Młode pokolenie Polaków bardziej niż ich dziadkowie identyfikuje się z państwem litewskim. Nie ma potrzeby podkreślać swojej odrębności, jednak zachowuje tożsamość narodową.
Oprócz nich w mieście zamieszkały nowe narodowości. To sąsiedzi, którzy uciekli przez agresją rosyjską albo reżimem Łukaszenki. Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie współtworzą nową społeczność Wilna, miasta, które w genach ma wielokulturowość.
Tę historyczną widać po architekturze, tę współczesną słychać po językach, które rozbrzmiewają na ulicach. Na zdjęciach widać ją po twarzach mieszkających tu ludzi.
Widok na dziedziniec z bramy przy ulicy św. Mikołaja w Wilnie. Historyczne centrum Wilna utkane jest z wąskich średniowiecznych uliczek o barokowej zabudowie z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wzdłuż nich, oraz czasem w wewnętrznych dziedzińcach, można znaleźć małe restauracje i kawiarnie, z których słynie Wilno.
Fot. Wiktor Babiński
Czesław Okińczyc to litewski prawnik polskiego pochodzenia. W 1990 roku jako poseł na sejm litewski zagłosował za uchwaleniem deklaracji przywrócenia niepodległości Republiki Litewskiej, która formalnie zakończyła sowieckie panowanie nad Litwą. Był jednym z niewielu przedstawicieli polskiej mniejszości na Litwie, którzy opowiedzieli się jednoznacznie za niepodległością i przeciw rosyjskiej dominacji. Przez ostatnie trzy dekady był łącznikiem polskich i litewskich elit politycznych oraz adwokatem pojednania polsko-litewskiego. W tle widać oprawione w ramki zdjęcie Okińczyca w objęciach Wałęsy na II Krajowym Zjeździe „Solidarności” w 1990 roku. Jako przedstawiciel polskiej mniejszości na Litwie, Okińczyc przyjechał przekazać pozdrowienie narodu litewskiego oraz uzyskać poparcie liderów „Solidarności” dla swojej proniepodległościowej postawy, aby wytrącić oręż z rąk prosowieckiej części polskiej mniejszości.
Fot. Wiktor Babiński
Obchody 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego na Cmentarzu na Rossie celebrowane wspólnie przez prezydentów Polski i Litwy oraz przywódców białoruskiej opozycji demokratycznej. W pierwszym rzędzie od lewej: prezydent RP Andrzej Duda; prezydent Litwy Gintanas Nausėda. W drugim rzędzie w środku liderka demokratycznej białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. W ostatnim rzędzie w kapeluszu ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł. W tle kaplica, w której w 2019 roku ponownie pochowano odkryte i zidentyfikowane szczątki liderów powstania, zamordowanych przez Rosjan w Wilnie.
Fot. Jolanta Kazakova
Tablica na wejściu do gimnazjum polskiego w Niemieżu. Miejscowość ta znajduje się nieopodal Wilna i liczy sobie około 3 tysiące mieszkańców. Założona przez Tatarów na służbie Wielkiego Księcia, dziś jest domem wielu narodów Wileńszczyzny. Szkoła, nazwana imieniem polskiego duchownego i powstańca styczniowego Rafała Kalinowskiego, oferuje nauczanie w polskich oraz litewskich klasach. Na korytarzu słychać rosyjski, polski i litewski.
Fot. Wiktor Babiński
Inna Berezkina jest rosyjską opozycjonistką i obrończynią praw człowieka. W obawie o swoje bezpieczeństwo zmuszona do ucieczki z Rosji, znalazła na Litwie azyl polityczny. Znajdujemy się w buddyjskiej kawiarni, gdzie Inna chętnie uczęszcza jako buddystka. Wraz z nią jej kilkumiesięczny pies Bean, adoptowany z Ukrainy.
Fot. Wiktor Babiński
Oprawiona w ramki karta do głosowania, z użyciem której 11 marca 1990 roku Czesław Okińczyc oddał głos za przywróceniem niepodległości Republiki Litewskiej. Imię i nazwisko zapisane jest za pomocą liter litewskich, ale w fonetycznie polskiej wymowie. W późniejszej legitymacji sygnatariusza aktu niepodległości próbowano zmienić pisownię na fonetycznie litewską, czemu Okińczyc się sprzeciwił. Jego protest uszanowano.
Fot. Wiktor Babiński
Krystyna Massalska jest nauczycielką historii w polskim gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu nieopodal Wilna. Jak sama mówi, jej ojczyzną jest Wileńszczyzna i stara się żyć w zgodzie z innymi narodami tej wielokulturowej krainy.
Fot. Wiktor Babiński
Oleg Jerofiejew jest litewskim dziennikarzem pochodzenia rosyjskiego. Jego ojciec służył w armii sowieckiej, a po rozpadzie ZSRR pozostał na stałe w Wilnie. Oleg pracuje w rosyjskojęzycznej stacji Delfi, która nadaje wieści o Litwie dla świata rosyjskojęzycznego. Jak mówi, nie jest już Rosjaninem, ale jeszcze nie Litwinem, choć jego ojczyzną jest Litwa i żadnej innej dla siebie nie widzi.
Fot. Jolanta Kazakova
Aleksandra Ketlereine, dziennikarka litewskiej telewizji publicznej, z rodziną. Aleksandra mówi o sobie że jest litewską Polką. Pochodzi z wielokulturowej rodziny, której polskość wyszła od urodzonej w polskim Wilnie babci. Od prawej: Aleksandra z córką Rusne; babcia Janina; siostra Ilona z mężem Danilem.
Fot. Jolanta Kazakova
Timofij Misiukiewicz jest Białorusinem urodzonym w Mińsku. Wyjechał z kraju, aby podjąć studia na Europejskim Uniwersytecie Humanistycznym w Wilnie, zwanym czasem białoruską uczelnią na wygnaniu, ponieważ nie widział dla siebie przyszłości w łukaszenkowskiej Białorusi. Dziś pracuje w fundacji promującej prawa człowieka w Europie Wschodniej. Nie może wrócić do domu z powodów politycznych, ma jednak nadzieję, że powróci kiedyś do wolnej Białorusi.
Fot. Jolanta Kazakova
Wiktoria jest Ukrainką z Kijowa. Przybyła do Wilna po inwazji rosyjskiej. Obecnie pracuje w nowej ukraińskiej restauracji w Wilnie o nazwie „Kyiv”, która zatrudnia uchodźców z Ukrainy.
Fot. Wiktor Babiński
Zbigniew Maciejewski jest pedagogiem i poetą z polskiej mniejszości na Wileńszczyźnie. Obecnie pracuje jako dyrektor polskiego gimnazjum im. św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu. Nakładem Polskiego Wydawnictwa w Wilnie wydał w 2010 roku tomik poezji o tytule „Siewca”.
Fot. Wiktor Babiński
This article was published as part of PERSPECTIVES – the new label for independent, constructive and multi-perspective journalism. PERSPECTIVES is co-financed by the EU and implemented by a transnational editorial network from Central-Eastern Europe under the leadership of Goethe-Institut. Find out more about PERSPECTIVES: goethe.de/perspectives_eu.
Co-funded by the European Union. Views and opinions expressed are, however, those of the author(s) only and do not necessarily reflect those of the European Union or the European Commission. Neither the European Union nor the granting authority can be held responsible.
Autor zdjęcia z ikony wpisu: Wiktor Babiński