Czy Europa się obroni?
Mało realistyczne podejście dominowało w Unii przez dziesięciolecia – choć Unia była siłą rzeczy projektem geopolitycznym, jej elita widziała w niej głównie projekt gospodarczy. To się zmienia.
Mało realistyczne podejście dominowało w Unii przez dziesięciolecia – choć Unia była siłą rzeczy projektem geopolitycznym, jej elita widziała w niej głównie projekt gospodarczy. To się zmienia.
Euroentuzjazm często sprowadza się tylko i wyłącznie do prostego myślenia o pieniądzach. Za rządów PiS-u, w Polsce nagle przestało się mówić o tym, że Unia Europejska wspiera jakiekolwiek projekty i inwestycje. To jest działanie systemowe i nieprzypadkowe.
„Nie ma wątpliwości, że integracja europejska zmierza w kierunku Europy, która ma wspólną walutę. Warto pamiętać, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej 85 procent unijnego PKB będzie powstawać w ramach euro, co znaczy, że tak zwany budżet strefy euro będzie tak naprawdę budżetem Unii Europejskiej”, mówi Danuta Hübner.
„Wydaje mi się, że jeśli chodzi o polityków PiS-u, to są takie powiatowe osobowości autorytarne, które boją się relacji, w których nie mogą zdominować rozmowy – z Francuzem, Niemcem czy Hiszpanem – ale zachowują szacunek dla bossa zza oceanu, który ma nas ochronić przed każdą awanturą z sąsiadami, w jaką się wpakujemy”, mówi były minister spraw zagranicznych.