Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

KULTURA LIBERALNA > Czytając > Spojrzeć inaczej. Recenzja...

Spojrzeć inaczej. Recenzja książki „Ten Pan” Artura Gębki [KL dzieciom]

Krzysztof Rybak

Nikogo nie obchodzi, jak ma na imię Ten Pan. Gdy wolno przemierza podwórko, ciągnąc za sobą wózek, tylko zwierzęta go witają. A potem pojawia się Staś ze swoją wrażliwością i dociekliwością. Czy jednak gest dziecka może zmienić czyjeś życie? W „Tym Panu” Artur Gębka mierzy się z przedstawieniem małemu czytelnikowi problemu bezdomności.

W nowym roku wracam jeszcze do zeszłorocznych premier, które dały o sobie ponownie znać dzięki ogłoszonym pod koniec grudnia wynikom konkursu Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY. Moją uwagę przykuł jeden z tytułów, który – co zdarza się niezwykle rzadko – nominowany był jednocześnie w dwóch kategoriach: literackiej i graficznej. Mowa o „Tym Panu” wydanym przez Widnokrąg. Autor książki, Artur Gębka, to psycholog, który dał się lepiej poznać odbiorczyniom i odbiorcom na początku 2023 roku „Butelką taty” [1]. Podejmująca temat alkoholizmu książka spotkała się z dużym zainteresowaniem krytyki, nie tylko ze względu na treść, ale też oprawę graficzną Agaty Dudek, wyróżnioną w konkursie Książka Roku PS IBBY. Takie książki jak „Butelka taty” bywają nazywane „interwencyjnymi”, bo podejmują palące problemy społeczne i niewątpliwe są potrzebne, choć nieraz obarczone dydaktyzmem i narażone na zbyt daleko idące uproszczenia. Właśnie takie obawy naszły mnie w chwili, gdy usłyszałem o „Tym Panu” Gębki, w której to książce autor mówi o bezdomności. Nie jest to temat całkiem obcy literaturze dla młodych: na polskim rynku znaleźć można choćby pełną humoru, stworzoną w nurcie antypedagogicznym książkę niezwykle płodnego brytyjskiego autora Davida Walliamsa „Pan Smrodek” [2]. Choć „Ten Pan” Gębki ukazuje się ponad dekadę później, a oba utwory powstały w różnych częściach świata, łączy je postać mężczyzny, przynajmniej na początku opowieści anonimowego, nosząca bezpośrednio („Smrodek”) lub pośrednio („Ten” nasuwa na myśl wytykanie palcem) negatywny epitet. Publikacja wydawnictwa Widnokrąg przykuła więc moją uwagę, zacząłem się bowiem zastanawiać, na ile autorowi uda się wyjść poza ukute schematy myślenia i stereotypowe wyobrażenie o bezdomności. 

Opowiadanie Gębki podzielone jest na cztery części odpowiadające czterem porom roku. „Lato” stanowi wprowadzenie do opowieści o Tym Panu, który nie wie, gdzie jest jego dom. Jednocześnie stara się być niewidzialny, chowając się przed niechętnym wzrokiem innych ludzi, ci bowiem odnoszą się do niego z niechęcią, wytykają palcem i mówią: „Niech się stąd wynosi”, „Nikt go tu nie chce” i „Tacy jak Ten Pan tylko psują osiedle”. Inaczej spogląda na niego Staś, kilkuletni chłopiec, który nie rozumie zachowania sąsiadów. W dodatku dostrzega to, czego tamci nie widzą, a więc szlachetne zachowania Tego Pana, takie jak dzielenie się jedzeniem z kręcącymi się po okolicy zwierzętami. „Jesienią” zaczyna się robić zimniej, a Staś coraz częściej myśli o Tym Panu: chłopiec nie rozumie, dlaczego grzebie on w kubłach na śmieci („Może zgubił klucze i teraz nie może wrócić do domu?”) i dlaczego inne osoby reagują na niego negatywnie. Przejęty tym, co widzi, postanawia podarować mężczyźnie coś specjalnego, czyli swojego misia. Gdy nastaje „Zima”, Staś – przejęty widokiem Tego Pana śpiącego pod dziurawym kocem w okolicach osiedlowego śmietnika – decyduje, że tak dłużej być nie może – mówi mamie, że „Ten Pan musi znaleźć nowy dom”. Za jej namową chłopiec pisze list, który podrzuca mężczyźnie: wyraża w nim swoje zaniepokojenie i proponuje, żeby znalazł nowy dom, na przykład taki „dla ludzi bez domu”. Przeczytawszy list, Ten Pan opuszcza osiedle i rusza w drogę. „Wiosną” natura się odradza, podobnie odradza się tytułowy bohater – już nie jako anonimowy „Ten Pan”, ale Pan Antoni. Na wycieraczce Staś znajduje bowiem list od mężczyzny, który dziękuję chłopcu za to, że do niego napisał. Po lekturze pozostawionego zimą listu postanowił zmienić swoje życie i znalazł nowy dom, gdzie dostaje ciepłą zupę, ma dostęp do biblioteki i gra w szachy. Jak się okazuje, to właśnie napisanie listu przez Stasia doprowadziło do happy endu, jak pisze bowiem Pan Antoni: „To prawda, że gesty prosto z serca potrafią więcej niż czary”.

