0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Temat tygodnia > 4-dniowy tydzień pracy...

4-dniowy tydzień pracy Tuska. Zdrada czy wybawienie liberalizmu?

Szanowni Państwo! 

W przeszłości istniało coś takiego jak sezon ogórkowy. W czasie wojny w Ukrainie oraz szalejącej drożyzny trudno jednak mówić o uspokojeniu innym niż chwilowe. Na horyzoncie rysują się czarne wizje przyszłości – od wysokiej inflacji po przerwy w dostawach energii. I nawet wakacyjny upał to znak rekordowych temperatur związanych z globalnym ociepleniem. 

Czy można się dziwić, że w tym roku nie ma także wakacji politycznych? Nie chodzi tylko o to, że w lipcu obraduje Sejm, zajmując się projektami ustaw, które wcale nie mają drugorzędnego znaczenia. Do tego działacze głównych partii rozjechali się po kraju, odbywając – na żywo! – setki spotkań z wyborcami. Właściwie w każdy weekend docierają do nas nowe propozycje, kontrataki i bon moty, wypowiadane zarówno przez Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska, a także wielu innych polityków. 

Okres wakacyjny nie jest więc obecnie dla liderów partyjnych czasem przerwy, lecz czasem eksperymentowania. Szukają oni nowych dróg dotarcia do wyborców przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. W „Kulturze Liberalnej” opisywaliśmy już, jak Jarosław Kaczyński sprawdzał w ten sposób, czy w nadchodzącej kampanii wyborczej uda się wykreować nowego wroga i czy chwycić może nagonka na osoby transpłciowe. Opisywaliśmy również pięć zmian, które wprowadził ostatnio w Platformie Obywatelskiej Donald Tusk

Jednak na tym tle wyróżniła się jedna propozycja. 

Oto Donald Tusk zapowiedział ostatnio przeprowadzenie eksperymentu z czterodniowym tygodniem pracy. I wydarzyło się coś ciekawego. W ostatnich latach Platforma Obywatelska ogłaszała różne propozycje programowe, ale zwykle nie odbijały się one szerokim echem. Kilka dni później już nikt o nich nie pamiętał – można było odnieść wrażenie, że niekiedy łącznie z samymi pomysłodawcami. Jednak tym razem stało się inaczej. Temat czterodniowego tygodnia pracy zyskał sobie miejsce w debacie publicznej, a ludzie powtarzają ten pomysł w dyskusjach – niezależnie od tego, czy go popierają, czy przyjmują jego ogłoszenie ze zdziwieniem lub niechęcią. 

Interesujących wydaje się w tym kontekście kilka spraw. Po pierwsze: czy taki pomysł jest dobry? Obecnie na świecie prowadzi się kilka głośnych eksperymentów dotyczących czasu pracy. Rzecz nie jest zatem wzięta z kosmosu. Tusk świadomie nie zapowiedział wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy, lecz właśnie zorganizowanie w Polsce podobnego badania pilotażowego jak w innych krajach. 

Po drugie: czy Platforma Obywatelska jest wiarygodna, zgłaszając taki pomysł? 

Niektórzy powiedzą, że tego rodzaju pomysł mogłaby ogłosić raczej lewica, ale nie partia Donalda Tuska – a zatem nie można jej ufać, gdy przyjdzie do jego realizacji. Tomasz Sawczuk przekonywał jednak w „Kulturze Liberalnej”, że na tym właśnie polega aktualny eksperyment Tuska. 

Szef Platformy widocznie chce pokazać, że PiS to teraz tłuste koty, a Platforma jest partią ludu – która zadba zarówno o inflację, jak i prawa zwykłego człowieka. Jeśli PO postrzegano w przeszłości w niektórych kręgach jako „partię elit”, a Tuska jako „premiera polskiej biedy”, to w celu przełamania tego wizerunku Tusk musi wysłać do wyborców odpowiedni sygnał – złożyć propozycje będące w tak oczywisty sposób w interesie zwykłego człowieka, aby nie było wątpliwości, że teraz to on stoi po stronie ludzi.

Nie musi chodzić nawet o to, żeby wielu nowych wyborców przekonało się do tej wizji – może wystarczyć, że część rozczarowanych wyborców PiS-u nie pójdzie na wybory, jeśli dojdzie do wniosku, że powrót PO do władzy nie jest dla nich czymś groźnym. Pozostaje otwartym pytaniem, na ile ten eksperyment Tuska może się powieść. 

W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o idei czterodniowego tygodnia pracy i o tym, czy taka propozycja jest raczej zdradą, czy wybawieniem dla polskiego liberalizmu. 

Marzena Okła-Drewnowicz, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej oraz wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem broni pomysłu czterodniowego tygodnia pracy. Posłanka mówi, że w jej ocenie nie jest to wyraz zwrotu programowego w PO, lecz raczej kontynuacja dotychczasowego programu. 

Przekonuje ona, że w czasie ośmiu lat rządów Platforma wprowadzała wiele prospołecznych rozwiązań: „Dbaliśmy o to, żeby przedsiębiorcy mogli rozwijać swoje biznesy i dawać miejsca pracy. Ale to nie znaczy, że zapominaliśmy o polityce społecznej i ludziach. Problem w tym, że to wszystko było takie normalne… My tego nie sprzedawaliśmy w sposób propagandowy”. Jak podsumowuje Okła-Drewnowicz: „Idziemy dwutorowo – trzeba pomagać ludziom i dbać o gospodarkę”. 

Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem opowiada o zaletach i wadach idei czterodniowego tygodnia pracy, a także o przeprowadzanych w tym kontekście na świecie eksperymentach. Jak wyjaśnia Kubisiak, z dotychczasowych eksperymentów płyną trzy główne wnioski. 

Po pierwsze, wydajność pracy nie pogarszała się – choć nie jest pewne, czy byłoby tak również poza kontekstem eksperymentu. Po drugie, pracownicy brali mniej zwolnień chorobowych. Po trzecie, lepiej udawało im się godzić życie zawodowe i prywatne. Oczywiście, w niektórych branżach skrócenie tygodnia pracy byłoby trudniejsze niż w innych, jednak zdaniem Kubisiaka trend skracania czasu pracy jest nieuchronny, wiąże się bowiem z rozwojem technologii. Jest też widoczny w krajach OECD w ostatnich dekadach. Jego zdaniem zmiany w tym kierunku będą jednak stopniowe i potrwają co najmniej kolejną dekadę

W kontekście napaści Rosji na Ukrainę i szeregu kolejnych bieżących kryzysów możemy tęsknić do czasów sezonu ogórkowego. Z kolei politycy mogą tęsknić do czasów, w których istniały wakacje polityczne. Jednak z perspektywy wyborców najważniejsze jest to, aby politycy musieli konkurować na jakość – proponować rozwiązania, które lepiej chronią nasze prawa i wolności i które są w naszym interesie. Jeśli chodzi o relacje na rynku pracy, wciąż mamy wiele pozostałości po pierwszej dekadzie III RP, a nawet po PRL-u. Nawet jeśli nie wszystkie pomysły zostaną zrealizowane albo zostaną one zrealizowane w innej formie niż pierwotnie zakładano – to nie ulega wątpliwości, że wciąż mamy w sprawie pracy wiele rozmów do odbycia.

Zapraszamy do lektury! 

Redakcja „Kultury Liberalnej” 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 707

(31/2022)
26 lipca 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj