0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
  • Brzostek
  • Horolets
  • Materna
  • Nawojczyk
  • Raczkowski

Rozjechani Polacy? Tajemnice długich weekendów

Szanowni Państwo,

tegoroczny kalendarz okazał się nie lada gratką dla amatorów długich weekendów. Bliskość Wielkanocy i świąt majowych pozwala – przy wzięciu ośmiu dni urlopu – spędzić aż 16 dni poza pracą! Bogaty to naród, co pozwala sobie na tak długie i błogie leniuchowanie…

Nie zawsze tak było. U początków PRL ze świecą szukano chętnych na wyjazdy urlopowe. Klasa robotnicza dopiero uczyła się odpoczywania. Jedna z „Polskich Kronik Filmowych” z 1949 r. wyjaśniała widzom, że ośrodki wczasowe mogą być czynne przez cały rok, zaś „wczasy to wielka zdobycz Polski Ludowej”. Później Wojciech Młynarski śpiewał szlagier: „Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach”. A w latach 70. XX wieku sytuacja prezentowała się już inaczej. Choć jakość usług turystycznych pozostawiała wiele do życzenia, wyjazdy na wczasy były bajecznie tanie. Państwo za pośrednictwem zakładów pracy czy funduszu wczasów pracowniczych pokrywało większość realnych kosztów wypoczynku. W efekcie przez długie lata III RP wiele osób wspominało wczasy z epoki Edwarda Gierka z rozrzewnieniem.

Dziś w zwierciadle długich weekendów majowych przegląda się nowa Polska. Czy rodacy rzeczywiście rozjeżdżają się w cztery strony świata? Owszem, z jednej strony, specjaliści z branży turystycznej zacierają ręce, wieszcząc kolejną cichą rewolucję w narodowym modelu wypoczynku. Z roku na rok rośnie popularność zagranicznych, zwykle tygodniowych wojaży na początku maja – w przeciągu ostatnich trzech lat liczba takich wyjazdów zwiększyła się sześciokrotnie. Polacy, przynajmniej ci, których na to stać, najchętniej wybierają Grecję, Egipt, Turcję, Hiszpanię i Francję. Rzadko eksperymentują, zmieniając co najwyżej plaże i kurorty. Średni koszt takiego wypoczynku wynosi niemało, bo ok. 2400 zł.

Jednak większość z nas wciąż dłuższy urlop spędza dokładnie tak samo, jak zwykły weekend. Cztery ściany własnego domu (z nieodłącznymi mass mediami) stanowią „gwarancję” udanego wypoczynku. Czy oznacza to, że w istocie marnotrawimy czas wolny? A może za mało zarabiamy? Choć przyznajmy, że spędzanie czasu wolnego wśród luksusów nie każdemu musi odpowiadać.

Bez wątpienia nasze oczekiwania wzrosły. I jednocześnie czeka nas kolejne wyzwanie: nadawanie czasowi wolnemu indywidualnego kształtu, szukanie prawdziwej satysfakcji – samodzielnie, z rodziną czy znajomymi, wszystko jedno – byle nie podążać biernie za kolejną modą i nie poddawać się karykaturalnemu „przymusowi odpoczywania”.

Dziś nasi Autorzy odkrywają tajemnice „długich weekendów”.

Marek Raczkowski w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim proponuje Polakom rewolucyjną zmianę w sposobie myślenia o formach relaksowania. „W odpoczynku nie chodzi przecież o to, żeby nic nie robić, ale żeby robić coś zupełnie innego niż zazwyczaj. Być może górnicy mogliby odpoczywać w hucie, a hutnicy w kopalni. Gdyby ktoś mi zaproponował, żebym jutro o czwartej rano stawił się w zajezdni tramwajowej i osiem godzin jeździł po Warszawie, to zgodziłbym się z radością”.

Z kolei Krzysztof Materna na zachowaniu rodaków w czasie wolnym nie zostawia suchej nitki. Bezlitośnie wyśmiewa jego najbardziej popularne formy – oglądanie telewizji, grillowanie i wyjazdy last minute. „Polak wolny nie pozwoli sobie, żeby ktoś organizował mu czas wolny. Dlatego sam sobie wybrał sposoby jego spędzania, które lubi najbardziej, a które mają wspólny mianownik: odpoczynek”.

Następnie odpoczywaniu Polaków przygląda się uważnie troje naukowców. Historyk Błażej Brzostek w rozmowie z Błażejem Popławskim wyjaśnia, kiedy w świadomości Polaków pojawiło się pojęcie czasu wolnego, jak dramatycznie zmieniały się formy jego spędzania na przestrzeni kilku ostatnich dekad oraz dlaczego towarzysz Gomułka niespecjalnie lubił autostopowiczów.

Maria Nawojczyk próbuje wytłumaczyć znany chyba każdemu z osobistych doświadczeń paradoks. Mimo że w ostatnich latach, obiektywnie rzecz biorąc, czasu wolnego mamy coraz więcej, w indywidualnym odczuciu jest zwykle dokładnie odwrotnie. Zdaniem socjolożki wynika to z malejącej kontroli indywidualnej nad czasem wolnym i rosnącej presji społecznej na jego aktywne wykorzystanie. „Wypada lub trzeba spotkać się z rodziną lub znajomymi, pójść do kina, na wernisaż, koncert, przeczytać daną książkę, pobiegać lub pojeździć na rowerze, aby utrzymać dobrą kondycję”, pisze Nawojczyk.

Na ową rosnącą presję oraz rosnące poczucie winy wynikające z niemożliwości jej sprostania zwraca uwagę także Anna Horolets. Jak podaje, według CBOS, „aż 33 proc. badanych Polaków powiedziało, że w czasie wolnym ogląda telewizję, choć nie jest to ich preferowany sposób spędzania czasu wolnego. Natomiast 30 proc. stwierdziło, że chciałoby wyjeżdżać za miasto, ale tego nie robi”. Innymi słowy Polacy uważają, że w czasie wolnym nie powinni leżeć bezczynnie przed telewizorem – ale i tak to robią. I najwyraźniej źle się z tym czują. Czy to znaczy, że czas wolny zamiast Polaka zrelaksować, tylko go stresuje?

Zapraszamy do lektury,

Błażej Popławski, Łukasz Pawłowski

 

Stopka numeru:

Autor koncepcji Tematu tygodnia: Błażej Popławski.

Współpraca: Wojciech Kacperski, Marcin Żuraw, Michał Jędrzejek.

Ilustracje: Magdalena Marcinkowska [https://www.facebook.com/Magdalenowo]

Nr 277

(17/2014)
29.04.2014

Marek Raczkowski w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim

Bardzo się staram nie zrzędzić

Długi weekend to jest jakaś potworność, ale najgorsze były święta. Budziły moje przerażenie, bo wszystko było zamknięte. Na miłość boską, nie wszyscy siedzą przez trzy dni z rodziną na wersalce przed telewizorem! Ja chcę żyć swoim trybem, a nagle ktoś mi to rozwala.

Krzysztof Materna

Zwęglony odpoczynek

I ja, i wielu Polaków pamiętamy stare czasy. Nie było wolności, ale czas wolny był zorganizowany. Dbały o to zakłady pracy i organizacje młodzieżowe. Rady zakładowe organizowały wiele przyjemności wypełniających nam niemal każdą wolną chwilę.

Błażej Brzostek w rozmowie z Błażejem Popławskim

Fiacikiem do bacy, czyli turystyka w czasach PRL

„Jeszcze nie tak dawno większość polskiego społeczeństwa nie miała pojęcia nie tylko o urlopach, ale i o powszednim «czasie wolnym». Wstawano o świcie, kładziono się o zmierzchu, czas pomiędzy był pracą. Święto było świętowaniem. Siadano, oczywiście, na ławeczce przed domem, gadano – ale poczucia, że to czas wolny i w ten sposób wyodrębniony, nie było”, mówi historyk.

Maria Nawojczyk

Iluzja czasu wolnego

Dla większości z nas czas wolny jest oczywistym elementem grafiku. Często jednak zapominany, że pojęcie to zyskało na popularności stosunkowo niedawno, bo wraz z narodzinami społeczeństwa nowoczesnego. Wcześniej beztrosko leniuchować mogła jedynie elita. Pozorna demokratyzacja czasu wolnego to skutek oddzielenia czasu i miejsca pracy od czasu i miejsca życia osobistego. Dziś podział ten ulega rozmyciu, a czas wolny staje się jedną z iluzji nowoczesności.

Anna Horolets

Co wypada w czasie wolnym

Kiedy zaczęłam badania wśród polskich imigrantów w Chicago poświęcone czasowi wolnemu, często słyszałam od ludzi: „Czas wolny? W Ameryce nie mamy czasu wolnego!”. Wypowiedź ta zabarwiona bywała ironią, goryczą lub pewną dozą tonu pouczającego. To potwierdzenie znaczenia czasu wolnego jako papierka lakmusowego kulturowej specyfiki danego miejsca i tożsamości jednostki.

PATRZĄC

Łukasz Jasina

Brytyjski ból. „Droga do zapomnienia” Jonathana Teplitzky’ego

W „Moście na rzece Kwai” śmierć reprezentowana była przez szybkie zejścia od kul oraz krzyże przy torach, a tortury – przez kilka chwil w gorącym karcerze. Teplitzky nie ucieka natomiast od pokazania bezsensu wojny – przeobrażania się młodych i niewinnych chłopaków w pełne traum jednostki chorobowe.

Sebastian Smoliński

„Lohengrin” – łabędzi śpiew od Ryszarda Wagnera

Wystawianie Wagnera wiąże się u nas z dwoma problemami. Kojarzy nam się on z przemocą, Tysiącletnią Rzeszą i dominacją kultury germańskiej. Druga kwestia dotyka problemu zwracania opery szerokim masom i pytania, czy współcześnie opera ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Jacek Głażewski

Fuga śmierci. Pożegnanie Tadeusza Różewicza

Tadeusz Różewicz zażartował kiedyś, że poeta nie porusza się ruchem postępowym, lecz po okręgu: wokół swojego centrum, jeśli takie centrum istnieje. W żarcie tym jest sporo prawdy o samym Różewiczu, który w ciągu lat nie tyle się zmieniał, ile rozwijał, rozszerzał, dopełniał. Jego śmierć ostatecznie zamyka historię polskiej poezji XX wieku.

Michał Matlak

Krew na Wiejskiej, czyli Machiavelli w Warszawie. Dwugłos o „Czasie gniewu”

Intelektualnym patronem Roberta Krasowskiego jest bez wątpienia Machiavelli. Podobnie jak u Florentyńczyka w drugim tomie historii III RP mamy do czynienia z autonomią polityki oraz fascynacją polityczną przemocą. „Czas gniewu” to analiza bardzo trzeźwa i jednocześnie najlepszy opis historii politycznej współczesnej Polski.

Wojciech Engelking

Krasowski, czyli nieszczęścia cnoty. Dwugłos o „Czasie gniewu”

Pisząc swoją historię III Rzeczpospolitej Robert Krasowski patrzy na nią oczami realisty, oddzielającego politykę od moralności. O ile jednak w „Po południu”, pierwszym tomie trylogii, taki sposób rozumienia wydarzeń był zaskakująco świeży, o tyle w przypadku „Czasu gniewu” język Realpolitik przestaje wystarczać.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Małgorzata Żmijska w rozmowie z Agatą Dąbrowską

[Smaki dizajnu] Nowy wspaniały świat – o dizajnie, który zmienia

Lokalność i spojrzenie z lotu ptaka, rzemiosło i taśma produkcyjna, ludzkie dłonie kontra płaski monitor. Czy projektowanie nowego porządku opiera się na syntezie czy opozycji? Rozmowa o współczesnych strategiach projektowych z dyrektorką programową Łódź Design Festival.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Projekt: Polska] Szampan dla wszystkich!

[Putiniada] Polsko-ukraińska przyjaźń jednostronna

[Stany Zjednoczone] Rasa ma znaczenie

[Prosto z USA] O Ukrainie – bez historii

[Afryka]: Pokonać pirata na lądzie

[Marionetki, kukiełki, ludzie] Na zawsze Tito

KOMENTARZ NADZWYCZAJNY

Sprzątanie po majówce [Komentarz do Tematu Tygodnia]