0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > Sytuacja bez wyjścia....

Sytuacja bez wyjścia. Recenzja filmu „Błąd systemu” w reżyserii Nory Fingscheidt

Magdalena Saryusz-Wolska

Dziewięcioletnia dziewczynka wciąż zmienia rodziny zastępcze i domy dziecka. Ona nie radzi sobie z emocjami, a otoczenie nie radzi sobie z nią. Czy system opieki społecznej znajdzie dla niej dobre rozwiązanie?

Zacznę od sprostowania: wybierając się do kina, nie należy sugerować się tytułem. Oryginalny „Systemsprenger” nie oznacza błędu w systemie, lecz kogoś, kto się w nim nie mieści i go rozbija. W żargonie pracowników socjalnych oznacza jednostki, wobec których system pomocy społecznej jest bezradny. Debiutancki film Nory Fingscheidt traktuje o takiej właśnie osobie: dziewięcioletniej Benni, która nie respektuje żadnych reguł. Polski tytuł sugeruje, że błąd leży po stronie systemu, podczas gdy reżyserka nie wskazuje żadnego winnego. Przeciwnie: pokazuje, jak złożony jest to problem.

Materiały Aurora Films

Benni wędruje z jednej placówki do drugiej. Najbardziej chciałaby wrócić do matki, ale ta nie radzi sobie z dziewczynką i nie chce się nią zajmować. Nikt jej nie przyjmuje, bo wszyscy w okolicy już wiedzą, że sprawia same kłopoty. Benni stawia przed ogromnymi wyzwaniami nawet tych, z którymi czuje się związana – jak na przykład pracownika socjalnego Michę. Dziewczynka zagraża zarówno sobie, jak i otoczeniu. Mimo jej drobnej postury, nie można ignorować siły, która budzi się w niej w przypływie agresji. Jedynym sposobem opanowania kryzysu jest umieszczenie Benni w zamkniętej placówce. Nikt nie może jednak całe życie przebywać na oddziale psychiatrycznym, a na zakłady poprawcze jest jeszcze za mała. W systemie nie ma miejsca dla takich dzieci.

Fingscheidt spędziła wiele miesięcy w pogotowiach opiekuńczych, rodzinach zastępczych i na oddziałach psychiatrii dziecięcej. Wiedzę i zdobyte doświadczenie sugestywnie przeniosła do scenariusza.

Magdalena Saryusz-Wolska

Zaangażowanie dla dziecka

Nora Fingscheidt na pierwszy rzut oka sama nie mieści się w systemie – tylko że tym kinematograficznym. Rozpoczęła wiele kierunków studiów na berlińskim Wolnym Uniwersytecie, ale żadnego nie skończyła. Uczyła się w społecznej szkole reżyserii, a następnie dostała się na prowincjonalną akademię filmową w Ludwigsburgu. Jej pierwszy film był dokumentem o menonitach. Nic nie wskazywało na to, że uda jej się ukończyć debiut fabularny, pokazać go na Berlinale i kilkunastu innych festiwalach i zdobyć liczne nagrody.

Materiały Aurora Films

Zbierając materiały do filmu, Fingscheidt spędziła wiele miesięcy w pogotowiach opiekuńczych, rodzinach zastępczych i na oddziałach psychiatrii dziecięcej. Przeprowadziła liczne rozmowy z pracownikami socjalnymi, pedagogami, psychologami i psychiatrami. Tę wiedzę i zdobyte doświadczenie sugestywnie przeniosła do scenariusza. Najlepiej jednak poradziła sobie z poprowadzeniem roli Benni. Małą rebeliantkę zagrała Hanna Zengel. Fingscheidt długo pracowała z dziewczynką, by ta wiedziała, gdzie przebiega granica między aktorką a jej postacią. Reżyserka wyznała, że przed każdą sceną długo zastanawiały się, jak w danej sytuacji zareagowałaby Benni, a jak Hanna. Niewątpliwie na twórcach filmu spoczywała ogromna odpowiedzialność za stan psychiczny nieletniej aktorki, która wciela się w postać silnie straumatyzowanej rówieśnicy.

Reżyserka nie ukrywa, że czerpała inspiracje z filmów Kena Loacha czy braci Dardenne. Swego czasu popularny był w Niemczech także polski film „Cześć Tereska”. Mała Benni z pewnością ma wiele wspólnego z bohaterką Roberta Glińskiego, choć jest od niej nieco młodsza. Niezależnie od wzorców, na których opierała się Fingscheidt, stworzyła ona współczesny przykład zaangażowanego kina społecznego, które koncentruje się na słabych i poszkodowanych jednostkach. Nie oferuje dla nich prostych rozwiązań, lecz raczej wskazuje na złożoną istotę ich problemów.

Profesjonaliści potwierdzali, że w codziennej praktyce zawodowej zdarza im się spotykać dzieci takie jak Benni i że bywają równie bezradni jak bohaterowie filmu.

Magdalena Saryusz-Wolska

Obraz pomocy społecznej

W Niemczech film wywołał żywe dyskusje o pomocy społecznej. Po premierze kinowej w sierpniu 2019 roku organizowano spotkania z udziałem pedagogów i psychologów. Profesjonaliści potwierdzali, że w codziennej praktyce zawodowej zdarza im się spotykać dzieci takie jak Benni i że bywają równie bezradni jak bohaterowie filmu. Oczywiście, żaden system pomocy społecznej nie jest doskonały – niemiecki też nie. Osławiony urząd do spraw dzieci i młodzieży, czyli Jugendamt, cieszy się złą sławą, zwłaszcza wśród Polaków. Wynika to głównie z tego, że polskie media donoszą o przypadkach drastycznych, takich, w których odbiera się dziecko rodzicom – nota bene robi to nie urząd, lecz sąd. Nie mówi się natomiast o ciężkiej, codziennej pracy z rodzinami, które bez stosownej pomocy nie mają szans wyjść na prostą. W filmie regularnie spotyka się zespół specjalistów, który naradza się, jak wesprzeć Benni. W większości państw świata – Polska nie jest tu zapewne wyjątkiem – można o tym tylko pomarzyć.

Materiały Aurora Films

Jak na debiutancki film poświęcony mało popularnemu tematowi, „Błąd systemu” – zostańmy przy tym niefortunnym tytule – już odniósł spektakularny sukces. Fingscheidt trafiła w kilka czułych punktów. Po pierwsze, pokazała świat oczami tak zwanego trudnego dziecka, które niewiele jest w stanie poradzić na swoje zachowanie. Po drugie, uwzględniła perspektywę opiekunów, którzy wspólnie starają się znaleźć rozwiązanie. Po trzecie wreszcie, zaoferowała uniwersalną opowieść o bezradności. Widzowie, którzy nie interesują się ani dziećmi, ani opieką społeczną, mogą zatem odnaleźć w losach Benni chwytliwą metaforę sytuacji bez wyjścia.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 577

(4/2020)
28 stycznia 2020

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj