[Sawczuk w poniedziałek] Słowa Biereckiego, odpowiedzialność Kaczyńskiego
To Jarosław Kaczyński bierze odpowiedzialność za to, że osoby, które mówią o „pełnym oczyszczeniu Polski” z ludzi, którymi gardzą, mogą robić karierę w polityce.
To Jarosław Kaczyński bierze odpowiedzialność za to, że osoby, które mówią o „pełnym oczyszczeniu Polski” z ludzi, którymi gardzą, mogą robić karierę w polityce.
Nadążanie za duchem czasów to oznaka mądrości. Dlatego partia postanowiła, że Chińczycy, duzi i mali, zamiast kartkować czerwoną książeczkę powinni chłonąć ideologicznie poprawną wiedzę przez smartfony i aplikacje.
Najgorszą reakcją na formułowaną dziś radykalną krytykę modelu polskiej transformacji – z rozmowami Okrągłego Stołu na czele – byłoby zamknąć szczelnie uszy i brnąć w bezmyślną apologię. Wcale bowiem nie jest trudno znaleźć rozsądne argumenty, by kontrakt „Solidarności” z PZPR obronić.
Do Katarzyny Figury przylgnęła łatka gwiazdy w polskim wydaniu. Ostatnie lata, gdy zdecydowanie postawiła na scenę, a w gdańskim Teatrze Wybrzeże znalazła wszelkie warunki, by walczyć z kolejnymi wyzwaniami, sprawiły, że już trzeba całkiem inaczej niż kiedyś patrzeć na Katarzynę Figurę. „Fedra” z jej wspaniałą rolą jest tego ostatecznym potwierdzeniem.
„Ślepa przemoc ze strony Arabów, to ukonkretnienie największego lęku Izraelczyków. Hamas wysłał bardzo wyraźny sygnał do izraelskiego elektoratu: będzie wam lepiej pod Bibim. To po cholerę ryzykować z Gantzem i jego koalicją biało-niebieskich?”. Wybory w Izraelu komentuje Konstanty Gebert.
Status Agnès Vardy wykracza poza ikonę Nowej Fali. To artystka nomadyczna – mobilna zarówno w sensie metaforycznym, między różnymi poetykami filmowymi, jak i w znaczeniu dosłownym, podczas licznych podróży.
Szanowni Państwo, gdy oddajemy ten numer do publikacji, w całym kraju strajkują tysiące publicznych szkół i przedszkoli. Dzieci zostały z rodzicami, którzy mimo wszystko starają się pracować. Jednocześnie strajkują kierowcy taksówek i rolnicy. Tego rodzaju protestów, w takim połączeniu, nie widzieliśmy w Polsce od lat. Siłą rzeczy nasuwa się pytanie: czy tym, co przyniosły rządy […]
„Na co dzień bardziej zajmuje nas Donald Trump, brexit, imigracja czy suwerenność narodowa, kiedy tak naprawdę to nie są poważne problemy. Tym, co rujnuje świat, są ukryte majątki, dzięki którym można kupować wpływy na całym świecie: na Węgrzech, w Wielkiej Brytanii i w Polsce. […] Pozwalamy się niszczyć tym, którzy korzystają z obecnego systemu”, mówi brytyjski dziennikarz, autor książki „Moneyland”.
Grzegorz Stern podjął ambitną próbę opisu Birmy wychodzącej z dyktatury. Autorowi „Borderline” zabrakło jednak wiedzy oraz empatii. W konsekwencji jego książka może być wzorem, jak nie pisać o tym kraju.
„Wiele z państw europejskich całkiem dobrze radziło sobie z liberalną częścią systemu, czyli z gwarantowaniem rządów prawa oraz ochroną praw jednostkowych. Ale kiepsko szło im z częścią demokratyczną, czyli z przekładaniem preferencji wyborców na politykę publiczną. To właśnie niedemokratyczny liberalizm”, mówi politolog Yascha Mounk.
W „Wojennych lalkach Marysi” autorka opowiedziała historię swojej matki, która jako kilkuletnia dziewczynka przeżyła niemiecką okupację. Mocne, pozbawione upiększeń frazy stanowią świadectwo tragedii II wojny światowej i – właśnie jako świadectwo – sprawdzają się świetnie.
„Nasza książka przenosi do świata polityki model działania prawidłowo działającego wolnego rynku. A podstawową zasadą wolnego rynku jest danie ludziom możliwości wyrażenia intensywności ich preferencji. Jeśli komuś podoba się na przykład obraz, może zapłacić więcej. W tradycyjnych demokracjach nie ma takiej możliwości – można zagłosować jedynie za, przeciw lub w ogóle zrezygnować z głosowania. To bardzo toporny sposób mierzenia preferencji”, mówi wykładowca University of Chicago Law School.
Na niemieckich scenach opera rosyjska jest bardzo popularna i relatywnie często grywana. Niektóre tytuły, w Polsce właściwie nieznane, jak na przykład „Carska narzeczona” Nikołaja Rimskiego-Korsakowa od wielu dziesięcioleci wystawiane są w Niemczech z rekordową częstotliwością, kiedyś – zgodnie z niegdysiejszy zwyczajem – po niemiecku („Zarenbraut”), a od jakiegoś czasu w oryginalnej wersji językowej.
Jak na każdej wojnie, tak i na konflikcie MEN z nauczycielami ktoś może dobrze zarobić. Tym kimś są właściciele prywatnych szkół i przedszkoli. Chaos wywołany przez minister Annę Zalewską napędza im klientów na niespotykaną skalę. Na wdzięczność jednak pani minister nie ma co liczyć.