoginią i seksizmem?