0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > Niemieckie światopisanie. O...

Niemieckie światopisanie. O wyborze nowej prozy niemieckiej „Piąta strona świata”

Piotr Kieżun

Niemieckojęzyczne pisarstwo prezentowanych w zbiorze autorów sytuuje się na przecięciu kultur, korzysta z wielu słowników. Shida Bazyar opisuje doświadczenia irańskiej rewolucji, Ulrike Draesner – chaotyczną wędrówkę ludów po II wojnie światowej, Matthias Nawrat – polsko-niemieckie pogranicze, Deniz Utlu – życie osiadłej w Niemczech tureckiej rodziny, Antje Rávic Strubel – intymne relacje bohaterów zanurzonych w anglojęzycznym mikrokosmosie.

Piata strona świata_okladka

Kiedy w połowie lat 70. polski czytelnik rozpoczynał lekturę świeżo wydanego pierwszego tomu „Głównych nurtów marksizmu” Leszka Kołakowskiego, z konieczności musiał natknąć się na zdanie otwierające książkę, które do dziś zaskakuje swą lakoniczną oczywistością: „Karol Marks był filozofem niemieckim”.

Banał? Jeśli komunikat przyjąć dosłownie, zdanie to rzeczywiście wyda się truizmem. Jednak Kołakowskiemu chodziło o coś więcej niż fakt, że Marks urodził się i dorastał w Niemczech. Przymiotnik „niemiecki” wskazywał w tym przypadku na konkretny historyczny i kulturowy bagaż, który najsłynniejszy teoretyk komunizmu niósł ze sobą przez całe życie i który siłą rzeczy odbił się na jego sposobie myślenia. Istotnie, trudno wyobrazić sobie Marksa, takiego, jakiego znamy, bez intelektualnej spuścizny Hegla, Kanta i niemieckiego idealizmu.

Słowa Kołakowskiego o Marksie dotyczą pracy filozofa, która nigdy nie odbywa się w kulturowej próżni. W podobny sposób da się również mówić o rzemiośle pisarskim, choć, paradoksalnie, sprawy się tu nieco komplikują. Co pragniemy bowiem wyrazić, stwierdzając, że Tomasz Mann, Günter Grass czy Herta Müller są pisarzami niemieckimi? Czy tak jak w przypadku Marksa chodzi o intelektualną sukcesję (nawet jeśli miałaby zakończyć się ojcobójstwem), zanurzenie w kulturze Niemiec? O to zapewne też. Jednak najważniejsze wydaje się w tym kontekście zupełnie co innego – sam żywioł języka, takie wczucie się w niemczyznę, które umożliwia oddanie w niej nowych sensów i doświadczeń.

Ten nacisk na dynamikę języka i twórczy aspekt pisarskiej aktywności jest niezwykle ważny. Pisarz niemiecki to nie ten, któremu niemczyzna wykreśla granice świata, lecz ten, który poszerza granice samej niemczyzny – pozostawia na niej swój indywidualny rys, wzbogaca ją o własny idiom, poszerza jej semantyczne pole. Przymiotnik „niemiecki” ma tu więc podwójny sens. Wskazuje na jedność języka, która jest warunkiem komunikacji, i jednocześnie na jego wielość oraz różnorodność. Mówiąc bardziej obrazowo, wszyscy, którzy posługują się niemieckim, są w stanie nawiązać dialog, a jednak nie ma jednej niemczyzny – istnieją jej przeróżne lokalne odmiany i literackie idiolekty.
Dziś, gdy Niemcy stają się miejscem coraz intensywniejszego przenikania się kultur i rozmaitych wrażliwości, pokazanie różnorodności niemczyzny jest aktem tyleż niezbędnym, co naturalnym. Taki też cel ma projekt „Piąta strona świata” (niemiecka edycja nosi nazwę „Die Vielfalt des Deutschen” – w dosłownym tłumaczeniu: „różnorodność niemczyzny” właśnie), zainicjowany przez Literarisches Colloquium Berlin i realizowany w Polsce wspólnie z „Kulturą Liberalną”.

Wszyscy prezentowani w nim pisarze są pisarzami niemieckimi, każdy wyraża się w języku niemieckim, lecz jednocześnie każdy z nich pokazuje, jak zwodnicze jest wąskie, narodowe rozumienie literatury. Ich pisarstwo sytuuje się na przecięciu kultur, korzysta z wielu słowników. Shida Bazyar opisuje doświadczenia irańskiej rewolucji, Ulrike Draesner – chaotyczną wędrówkę ludów tuż po II wojnie światowej, Matthias Nawrat – polsko-niemieckie pogranicze, Deniz Utlu – życie osiadłej w Niemczech tureckiej rodziny, Antje Rávic Strubel – intymne relacje bohaterów zanurzonych w anglojęzycznym mikrokosmosie. Wraz z pisarzami odwiedzamy więc cztery strony świata, by ostatecznie zwrócić się ku tej najważniejszej, niematerialnej piątej stronie, która łączy w sobie wszystkie poprzednie – ku żywiołowi współczesnej literackiej niemczyzny.

Pisarze, których fragmenty prozy są umieszczone w niniejszej książeczce, nie są dobrani przypadkowo. Reprezentują oni różne pokolenia i różne stylistyki, wszyscy jednak na swój indywidualny sposób mierzą się z wyzwaniem wielokulturowości i wielojęzyczności, o czym piszą również w esejach specjalnie przygotowanych na potrzeby tego zbioru. Oprócz powieści Matthiasa Nawrata „Wszystkie śmierci dziadka Jurka”, twórczość wymienionych wyżej autorów nigdy nie była tłumaczona na język polski. Jest to więc ich polski debiut. Mamy olbrzymią nadzieję, że zachęci on polskiego czytelnika do dalszej lektury współczesnej literatury niemieckiej, polskich wydawców zaś do jej publikacji. Jest to bowiem najwyższej próby światopisanie.

 

Książka:

Shida Bazyar, Jens Bisky, Ulrike Draesner, Matthias Nawrat, Deniz Utlu, Antje Rávic Strubel, „Piąta strona świata. Nowa literatura niemiecka”, przeł. Karolina Kuszyk, Urszula Poprawska, Ryszrad Wojnakowski, Anna Wziątek, wyd. Fundacja Kultura Liberalna, Literarisches Colloquium Berlin, Warszawa 2017.

 

 


 

Niniejszy tekst jest wstępem do zbioru „Piąta strona świata. Nowa literatura niemiecka”, zawierającego fragmenty prozy pisarzy niemieckich Shidy Bazyar, Jensa Bisky’ego, Ulrike Draesner, Matthiasa Nawrata, Deniza Utlu i Antje Rávic Strubel. Tom zawiera również ich eseje poświęcone współczesnej literackiej niemczyźnie i przekraczaniu granic języka.

Publikacja towarzyszy cyklowi spotkań, zorganizowanych przez „Kulturę Liberalną” i Literarisches Colloquium Berlin, które odbędą się w dniach 20–21 kwietnia w Warszawie. Szczegółowy program na stronie „Kultury Liberalnej”. Serdecznie zapraszamy!

tlo_wydarzenie_FB (1)

 


 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 431

(15/2017)
11 kwietnia 2017

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj