0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Sawczuk w poniedziałek]...

[Sawczuk w poniedziałek] 2022. Rząd stracił kierunek

Tomasz Sawczuk

Jak powiedział premier Morawiecki, „większego chaosu i kłopotów, niż mamy obecnie w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy”.

Napaść Rosji na Ukrainę była najważniejszym wydarzeniem politycznym w 2022 roku. Co do tego większość z nas pewnie się zgodzi. Był to ważny moment nie tylko dla Ukrainy i naszego regionu, lecz także w polityce światowej. W ostatnich latach wracała dyskusja na temat reguł nowego porządku światowego, w którym USA nie będą już siłą dominującą. Decyzja Putina o inwazji wzmacnia przekonanie, że nie będzie to świat oparty na współpracy gospodarczej i pokoju.

Niepewność przyszłości staje się zatem coraz ważniejszym motywem politycznym. Tak było w czasie pandemii, tak jest w kontekście podwyższonej inflacji i tak jest również w warunkach wojny. O ile przywykliśmy do myśli, że Polska leży w niepewnym miejscu świata, teraz cały świat staje się bardziej niepewny. Kiedyś wysuwano wobec polityki głównego nurtu zarzut, że stała się nudna i straciła znaczenie – no to znów ma znaczenie.

Zbędny chaos w rządzie

Ale powyższe obserwacje – chociaż nie w pełni uświadamiamy sobie jeszcze konsekwencje zachodzących zmian, a wiele decyzji co do przyszłego kierunku polityki nie zostało jeszcze podjętych – są w pewnym sensie banalne. Jaki jest koń, każdy widzi.

Natomiast do globalnej niepewności politycznej dokłada się zbędny chaos w rządzie. Nie zawsze tak było. Władza Zjednoczonej Prawicy była słusznie krytykowana za pogorszenie standardów demokratycznych w Polsce. Jednak przynajmniej wyborca mógł rozumieć, co się dzieje, niezależnie od tego, jak te wydarzenia oceniał.

W 2015 roku była opowieść o złej III RP i „dobrej zmianie”. W 2019 roku, po czterech latach rządzenia, nie można już było oprzeć się na przekazie czysto antysystemowym. Wtedy pojawiła się idea „polskiej wersji państwa dobrobytu” jako projekt pozytywny – wyjaśnienie polityki PiS-u jako połączenia miękkiego nacjonalizmu i aktywnego państwa. Ten ruch dobrze wpisał się w moment historyczny, w którym rosła niepewność, pozwalając przedstawiać się władzy jako ta, która chroni granice i bezpieczeństwo Polaków.

Morawiecki robi piruety

Jednak w 2020 roku PiS utraciło trwałą większość w Sejmie. A w 2022 roku rząd stracił kierunek.

Mała próbka z ostatniego czasu. Polska nie otrzymuje pieniędzy z UE na Krajowy Plan Odbudowy, ponieważ Zjednoczona Prawica wprowadziła ustawy sądowe naruszające standardy rządów prawa. Rząd nie chce się wycofać z tych zmian i przedstawia wymagania Komisji Europejskiej w tym obszarze jako naruszające polską suwerenność – mimo że sam zgodził się wprowadzić zmiany w treści tak zwanych kamieni milowych dołączonych do KPO.

No więc obóz rządzący przez wiele miesięcy atakuje Komisję Europejską. „Próbuje się nam zabrać wolność, suwerenność i jeszcze nas obrabować” – mówi Kaczyński. Padają nawet sugestie, że pieniędzy z KPO właściwie nie potrzebujemy. Ale tymczasem następuje zwrot. Oto okazuje się, że z KE jednak trzeba się porozumieć, a pieniądze z KPO są bardzo potrzebne. Gdy jednak rząd dochodzi do porozumienia z Komisją Europejską, a władza znienacka wrzuca do Sejmu nowy projekt zmian w sądach, to projekt ten okazuje się niezgodny z Konstytucją na nowe sposoby. Rząd się tym nie przejmuje i chce uchwalać wszystko od razu. Problem polega na tym, że nie ma większości, ponieważ Solidarna Polska nie popiera projektu. Natomiast opozycja słusznie mówi, że przecież tak się nie da pracować i potrzeba więcej czasu. Dlaczego rząd zakładał, że opozycja to wszystko zatwierdzi, pozostaje tajemnicą.

Jakby tego było mało, Jarosław Kaczyński wygłasza w „Gazecie Polskiej” zadziwiające oświadczenie, że skutki uchwalenia zgłoszonej ustawy „mogłyby być skrajnie destrukcyjne”. Jednocześnie odzywa się prezydent Duda, który mówi, że nikt z nim tej sprawy nie konsultował, a on i tak nie podpisze żadnej ustawy, która pozwalałaby na kwestionowanie statusu sędziów nominowanych podpisem prezydenta – co właściwie uniemożliwia porozumienie z KE, jak również rozwiązanie centralnego problemu utworzonej przez PiS neo-KRS.

Tymczasem premier Morawiecki mówi w wywiadzie dla „Sieci”, że „większego chaosu i kłopotów, niż mamy obecnie w sądownictwie, już chyba mieć nie możemy” – chociaż w tych samych dniach z mównicy sejmowej osobiście broni Zbigniewa Ziobry przed odwołaniem. W innym wywiadzie Morawiecki mówi zaś, jak jakiś liberalny demokrata, że „nie można mylić suwerenności z naiwnym dążeniem do izolacji od UE” – co w gruncie rzeczy podważa politykę PiS-u w ostatnich latach.

Granatnik czy flaszka?

A więc władza zachowuje się dziwnie. A przykładem tego nie najważniejszym, chociaż też nie błahym, natomiast jakoś symbolicznym, jest historia komendanta głównego policji, który miał przez przypadek zaatakować własne biuro granatnikiem i trafić z tego tytułu do szpitala. Słyszeliśmy już wersję, że ów granatnik to był prezent od ukraińskich służb, więc założenie było takie, że nie powinien wybuchnąć. Z kolei pewien poseł PiS-u wyraził przypuszczenie, że komendant mógł pomylić granatnik z butelką wódki, które widocznie przybierają czasem kształt broni przeciwpancernej.

Tego rodzaju wyjaśnienia brzmią niepoważnie, nie odpowiadają bowiem na główne pytanie: jakie procedury bezpieczeństwa powodują, że można wnieść uzbrojony granatnik na komendę główną i wysadzić gabinet szefa policji? Cała ta historia nie brzmi przecież zbyt normalnie. A jednak minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński z góry przesądził, że o ewentualnej dymisji komendanta nie ma mowy.

W polityce trzeba działać na podstawie twardych faktów, a nie wrażeń, natomiast wrażenie jest takie, że coś tu się rozpada.

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 728

(53/2022)
26 grudnia 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj