0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Sawczuk w poniedziałek]...

[Sawczuk w poniedziałek] W kraju recesja, w Sejmie podwyżki

Tomasz Sawczuk

W wielu firmach ludzie ciężko pracują, żeby raz do roku można było dostać 5 procent podwyżki. W zawodach medycznych albo w edukacji mamy poważny problem z niedofinansowaniem kadr. Z kolei Sejm głosami PiS-u i większości opozycji uchwala potężne podwyżki dla polityków w dniu ogłoszenia głębokiej recesji w Polsce. Zero solidarności.

W ostatni piątek opublikowano nowe informacje na temat stanu polskiej gospodarki. Według danych GUS, w drugim kwartale 2020 roku PKB spadł o 8,2 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. To wciąż lepiej niż w wielu innych krajach europejskich, ale to bardzo mocny cios w gospodarkę po trzech dekadach nieprzerwanego wzrostu. Sławomir Dudek z organizacji Pracodawcy RP szacuje, że PKB wrócił efektywnie do poziomu z 2017 roku.

Tego można się było spodziewać. Teraz część zaskakująca. Tego samego dnia do Sejmu wpłynął projekt ustawy mającej podnieść wynagrodzenia politykom. A nawet nie tylko podnieść – chodziło o ogromne podwyżki rzędu kilkudziesięciu, a nawet stu procent.

Jeśli w ustawie nie zajdą zmiany, prezydent zarobi miesięcznie 26 tysięcy złotych (wcześniej 18 tysięcy), premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu 22 tysiące złotych (wcześniej niecałe 15 tysięcy), minister 18 tysięcy złotych (wcześniej około 12 tysięcy), wiceminister 17 tysięcy złotych (wcześniej 8 tysięcy), a posłowie i senatorowie 16,8 tysiąca złotych (licząc wynagrodzenie plus diety; wcześniej 10,5 tysiąca złotych). W większości przypadków mowa o kwotach bez dodatków za wysługę lat. Wprowadzono także wynagrodzenie dla małżonka prezydenta w wysokości 18 tysięcy złotych miesięcznie.

Niezależnie od podwyżek, nowe prawo przewiduje także wzrost o połowę subwencji dla partii politycznych, w związku z czym na przykład PiS otrzyma rocznie 34,9 miliona złotych (zamiast 23,3 miliona złotych), a KO 29,8 miliona złotych (zamiast 19,9 miliona). Polska polityka nie jest przesadnie bogata i nie są to olbrzymie kwoty. Jednak także i w tym przypadku partie nie zostaną zobligowane do przeznaczenia dodatkowych środków na użyteczne społecznie cele, na przykład na prace programowe – po prostu dostaną więcej pieniędzy.

Może eksperci, a może znajomi królika

Oczywiście, można przekonywać, że posłowie i ministrowie powinni mieć wysokie zarobki, bo w końcu spoczywa na nich duża odpowiedzialność – niekiedy chodzi o zarządzanie miliardowymi budżetami. Mówi się też, że jeśli zarobki w polityce będą wyższe, to będzie łatwiej przyciągnąć do niej ekspertów, a ryzyko korupcji będzie mniejsze. Ustawa przewiduje także określenie zarobków na ważnych stanowiskach według zobiektywizowanego wskaźnika, co rozwiązuje problem na przyszłość.

Tego rodzaju argumenty miałyby sens w abstrakcyjnej sytuacji. Jednak w konkretnej sytuacji współczesnej polskiej polityki, postępowanie posłów wydaje się z wielu powodów zadziwiające i godne krytyki.

W pierwszej kolejności – trudno o gorszy moment! W wielu firmach ludzie ciężko pracują, żeby raz do roku można było dostać 5 procent podwyżki – dzisiaj wiele z tych osób jest nie tylko niepewnych podwyżki, ale i swojego miejsca pracy. W zawodach medycznych, w edukacji albo w przypadku szeregowych pracowników sądów mamy poważny problem z niedofinansowaniem kadr. Z kolei Sejm uchwala potężne podwyżki dla polityków w dniu ogłoszenia głębokiej recesji w Polsce. Zero solidarności.

Następnie spójrzmy na argument dotyczący ekspertów w polityce i korupcji. W obozie rządzącym w pierwszej kolejności liczy się dzisiaj lojalność. Zmiany doprowadzą po prostu do tego, że swoi zarobią więcej – może zarobią podobnie jak koledzy w spółkach skarbu państwa, może będą mogli przekazać więcej pieniędzy na partię. Być może w wyniku podwyżek do rządu trafi jakiś ekspert, ale jeśli wyciągać wnioski na podstawie obserwacji, to wydaje się, że w dużej mierze poprawi się znajomym królika. A w każdym razie ustawa nie przewiduje żadnego mechanizmu, który miałby sprawić, że tak nie będzie.

Vox populi, vox Dei?

Przypomnijmy sobie także, co mówił Jarosław Kaczyński w 2018 roku. Szef PiS-u doprowadził wówczas do obniżenia pensji posłów o 20 procent. Co więcej, Kaczyński groził, że kto nie zagłosuje za tym projektem, „nie będzie mieć miejsca na liście wyborczej”, a PiS będzie „egzekwować z całą stanowczością dyscyplinę w tych sprawach”.

Jakie było uzasadnienie? Jak mówił Kaczyński: „Vox populi, vox Dei – głos ludu, głos Boga. Jeśli społeczeństwo tego chce, a widać wyraźnie, że chce, to my się przychylamy do tej decyzji i będziemy w związku z tym ponosić finansowe straty, ale dla dobra ojczyzny, dla budowy przeświadczenia społeczeństwa, że polityka rzeczywiście nie jest dla bogacenia się, jest po to, żeby służyć dobru publicznemu”.

Wtedy szef PiS-u reagował na ujawnienie informacji, że w 2017 roku Beata Szydło przyznała ministrom rządu po kilkadziesiąt tysięcy złotych nagród. Teraz Kaczyński nie przedstawił nikomu wyjaśnienia, dlaczego nagle zmienił zdanie w sprawie wynagrodzeń polityków. Jak każdy człowiek, szef PiS-u ma prawo zmienić zdanie, nawet jeśli w tym przypadku zmiana wydaje się dość spektakularna – obywatelom należy się jednak poważne wyjaśnienie, w końcu chodzi o nasze pieniądze.

Czy można kupić sobie posła?

Zastanawiająca jest także postawa opozycji, której nie przeszkadzał tym razem ekspresowy tryb obrad zaproponowany przez PiS – ustawa przeszła przez Sejm w jeden dzień. A przecież gdyby nie zgodziła się ona poprzeć ustawy, PiS najpewniej nie poddałoby jej pod głosowanie. Jednak przeciwko ustawie byli jedynie posłowie Konfederacji, Razem, dziewięcioro posłów Koalicji Obywatelskiej, a także sześcioro posłów PSL–Kukiz’15.

Wreszcie, uwagę zwraca także wysokość ustalonych wynagrodzeń. Jak wylicza analityk Fundacji Kaleckiego Karol Muszyński, zgodnie z projektem posłom przysługiwałyby zarobki w okolicach 1 procenta najlepiej zarabiających Polaków. Można by porozmawiać o zasadności takiej decyzji, ale skoro ustawę przepchnięto przez Sejm w jeden dzień, to nie było na to czasu.

Kontrowersje wzbudziło nie tylko samo głosowanie, ale i późniejsze wyjaśnienia. Posłowie obozu rządzącego generalnie nabrali wody w usta – chociaż to oni mają w Sejmie większość i ponoszą odpowiedzialność za projekt. Na opozycji także zapadło milczenie, a kilka głosów, które się pojawiło, brzmiało doprawdy kuriozalnie. Poseł Platformy Adrian Tomaszkiewicz stwierdził: „Przeglądam nasze (PO) wewnętrzne grupy na FB, czy WhatsApp. Tam się gotuje po informacji odnośnie tych podwyżek. Niemniej, proszę Was bardzo – bądźcie z nami, nie odwracajcie się od nas”. Poseł nie pokusił się nawet o przedstawienie wyjaśnienia, po prostu błaga o wybaczenie.

Chyba najbardziej osobliwa była jednak wypowiedź posłanki KO Barbary Nowackiej, według której obecnie „firmy mogą sobie kupić dowolnego posła czy radnego za 2 tys. zł miesięcznie”. Nie wyjaśniła ona, dlaczego po podwyżkach nie będzie można kupić tych samych posłów za, powiedzmy, 3 tysiące złotych miesięcznie. Jej zarzut wydaje się jednak bardzo poważny i rodzi pytanie o to, jakie kroki podjęli Nowacka i Koalicja Obywatelska w sprawie ukrócenia nielegalnego lobbingu w Sejmie – oprócz przyznania sobie podwyżek.

W piątek wieczorem w czasie wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich na sali sejmowej została już tylko garstka posłów. Teraz piłka po stronie Senatu.

 

Źródło ikony wpisu: aut. Mateusz Kudła, Wikipedia

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 605

(35/2020)
17 sierpnia 2020

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj