O tym, jak zachęcić młodych do ponownego głosowania na Platformę Obywatelską, rozmawiali politycy tej partii na specjalnej łódzkiej konwencji programowej poświęconej młodym. Grzegorz Schetyna powiedział m.in., że dobry program dla młodych „da gwarancję życia w europejskim, otwartym państwie; kraju, w którym szuka się przyjaźni, miłości, bezpiecznego, dostatniego życia, ale też w kraju, który jest w sposób nowoczesny zorganizowany i daje gwarancje dbania o nowe młode pokolenia”. Brzmi pięknie, ale zupełnie niewiarygodnie.
PO przez lata rozbudzała aspiracje młodych, zwłaszcza tych z mniejszych miejscowości, obiecując drugą Japonię albo Irlandię, kraj mlekiem i miodem płynący. Gdy tego zamierzenia nie udało się zrealizować, bo albo był to cel nierealizowalny, albo też PO nie miała pomysłu i woli politycznej, by wprowadzać programy realnie wspierające młodych, wtedy też inne partie, w tym PiS, stopniowo zaczęły przejmować aktywną politycznie młodzież. Zrobiły to zaś na skróty, stawiając na proste symbole i emocje oraz godząc się na manipulację historią i pamięcią zbiorową. Efektem jest m.in. zwiększona widoczność ONR-u, popularność księdza Międlara i coraz głośniejsze przypadki wystąpień ksenofobicznych.
Platforma straciła swój czas i nie wykorzystała momentu, w którym mogła zapewnić sobie poparcie młodszych wyborców. Bo nawet jeśli PO dość dobrze definiuje dziś przyczyny rozczarowania młodych – takie jak poczucie wykluczenia, zaniedbania i niespełnionych aspiracji lub niemożności przeżycia swojego własnego, określającego tożsamość, wydarzenia pokoleniowego – to niewiele to zmienia, ponieważ to PiS i partie skrajnej prawicy na wiele, jak się wydaje, lat przejęły młodszy elektorat. Zaszczepiły w nim realną emocję dbania o los własnej ojczyzny, którą trzeba rzekomo bronić – nie tylko przed niechcianą imigracją, lecz także przed zagrażającym polskiej dumie i godności decyzjom instytucji europejskich.
Obecną sytuację PO pogarsza też to, że niemal całkiem odwróciła się od niej młoda inteligencja, która znacznie częściej skupia się na wytykaniu zaniechań i błędów poprzedniej władzy, niż ostrzeganiu przed niebezpieczeństwami, jakie niesie działalność przedstawicieli obecnej partii rządzącej. Gniew i frustracja młodych inteligentów to być może największe wyzwanie dla PO, bo to inteligenci należą do najbardziej aktywnych wyborców i to oni stają się często liderami skrajnych ugrupowań. Młodzi gniewni raczej nie dadzą już PO drugiej szansy.
*Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: Platforma Obywatelska RP. Źródło: Flickr