Uderzono w dziewięć lokalizacji w Pakistanie. Pierwsze doniesienia mówiły o ośmiu ofiarach śmiertelnych i trzydziestu pięciu rannych. Kolejne podawały już liczbę dwudziestu sześciu zabitych i czterdziestu sześciu rannych. Prasa pakistańska informuje, iż liczba ofiar może wzrosnąć. Strona indyjska informowała, że uderzenie skierowane było na miejsca stacjonowania ugrupowań terrorystycznych. Indie twierdzą, że nie atakowano zabudowań cywilnych, ani instalacji i obiektów wojskowych Pakistanu. Informacji tych nie można zweryfikować w niezależnych źródłach.
Z kolei strona pakistańska podaje, że zaatakowano obiekty cywilne. Zdjęcia obrazujące skutki indyjskiego ostrzału pokazują zrujnowane obiekty oraz meczety. Mogą być one rzeczywiście obiektami cywilnymi, jak kryjówkami antyindyjskich bojowników. Indie od dawna oskarżają Pakistan o wspieranie transgranicznego terroryzmu w administrowanej przez New Delhi części Kaszmiru.
Prasa indyjska twierdzi, że atak jest sygnałem wysłanym w stronę władz w Islamabadzie. Ma świadczyć o zdecydowanej odpowiedzi Indii na akt terroru, którego sceną był kaszmirski kurort w Pahalgam. Jednocześnie uderzenia w obiekty wykorzystywane przez terrorystów mają świadczyć o niechęci Indii do eskalacji starcia militarnego i są jedynie ostrzeżeniem dla Pakistanu przed kontynuacją antyindyjskich działań w podzielonym pomiędzy oba kraje Kaszmirze.
Terroryści, cywile, rakiety, myśliwce – informacyjny chaos
Strona pakistańska przekazała informacje, iż siłom zbrojnym tego kraju udało się zestrzelić pięć indyjskich samolotów atakujących cele na terytorium Pakistanu. Na pięć zestrzelonych maszyn trzy to samoloty wielozadaniowe Rafale, jeden Su-30 i jeden Mig-29. Wszystkie miały zostać zestrzelone, gdy znajdowały się w pakistańskiej przestrzeni powietrznej. Informacji tych również nie można było we środę rano zweryfikować w niezależnych źródłach. Trzeba bowiem pamiętać, iż oprócz wymiany ognia trwa pomiędzy obu krajami wojna informacyjna. Na ten moment Indie nie skomentowały doniesień z Islamabadu.
Na linii rozgraniczenia w Kaszmirze, stanowiącej de facto granicę pomiędzy obu państwami, ma trwać wymiana ognia pomiędzy posterunkami wojskowymi obu państw. Początkowa strona indyjska poinformowała, iż zginęły trzy osoby, potem liczba zabitych powiększyła się.
Po zamachu terrorystycznym w obu krajach narastała wojenna histeria. Widać ją było szczególnie w Indiach, gdzie zarówno politycy, jak i przedstawiciele wielu organizacji społecznych nawoływali do zdecydowanej militarnej odpowiedzi na atak w Pahalgam. Jednocześnie władze indyjskie nie przedstawiły jak dotąd twardych dowodów na zaangażowanie Pakistanu w atak na turystów w kaszmirskim kurorcie.
Indie zakładnikami własnego nacjonalizmu
Rząd Narendry Modiego stał się zakładnikiem swojej polityki budowania wielkich, hinduistycznych Indii oraz antyislamskiej i antypakistańskiej narracji. Fakt, iż do ataku doszło po trzech tygodniach od zbrodni w Pahalgam, świadczy, że władze w New Delhi starannie rozważały skutki akcji zbrojnej. Tym bardziej że z wielu światowych stolic płynęły głosy nawołujące obie strony do deeskalacji napięcia i unikania akcji militarnych. Nawet pozornie niewielkie ataki mogą bowiem doprowadzić do takiej eskalacji, iż chirurgiczne uderzenia przerodzą się w pełnoskalową wojnę. Nawet z użyciem arsenału jądrowego.
Strona pakistańska po dzisiejszym ataku rezerwuje sobie prawo do obrony terytorium swego kraju wszelkimi metodami. Podobnie jak w Indiach, władze w Pakistanie mają masowe wsparcie społeczne dla działań armii. Antyislamska narracja, tak częsta w wypowiedziach politycznego establishmentu Indii związanego z Indyjską Partią Ludową, budziła gniew w Islamskiej Republice Pakistanu.
Pierwsze reakcje na indyjskie uderzenie napłynęły już z zagranicy. Władze chińskie uznały indyjską operację za działanie „godne pożałowania”. Nawołują obie strony do deeskalacji i rozpoczęcia dialogu w miejsce starć zbrojnych.
Z kolei rzecznik sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterresa przekazał, że „świat nie może sobie pozwolić na konfrontację zbrojną pomiędzy Indiami i Pakistanem”. Smutek z powodu rozpoczęcia operacji „Sindoor” wyraził również prezydent Donald Trump. Amerykański przewódca przekazał, iż ma nadzieję na szybkie zakończenie działań militarnych. Podobne głosy płyną także z innych regionów świata, w tym z Bliskiego Wschodu i Europy.
Jak na razie otwarte pozostaje pytanie o to, czy obie strony wezmą pod uwagę opinie napływające z całego świata. Napięcie pomiędzy obu państwami, ale i społeczeństwami jest na tyle duże, że niełatwo będzie doprowadzić do wyciszenia nastrojów społecznych. Tym bardziej, że były one od kilku tygodni podsycane przez polityków z obu stron.
This issue was published as part of PERSPECTIVES – the new label for independent, constructive and multi-perspective journalism. PERSPECTIVES is co-financed by the EU and implemented by a transnational editorial network from Central-Eastern Europe under the leadership of Goethe-Institut. Find out more about PERSPECTIVES: goethe.de/perspectives_eu.
Co-funded by the European Union. Views and opinions expressed are, however, those of the author(s) only and do not necessarily reflect those of the European Union or the European Commission. Neither the European Union nor the granting authority can be held responsible.