Barwne widmo rozumu. Szymanowskiego „Król Roger” na Bregenzer Festspiele
Akt I Czerń. Biel. Złoto. Ciemność. Powoli widać coraz więcej, choć nie dlatego, że przybywa światła. To oczy zaczynają się przyzwyczajać. Z mroku wyłaniają się schody świątyni. Na środku drżący krzyż, chór. Po bokach dwie złote ikony śpiewające, archijerej i diakonisa. Z krzyża wyłaniają się Roger i Edrisi. Ale nie Roksana, co łysą ma głowę. […]