0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Azja w zbliżeniu...

[Azja w zbliżeniu plus] Niechciane córki w Indiach

Krzysztof Renik

Córka w Indiach to w najlepszym razie kłopot, a w najgorszym – katastrofa. Co sprawia, że dziewczynka jest najczęściej dzieckiem niechcianym i kłopotliwym, w kraju czczącym powszechnie kobietę – boginię matkę?

W ostatnią niedzielę września w Indiach obchodzono „Dzień córki”. Dlaczego taki pomysł pojawił się w kraju, w którym w zgodzie z przekazami mitologicznymi czołową rolę w panteonie bóstw odgrywa bogini matka, czyli kobieta?

Jej kult rozpowszechniony jest w całych Indiach, czego przykładem są uroczystości odbywające się regularnie w niezliczonych świątyniach hinduistycznych subkontynentu indyjskiego. Towarzyszy im rozbudowana obrzędowość, rytualne widowiska o charakterze parateatralnym, a także przekonanie hinduistycznych wiernych, iż od łaskawego spojrzenia bogini matki zależy pomyślność ziemian. Każdy gorliwy hinduista z oddaniem czci najrozmaitsze wyobrażenia bogini matki w świątyniach rozrzuconych od podnóży Himalajów na północy Indii, aż po południowe wybrzeża subkontynentu omywane wodami Oceanu Indyjskiego.

Czy „Dzień córki” jest pochodną dobrej sytuacji kobiet w społeczeństwie indyjskim i stanowi potwierdzenie szacunku i troski, którą otaczane są w Indiach dziewczęta i kobiety? Czy też odwrotnie – jest postulatem, który ma na celu przekonanie indyjskiego społeczeństwa, że dziecko płci żeńskiej jest tak samo ważne, cenne i powinno być przez rodziców pożądane, tak jak dziecko płci męskiej.

Córka to nieszczęście… 

To przede wszystkim zachęta do zmiany nastawienia wobec dziecka płci żeńskiej dla ogromnej liczby tradycyjnie ukształtowanych Hindusów. Przyjście na świat córki jest w konserwatywnej rodzinie kłopotem – w najlepszym wypadku, a w najgorszym – prawdziwym nieszczęściem i katastrofą.

Powodów, że przeciętni indyjscy rodzice z niechęcią witają na świecie nowonarodzoną córkę, jest wiele. Mają one swoje korzenie w tradycjach i uprzedzeniach części społeczeństwa. Wychowanie dziewczynki wymaga znacznie większej troski i uwagi ze strony rodziców, aniżeli w przypadku chłopca. To córki są bardziej narażone na przemoc, również seksualną. Proces wychowawczy w tym przypadku ma przygotować dziewczynkę do opuszczenia domu rodzinnego, wejścia do rodziny przyszłego męża i uznania, że od momentu ślubu jej domem jest ten należący do teściów, a dom rodzinny może odwiedzić jedynie za przyzwoleniem rodziny męża. Dla wielu hinduskich rodziców posiadających jedynie córki oznacza to starość w samotności. Przygotowanie do pełnienia roli żony i matki to jedyne, czego muszą nauczyć córkę, mając przy tym świadomość, że ten proces zostanie w praktyce zweryfikowany przez nie zawsze życzliwą teściową. Dla kochających rodziców fakt, że córka staje się niejednokrotnie służącą teściowej, jest zmuszana do porzucenia tradycji wyniesionych z domu na rzecz obyczaju panującego w domu męża, jest bardzo trudny do zaakceptowania.

…i finansowa katastrofa

Kolejnym powodem, dla których córki stają się dla indyjskich rodziców kłopotem, jest tradycja wydawania córek za mąż, której istotnym elementem jest posag. Owa gratyfikacja pieniężno-rzeczowa, którą muszą przekazać rodzinie pana młodego rodzice panny młodej, niejednokrotnie doprowadziła do ruiny rodziny mające po kilka córek. Posagi przekazywane rodzinie małżonka są bowiem wielokrotnie większe aniżeli sumy czy dobra przekazywane przez jego bliskich rodzicom wybranki. Praktyka zwyczajowych i właściwie obowiązkowych posagów została kilkanaście lat temu zakazana przez indyjskie prawo, ale przepisy te nie są egzekwowane jak należy i oczekiwanie, a także żądanie wywiązania się ze zwyczajowego zobowiązania jest powszechne. W przypadku niewywiązania się ze zobowiązań posagowych niejednokrotnie dochodzi do aktów przemocy wobec panny młodej i jej rodziny.

Dla wielu indyjskich rodzin przyjście na świat córki – a tym bardziej kilku z nich w kolejnych latach – oznacza niemałe kłopoty finansowe, co w konsekwencji doprowadziło do wielu samobójstw i zabójstw nowonarodzonych dziewczynek. Innym sposobem radzenia sobie z niechcianymi córkami są badania prenatalne i aborcje dokonywane ze względu na płeć dziecka. Władze stanu Uttarakhand zaalarmowane zostały wynikami badań prowadzonych przez trzy miesiące w kilkudziesięciu wioskach tego stanu. Wśród ponad dwustu urodzonych dzieci, nie było ani jednej dziewczynki. Komentatorzy sądzą, że powodem tego zjawiska były selektywne aborcje ze względu na płeć.

Alarmujące dane z całego kraju

W skali całego kraju te dysproporcje są równie niepokojące. Zwiększa się liczba urodzonych chłopców, zmniejsza dziewcząt. W ostatnich latach na 1000 chłopców rodzi się nieco ponad 900 dziewczynek. W indyjskim spisie ludności z roku 2011 ujawniono, że na 919 urodzonych dzieci płci żeńskiej przypadało 1000 płci męskiej. Demografowie ostrzegają, że w przypadku dalszego spadku urodzeń dzieci płci żeńskiej, niebawem na 1000 urodzonych chłopców przypadnie mniej aniżeli 900 dziewczynek.

Władze uznają tę tendencję za groźną dla rozwoju społeczeństwa. Dlatego od roku 2015 rząd prowadzi akcję o nazwie „Beti Bachao, Beti Padhao” (BBBP), co można przetłumaczyć jako „Ratuj dziewczynkę, edukuj dziewczynkę”. Ma ona przekonać indyjskich rodziców, że przychodząca na świat córka to nie kłopot czy nieszczęście. W ramach akcji obchodzony jest także właśnie ów „Dzień córki”, w którym organizatorzy podkreślają znaczenie zachowania równowagi pomiędzy liczbą urodzeń dziewczynek i chłopców. Jednocześnie zwracają uwagę na niebezpieczeństwo istnienia całego podziemia badań prenatalnych, których celem jest jedynie wczesne wykrycie płci dziecka, po to by można było dokonać aborcji ze względu na płeć.

„Ratuj dziewczynkę, edukuj dziewczynkę”

Elementy dawnej tradycji – posagi, konieczność oddania po ślubie córki do domu teściów, traktowanie kobiety wyłącznie jako rodzicielki – w połączeniu z nowymi technologiami sprawiają, że problem niechęci do dziecka płci żeńskiej w Indiach nabiera obecnie nowej, większej dynamiki. Z jednej strony społeczeństwo zakotwiczone jest mocno w tradycyjnym sposobie kreowania zasad życia rodzinnego, z drugiej – dysponuje współczesnymi technologiami, które w coraz większym stopniu umożliwiają manipulowanie procesami demograficznymi. Przykład akcji „Beti Bachao, Beti Padhao” i związanego z tą akcją „Dnia córki” pokazuje, że indyjskie władze mają pełną świadomość zagrożeń wynikających z możliwości manipulowania kształtem demograficznym społeczeństwa. To jednak nie wystarczy do zmiany trendów w demografii kraju. Potrzeba raczej odejścia od konserwatywnej obyczajowości i przekształcenia kultu bogini matki z wymiaru wyłącznie rytualnego w rzeczywiste uznanie roli kobiety w codziennym życiu społecznym i rodzinnym Indii. To zadanie, które stanowi kolejne z ogromnych wyzwań dla całego hinduskiego społeczeństwa i klasy politycznej.

 

Zdjęcie wykorzystane jako ikona wpisu: Flickr.com.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 664

(39/2021)
28 września 2021

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj