0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Prognoza wędrowna] Dlaczego...

[Prognoza wędrowna] Dlaczego polski ambasador ściska skrwawioną dłoń ajatollaha?

Konstanty Gebert

Marcin Fałkowski, ambasador RP w Iranie, gościł na przyjęciu z okazji 44. rocznicy powstania islamskiej republiki. To tak, jakby zachodni ambasadorzy stawili się na obchody 22 lipca w 1982 roku, świeżo po wprowadzeniu stanu wojennego. Takie porównanie byłoby krzywdzące i dla reżimu generała Jaruzelskiego, który przez osiem lat zabił mniej ludzi niż reżim Raisiego przez osiem tygodni, i dla państw zachodnich, którym taki pomysł nie przyszedł do głowy.

Republika Islamska Iranu hucznie obchodziła w miniona sobotę 44. rocznicę swego powstania. Były ogromne wiece, pokazy sprzętu wojskowego, fajerwerki i przyjęcia. Na tym najważniejszym – dyplomatycznym – zorganizowanym z wyprzedzeniem w Teheranie w czwartek, stawił się także ambasador RP Maciej Fałkowski. Na zdjęciu opublikowanym przez biuro prezydenta Iranu, widać jak, w stosownym półukłonie, ściska dłoń prezydenta, ajatollaha Ebrahima Raisiego.

Gdyby nie obecność na przyjęciu również ambasadora Węgier, ambasador Fałkowski miałby dodatkowy, oprócz uścisku dłoni z prezydentem, zaszczyt bycia tam jedynym przedstawicielem Unii Europejskiej. Pozostałe państwa UE zbojkotowały uroczystość, w reakcji na krwawe stłumienie przez policję i strażników rewolucji demonstracji protestacyjnych, jakie od września rozlały się po kraju, w reakcji na zabicie przez policję młodej Kurdyjki, Jin Amini, która jakoby zbyt luźno nosiła chustę na włosach. O sprawie pisałem już w „Kulturze Liberalnej”, zabito przynajmniej 528 protestujących, aresztowano niemal 20 tysięcy. Oburzenie państw demokratycznych budzą też masowe dostawy irańskich dronów do Rosji: to ten sprzęt, używany w nalotach, codziennie zabija ludzi w Ukrainie – nie tylko żołnierzy, lecz również cywili na ulicach i w domach.

Warszawa i Budapeszt na salonach

Być może jednak Warszawa i Budapeszt nie podzielają w pełni oburzenia demokratów. Węgry mają wyrozumiały stosunek do wojny Władimira Putina, Polska zaś popiera traktowanie religii poważnie i karanie kobiet, które nie respektują jej nakazów. Dla obu krajów nie było więc najwyraźniej wystarczających powodów, by zbojkotować przyjęcie. Dzięki temu mogli usłyszeć z ust samego prezydenta i przekazać następnie swoim rządom, jak niesłusznie jest Iran osądzany.

„W ostatnich kilku miesiącach – tłumaczył Raisi dyplomatom – byliśmy świadkami skomplikowanych spisków oraz interwencji niektórych państw zachodnich w wewnętrzne sprawy Iranu”. A przecież „poprawa statusu kobiet i budowanie podstaw ich uczestnictwa w rozwoju kraju, mimo negatywnych i uprzedzonych relacji głównych mediów na Zachodzie, to jedno z najjaśniejszych osiągnięć Islamskiej Republiki Iranu na przestrzeni minionych 44 lat”. Najlepszym zresztą tego dowodem jest to, że – jak oznajmił prezydent – irańskie sportsmenki zdobyły tylko w roku minionym ponad 800 międzynarodowych medali.

W tej sytuacji czepianie się takiej na przykład Elnaz Rekabi, która w październiku uczestniczyła w Seulu w zawodach wspinaczkowych bez chusty na głowie, a po powrocie do Teheranu zaginęła, byłoby niestosowne. Tym bardziej, że władze poinformowały, że odpoczywa w domu. A ten film z jej zburzonego domu, na którym brat Rekabi, łkając, mówi, że „tak to jest, jak się żyje w tym kraju”? Po pierwsze, dom został zburzony, bo zbudowali go na lewo, po drugie, został zburzony już dawno, a po trzecie, kto powiedział, że w ruinach nie można odpoczywać? Typowe negatywne uprzedzenia mediów głównego nurtu.

Pan prezydent wyjaśnił też, że „wydarzenia ostatniego roku pokazały, iż wojna i sankcje pogarszają problemy ludzkich społeczeństw”, ale na szczęście „Islamska Republika Iranu stanowi potężną i nieprzeniknioną zaporę dla tych, którzy chcieliby wprowadzać w życie kolonialne plany dla regionu lub dla świata”. Iran więc przeciwstawia się kolonialnym zapędom Zachodu w Ukrainie i wojnie, jaką toczy on z Rosją, dlatego też Teheran udziela Moskwie braterskiej pomocy. Czego tu nie rozumieć?

Jak przyjęcie u Jaruzelskiego, tylko gorzej

To, że ambasador Fałkowski był na tej uroczystości obecny, to tak, jakby zachodni ambasadorzy stawili się na obchody 22 lipca w 1982 roku, świeżo po wprowadzeniu stanu wojennego. Takie porównanie byłoby jednak krzywdzące i dla reżimu generała Jaruzelskiego, który przez osiem lat zabił mniej ludzi niż reżim Raisiego przez osiem tygodni, i dla państw zachodnich, którym taki pomysł nie przyszedł do głowy.

Swoje 44-lecie PRL obchodziła zaś sześć lat później, akurat kiedy Raisi, jako specjalny prokurator, dowodził mordami tysięcy więźniów politycznych w irańskich więzieniach. Zastępca ajatollaha Chomeiniego, ajatollah Montazeri, szacował minimalną liczbę ofiar na 2800 zabitych. Ówczesny bliski współpracownik Raisiego, Hamid Noury, dostał właśnie w Szwecji za udział w tej zbrodni dożywocie. Krew tysięcy schnie powoli – i to rękę zbrukaną tą krwią ściskał tydzień temu w Teheranie polski ambasador.

MSZ zapewne chętnie się powoła na to, że masowy udział w wiecach w rocznicę rewolucji dowodzi, że reżim cieszy się jednak poparciem społeczeństwa. Mało tego, masowa obecność w tym samym czasie na ulicach policji i strażników rewolucji dowodzi, że cieszy się on również, czy może przede wszystkim, ich poparciem. A przecież nie chcemy, żeby nas zaliczano do sprawców „spisków i interwencji”. Tym bardziej, że zaledwie miesiąc temu reżim zwolnił polskiego naukowca, profesora Macieja Walczaka, więzionego bez procesu przez ponad dwa lata. Zwolnił, a przecież mógł jeszcze więzić. Może zresztą obecność ambasadora była częścią ceny za zwolnienie profesora? Ale dyplomaci innych krajów zachodnich, których obywatele gniją nadal w irańskich więzieniach, nie przyszli jednak ściskać ręki Raisiego.

Na nagraniach z rocznicowych fajerwerków w Teheranie słychać wyraźnie okrzyki „Śmierć dyktatorowi!”, a przemówienie telewizyjne Raisiego przerwali hakerzy, z hasłem „Śmierć Republice Islamskiej!”. Ale – jak to się mówiło w PRL jeszcze w 1988 roku – zawsze się znajdą grupki wichrzycieli na obcym żołdzie. Jak to dobrze, że polski rząd, wtedy i teraz, nie chce mieć z tymi grupkami nic wspólnego.

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 736

(7/2023)
15 lutego 2023

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj