Po maturze dostajesz się na studia medyczne – kierunek pielęgniarstwo. W programie zajęć pierwszego roku m.in. genetyka, fizjologia, patologia, mikrobiologia, radiologia, anatomia. Ćwiczenia od godz. 8 do 15, wykłady od 15 do 20. Na drugim roku – pediatria, chirurgia, rehabilitacja, interna; zajęcia praktyczne od 8 do 14, seminaria od 15 do 18.45. Na trzecim roku dalej wykłady m.in. – anestezjologia, prawo, język migowy, opieka paliatywna, do tego 1200 godzin praktyk zawodowych w szpitalu. Po miesiącach praktyk i trzech latach nauki zdajesz wszystkie egzaminy.

W szpitalu czeka cię praca w systemie zmianowym – 12 godzin na nogach, w tym w weekendy i święta. Na przepełnionym oddziale pod twoją opieką (oraz dwóch kolegów lub koleżanek) może być jednocześnie nawet 45 pacjentów. Zarobki? Na dobry początek dostaniesz 1600 może nawet 1700 zł miesięcznie „na rękę”. Po 10 latach doświadczenia – jest szansa na 2,5 tys. Kto nie wierzy, niech sam spojrzy na paski pielęgniarek lub aktualne oferty pracy. Przykładowo, wrocławskie hospicjum zatrudni pielęgniarkę z 5-letnim stażem już od 1850 zł brutto.

Efekty? W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada najmniej pielęgniarek i położnych w całej Europie. Nie dość, że pielęgniarek już jest za mało, to jeszcze w latach 2010–2020 prawie 30 proc. z nich przejdzie na emeryturę. I nikt ich nie zastąpi. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych szacuje, że w 2020 r. w kraju będzie brakować ponad 60 tys. pielęgniarek. Absolwentów i absolwentek pielęgniarstwa oraz położnictwa jest ciągle za mało, a ci, którzy kończą studia, często wyjeżdżają do pracy za granicę.

W czerwcowych protestach pielęgniarek z Centrum Zdrowia Dziecka nie chodziło „po prostu o kasę”, jak wyraził się minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Emocjonalny szantaż „zdrowiem małych pacjentów” nic tu nie zmieni. To właśnie niskie pensje pielęgniarek powodują, że zdrowie pacjentów jest zagrożone. Zbyt mało pielęgniarek na oddziale oznacza, że nie wszyscy pacjenci uzyskają odpowiednią opiekę w odpowiednim czasie. Nadgodziny, przemęczenie i stres także nie są bez znaczenia dla jakości wykonywanej pracy. Nic dziwnego więc, że w podpisanym w CZD porozumieniu (punkty 6. i 8.) mowa jest nie tylko o podwyżkach, ale także o określeniu odpowiedniej liczby pielęgniarek na każdym oddziale oraz ustaleniu limitu godzin nadliczbowych.

„Odbieram twój poród za 14 zł/h”

W nieco lepszej pod względem wynagrodzeń, ale także bardzo ciężkiej sytuacji znajdują się obecnie w Polsce młodzi lekarze. Porozumienie Rezydentów OZZL protestowało w ostatnią sobotę w Warszawie. Na transparentach hasła: „Znieczulam cię w czasie operacji za 14zł/h”, „Za powołanie nie kupię chleba, dość wolontariatu”, „Chcemy leczyć w Polsce”, „Kocham swoją pracę, ale rodzinę bardziej” czy „Żeby tutaj być pożyczyłam od taty”. Na trawnikach wzdłuż trasy przemarszu rzędy butów z podpisem – „Protestujemy butami! Byłoby nas tu więcej gdybyśmy nie musieli zostać przy pacjentach. (Nie)obecni lekarze rezydenci”. Na profilu facebookowym Porozumienia Rezydentów zdjęcia: popularny dyskont poszukuje pracowników (oferuje 3000 zł brutto miesięcznie) – i memy: ręce chirurgów w czasie operacji zestawione z rękami zanurzonymi w koszu truskawek, przekaz – zbieracze truskawek w Wielkiej Brytanii zarabiają więcej niż polscy lekarze.

Ile zarabiają lekarze? Jak podają na swojej stronie lekarze rezydenci, w ostatnich latach lekarz stażysta (czyli po studiach, ale jeszcze bez pełnego prawa wykonywania zawodu) mógł liczyć na wynagrodzenie w wysokości 1425 zł netto miesięcznie. Lekarz rezydent – czyli pełnoprawny, samodzielny lekarz po 6 latach studiów i 13 miesiącach stażu podyplomowego – dostaje ustawowo określoną pensję wysokości od 2200 do 2570 zł netto miesięcznie. I tak, aż do czasu ukończenia specjalizacji – czyli na 2–3 lata przed 40. rokiem życia.

Efekty? Podobne jak w przypadku pielęgniarek. Polska jest na ostatnim miejscu w UE, jeśli chodzi o liczbę lekarzy na 1000 mieszkańców. Jak podaje Krzysztof Bukiel, Przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy: „48 proc. lekarzy w Polsce ma ponad 50 lat, a ponad 40 proc. młodych lekarzy poważnie rozważa emigrację”.

Populistyczne priorytety arystokraty

Protestujący lekarze postulują podniesienie ich wynagrodzeń do wysokości dwóch średnich krajowych. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł,[] który jeszcze 10 lat temu sam popierał ten pomysł, obecnie uważa go za nierealny. Problem w tym, że wizja braku lekarzy i pielęgniarek w polskiej służbie zdrowia wydaje się zupełnie realna. Młodzi Polacy i Polki nie zostaną w kraju po to, by po latach praktyki i wymagających studiów pracować za 2 tys. zł miesięcznie, wiedząc, że za granicą ich umiejętności są cenione o wiele wyżej.

Obecny minister zdrowia ma jednak inne priorytety. W podsumowaniu pół roku swojego urzędowania na pierwszym miejscu wymienił ustawę zapewniającą darmowe leki dla osób powyżej 75. roku życia. W latach 2016–2025 koszty funkcjonowania tej ustawy mogą wynieść nawet 8,3 mld zł. Będzie to gigantyczny transfer publicznych pieniędzy na konta firm farmaceutycznych oraz wyraźna pomoc dla jednej z najbogatszych grup społecznych w Polsce, czyli właśnie emerytów.

Choć wielu starszych ludzi faktycznie ma bardzo niskie emerytury i wymaga pomocy, statystycznie rzecz biorąc, sytuacja emerytów na tle reszty Polaków jest dość dobra. Nawet jeśli emeryt i młody pracownik otrzymują miesięcznie taką samą sumę pieniędzy (np. 2 tys. zł), to przeciętny emeryt musi za tę kwotę utrzymać tylko siebie, a dodatkowo posiada własne mieszkanie.

Nie chodzi jednak o to, by licytować się, kto ma gorzej. Polacy zarabiają mało. W 2014 r. średnia pensja w Polsce stanowiła zaledwie „26 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w Wielkiej Brytanii”. Przy czym i tak aż 66 proc. Polaków zarabia mniej, niż wynosi średnie miesięczne wynagrodzenie. Jak podaje ekonomista prof. Eugeniusz Gatnar: „Połowa Polaków dostaje na rękę mniej niż 2360 zł”.

*

Jest 2045 r., noc, masz 75 lat i leżysz w szpitalu. Wciskasz czerwony guzik, żeby wezwać pielęgniarkę, ale nikt nie przychodzi. Czekasz do świtu na obchód lekarski. Rano okazuje się, że dziś obchodu nie będzie. Jedyny pracujący na oddziale lekarz wyjeżdża niedługo za granicę. Wziął wolne, by przygotować się do wyjazdu.

*/Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: Silas Camargo; Źródło: Pixabay.com