Warstwie tekstowej towarzyszą ilustracje Natalii Chirkowskiej (podobnie jak te Agaty Dudek do „Butelki taty” zostały wyróżnione w konkursie Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY) bardzo subtelne, delikatne. Choć sprawiają wrażenie lekkich i przyjemnych, jakby przysłaniając poważny temat, który podejmuje Gębka, to właśnie w nich kryje się (dosłownie) anonimowy z początku Ten Pan – subtelnie zarysowana postać wymyka się tak oczom mieszkańców osiedla, jak i czytelniczek i czytelników. Tego Pana nieraz trudno dostrzec na pierwszy rzut oka także dzięki zastosowaniu panoramicznych, wieloelementowych ilustracji. W parze z podziałem opowiadania na cztery części odpowiadające porom roku kolorystyka poszczególnych partii też jest różna, wizualnie podkreślona zostaje więc cykliczność życia Tego Pana, jak i innych osób w kryzysie bezdomności, silnie zależnych od zmieniających się warunków pogodowych.

Ilustracje wydają się dobrze odpowiadać historii, mam natomiast wrażenie, że mimo podjęcia ważnego tematu wartego rozmowy na łamach literatury dziecięcej, stworzona przez Gębkę opowieść o osobie w kryzysie bezdomności (choć to określenie nie pada w książce) wydaje się miejscami wątpliwa, żeby nie powiedzieć nieprzekonująca. Na marginesie mojej oceny pozostawiam stereotypowe przedstawienie osoby bezdomnej jako mężczyzny w średnim wieku noszącej stary płaszcz, ciągnącej za sobą wózek i nocującej między kubłami na śmieci, jednocześnie niepróbującej zmienić tego stanu. Na pewno odbiorczynie i odbiorcy książki mogą dostrzec w swojej okolicy podobnych ludzi, nie jest to jednak jedyne wcielenie osoby w kryzysie bezdomności. To, co uderza mnie w „Tym Panu”, to – niewątpliwie wynikające z przekonania o sprawczości dziecięcego bohatera i przynależnego literaturze dla młodych szczęśliwego zakończenia – wyidealizowane zakończenie, w którym niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Stasiowi udaje się przekonać Pana Antoniego do zmiany życia i udania się do schroniska (?) dla osób bezdomnych. Mam wrażenie, że to uproszczenie wynika nie tyle z podjęcia tego tematu w tekście kierowanym do młodych czytelniczek i czytelników, ile przyjęcia perspektywy dziecięcego bohatera: to on obserwuje Tego Pana i reagujących na niego ludzi, to on snuje domysły na temat jego życia i marzeń, to wreszcie on pisze do Tego Pana list. Autor zdecydował się na ograniczenie myśli i wypowiedzi Pana Antoniego (zawartych wyłącznie w liście do Stasia kończącym książkę), nie wiemy więc, co doprowadziło go do kryzysu bezdomności, dlaczego wcześniej nie zdecydował się poprosić o pomoc oraz jakie myśli i uczucia budzi w nim jego sytuacja.

Książka ma niewątpliwie wymiar poznawczy, ale nie tyle edukacyjny (nie tłumaczy bowiem, czym jest kryzys bezdomności ani jak można pomóc osobie w takim kryzysie), co rozwojowy, a czytelniczki i czytelnicy dzięki lekturze „Tego Pana” mogą dokonać autorefleksji dotyczącej własnego stosunku do osób bezdomnych. Bez wątpienia jest to zaleta książki, która budzi jednak moje mieszane uczucia, z jednej strony upraszczając rozwiązanie problemu bezdomności mężczyzny i idealizując działania Stasia, z drugiej – nie oferując spojrzenia na tę kwestię z drugiej strony, a więc oczami osoby w kryzysie bezdomności. Taki zabieg na pewno wzmocniłby przekaz książki i pozwoliłby spojrzeć inaczej na Tego Pana.

Przypisy:

[1] Artur Gębka, „Butelka taty”, il. Agata Dudek, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2023.
[2] David Walliams, „Pan Smrodek”, tłum. Karolina Zaremba, il. Quentin Blake, wyd. Mała Kurka, Piastów 2014.

 

Książka:

Artur Gębka, „Ten Pan”, il. Natalia Chirkowska, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2023.

Proponowany wiek odbiorcy: 8+ (wskazanie wydawcy)

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.

Skoro tu jesteś...

... mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa.

Każda i każdy z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 20 zł miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców i Patronów!

SKOMENTUJ

Nr 785

(4/2024)
23 stycznia 2024

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj