[Prognoza wędrowna] Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości: izraelska okupacja jest nielegalna
Po opinii Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości porozumienie między Izraelem a Palestyną staje się właściwie niemożliwe.
Po opinii Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości porozumienie między Izraelem a Palestyną staje się właściwie niemożliwe.
Izrael leży w Azji, czy jednak inaczej niż Korea czy Japonia? W słowach Marka Matusiaka te dwa kraje są „częścią świata zachodniego” – a Izrael nie.
Opinia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie okupacji Zachodniego Brzegu, Wschodniej Jerozolimy oraz strefy Gazy będzie dla Izraela problemem. Ale jeżeli będzie też problemem dla Turcji, Maroka czy Indii, to będziemy mieli do czynienia z próbą budowania prawa, a nie z próbą linczu.
Wraz z sojuszem Czarnych i Żydów skończy się zapewne też amerykański „złoty wiek” Żydów, w którym udało się im osiągnąć niespotykane wyżyny społecznej akceptacji, politycznych wpływów i kulturowego znaczenia. Osiągnęli je sami, ale dzięki temu, ze nie byli osamotnieni. Czarni – podobnie – swą emancypację spod panowania rasizmu także osiągnęli sami, ale bez żydowskiej solidarności byłoby to trudniejsze i trwałoby dłużej. Tyle tylko, że w polityce solidarność z reguły ma datę ważności: kończy się w momencie, gdy nie jest już dla jednej ze stron niezbędna.
W tydzień po wypowiedzianej przez przywódcę Hezbollahu, szejka Hassana Nasrallaha, groźbie, że w wypadku wojny z Izraelem jego organizacja będzie walczyć „bez żadnych reguł” przeciwko Cyprowi, o ile wyspa pozwoli, by Izrael korzystał w tej wojnie z jej lotnisk, portów i baz. Groźbę ataku na sąsiednie państwo media ledwie odnotowały; rzecznik Departamentu Stanu nazwał jego słowa „niezwykle mało pomocnymi”, i tyle. Wojna się zbanalizowała, a co dopiero sama jej groźba; zresztą wszyscy wiedzą, że Hezbollah już tak ma i nie ma się czym przejmować. Wakacje na Cyprze nadal planować więc można.
Donald Trump uznany przez ławę przysięgłych w jednomyślnym głosowaniu za winnego 34 naruszeń prawa, ma 11 lipca usłyszeć wyrok, który niemal na pewno skaże go na więzienie, na pięć miesięcy przed wyborami. Trumpowi w więzieniu towarzyszyć będą ochraniający go agenci Secret Service – jako byłemu prezydentowi przysługuje mu dożywotnia ochrona. Najwyraźniej jest przekonany, że towarzyszyć mu będzie też poparcie większości Amerykanów, którzy uznają, jak on, że proces został sfingowany.
Udana izraelska operacja odbicia czworga uprowadzonych do Gazy cywili raz jeszcze z całą ostrością postawiła najważniejsze w tym konflikcie pytanie: jak prowadzić wojnę, by nie powodować strat wśród cywili. Uczciwa odpowiedź na to pytanie brzmi: nie da się – co jest bardzo dobrym powodem, by uznać samo prowadzenie wojny za moralnie nie do obrony.
Izrael przegrał wojnę w Gazie: Hamas nie został zmiażdżony, zaś zakładnicy byli albo uwalniani na warunkach Hamasu, albo w jego niewoli ginęli. Zaś straszliwa cena, jaką za wojnę płacą gazańscy cywile, jest dla Hamasu – jak pisał w przechwyconym liście do pozostałych jego przywódców w Dosze szef wojskowy w Gazie Jahia Sinwar – jedynie polityczną korzyścią, bo rozpala na świecie antyizraelskie nastroje. Wzrost siły terrorystów na Zachodnim Brzegu, i w perspektywie wybuch otwartego konfliktu, jest nieuchronny.
„Jeśli jest wolą Boga, bym został premierem Armenii, kimże jestem, by się temu przeciwstawić?”. Tak dwa tygodnie temu Bagrat Galstanian, biskup diocezji Tawusz na północnym wschodzie kraju przy granicy z Azerbejdżanem, zareagował na wezwanie, by to on został premierem Armenii.
Gdyby Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) istniał w czasach drugiej wojny światowej, jego prokurator Karim Khan wystąpiłby zapewne o nakazy aresztowania Churchilla i Hitlera. Zasadnie: obaj popełniali zbrodnie wojenne, celowo mordowali cywili przeciwnika i używali głodu jako narzędzia toczenia wojny. Podobne zarzuty Khan chce teraz postawić przywódcom Izraela i Hamasu. Teraz Izraelczycy, w zrozumiałym odruchu, staną solidarnie wokół premiera Benjamina Netanjahu, który polityczne przetrwanie zawdzięczać będzie odtąd Khanowi. Za taki sukces warto zapłacić groźbą szlabanu na wyjazdy do Europy, jeśli nakaz aresztowania by został wystawiony.
„Niech żyje Grecja!”, wykrzyknął premier Albanii Edi Rama na zakończenie przemówienia na wiecu w Atenach, wcześniej oznajmił zaś, że „kochamy” greckiego premiera Kyriakosa Mitsotakisa. Obiekt tej miłości nie mógł wszelako osobiście usłyszeć wyznania, bawił bowiem z wizytą w Ankarze. Zaś wizyta, którą złożył Rama w Atenach, była prywatna, nie oficjalna. Jej celem było spotkanie z reprezentantami milionowej rzeszy albańskich emigrantów w Grecji. Tłumnie wypełnili oni, wymachując albańskimi sztandarami, wynajęty na ten cel kryty stadion w greckiej stolicy.
Szanowni Państwo! W ubiegłym tygodniu polska policja zatrzymała szesnastolatka podejrzanego o próbę podpalenia Synagogi Nożyków w Warszawie. Tymczasem policja amerykańska interweniowała na terenie uniwersytetów, aresztując łącznie ponad 1000 demonstrantów – zarówno protesty, skierowane przede wszystkim przeciwko izraelskiej polityce w Strefie Gazy, jak i działania policji, wywołały wielkie kontrowersje w debacie publicznej. W wielu sytuacjach wydarzyła […]
Różnica między stronami polega na tym, że Izrael zapewne czasami popełnia zbrodnie wojenne – co oczywiście należy potępiać i karać – a Hamas nie czyni nic innego. Jednak to Hamas wygrał wojnę o opinię publiczną.
Iran zaatakował Izrael. Na odpowiedź Izraela na atak rakietowy nie trzeba było długo czekać. O co chodzi? Czy wybuchła wojna Izrael–Iran? Czy rozleje się ona na inne kraje? Jak się ma do tego Strefa Gazy? Zapraszamy na rozmowę z Konstantym Gebertem, stałym współpracownikiem „Kultury Liberalnej”, autorem podcastu ”Ziemia zbyt obiecana” oraz książki „Pokój z widokiem na wojnę. Historia Izraela”. Kiedy Hamas zaatakował Izrael w październiku 2023 roku wydawało się, że to jego koniec, a Izrael w akcji odwetowej odniesie szybkie zwycięstwo. Dziś po ataku Iranu na Izrael można zastanawiać się, czy Izrael przegra wojnę z Hamasem. Konflikt w Strefie Gazy wydaje się nie mieć końca, a pokojowe rozmowy Izrael–Palestyna są mało prawdopodobne. Czy na Bliskim Wschodzie będzie kolejna wojna? Czy to może być III wojna światowa?
Na pierwszy rzut oka nie powinno być w projekcie tej rezolucji nic kontrowersyjnego. Potępia on próby zaprzeczania popełnionemu ludobójstwu lub wychwalania go, wzywa do ukarania wszystkich jego sprawców i ustanawia międzynarodowy dzień upamiętniający je.