0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
  • KASIA
  • PAWŁOWSKI
  • PUCHEJDA
  • SAWCZUK

Koniec duopolu? Najważniejsze wybory w tym roku

Ilu. Magdalena Walkowiak

Szanowni Państwo,

perspektywa każdych wyborów wiąże się z nadzieją, że tym razem będziemy po prostu głosować, zamiast bawić się w matematyków. To znaczy, że zastanawiając się, na kogo oddać głos, nie będziemy kalkulować, jak wprowadzić na państwowy urząd „mniejsze zło”, lecz skreślimy osobę (lub partię), którą faktycznie chcemy w tej roli zobaczyć.

To oczywiście podejście idealistyczne, warto je jednak przypomnieć w kontekście nadchodzących wyborów, bo w nich wielu głosujących będzie kalkulować jeszcze intensywniej niż kiedykolwiek wcześniej.

A przecież na samym początku nic tej konieczności kalkulowania nie zapowiadało. Po dekadzie politycznej walki między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością pojawiły się nowe partie – Razem, .Nowoczesna, Kukiz’15 – które kazały na nowo zadać sobie pytanie, czy duopol PO–PiS to jedyna możliwa we współczesnej Polsce oś sporu politycznego.

Paradoksalnie jednak wydaje się, że obecność nowych ugrupowań jedynie umocniła dominację starych. To prawda, że niektórzy z nas zyskali wyborcze alternatywy, ale dotyczy to przede wszystkim wyborców liberalnych i lewicowych. Podczas gdy dawni zwolennicy partii Donalda Tuska mogą zastanawiać się, czy w najbliższych wyborach nie poprzeć Ryszarda Petru, a ci, którzy w 2011 r. oddali głos na jedną z partii lewicowych lub nie poszli głosować, bo zawiodła ich „lewica tylko z nazwy”, mogą rozważać Zjednoczoną Lewicę lub Razem – zwolennicy prawicy alternatywy nie mają. W rezultacie poparcie dla PiS-u, startującego pod szyldem prawicowej koalicji, w niektórych sondażach sięga 40 proc.

Problem, przed jakim stoją kalkulujący wyborcy, przedstawia się zatem następująco: każdy głos oddany na Zjednoczoną Lewicę lub .Nowoczesną (by dostały się do Sejmu) albo partię Razem (by dostała 3 proc. poparcia i finansowanie z budżetu państwa) w przypadku porażki tych ugrupowań będzie głosem wzmacniającym PiS. Bo im mniej partii w Sejmie i im mniejsze poparcie uzyska druga w sondażach PO, tym większe szanse ma PiS na samodzielne rządy. I tak oto krytykowana dychotomia PO i PiS, od której nowe partie miały nas uwolnić, powraca jak bumerang.

I choć oczywiście należy oddzielić faktyczny PiS od jego zdemonizowanego obrazu, jaki lubią prezentować przestraszeni publicyści, większość w rękach jednej partii budzi poważny niepokój. Nie tylko dlatego, że byłaby to większość w rękach prawicy z sympatią patrzącej na węgierską scenę polityczną i zapowiadającej „Budapeszt w Warszawie”, ale także dlatego, że żadna partia w historii Polski po 1989 r. takiej większości nie miała.

Jak zatem powinien zagłosować kalkulujący wyborca? Zdaniem Adama Puchejdy, mimo znudzenia Platformą i pogardy dla jej postawy „pełnej kunktatorstwa i strachu przed zmianą”, PO pozostaje wyborem najbardziej racjonalnym. „Nawet słabe rządy Platformy dają większą gwarancję stabilności [...] niż rządy PiS, a dziś tego przede wszystkim powinniśmy od polityków wymagać”, pisze Puchejda.

Całkowicie odmienny pogląd przedstawia Katarzyna Kasia, która zwraca uwagę na malejące w społeczeństwie poczucie wpływu na scenę polityczną, a co za tym idzie – postępującą demobilizację obywateli. Odbudować je można „tylko wtedy, kiedy wreszcie przestanie się wierzyć w tzw. mniejsze zło”, twierdzi autorka. Bo czy w przeciwnym razie wybory parlamentarne wciąż można nazywać „świętem demokracji”?

Dwa kolejne teksty w Temacie Tygodnia koncentrują się nie tyle na możliwych politycznych alternatywach, co na ewentualnych skutkach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Tomasza Sawczuka PiS nie będzie miał narzędzi do dokonania fundamentalnej zmiany w polskiej polityce. Donald Tusk proponował Polakom „ciepłą wodę w kranie”, PiS zaproponuje zaś „ciepłą wodę w chrzcielnicy” – twierdzi Sawczuk.

Zwycięstwo partii Jarosława Kaczyńskiego zakłada także Łukasz Pawłowski i zastanawia się, jaką postawę w tej sytuacji powinni przyjąć przeciwnicy PiS. Zdaniem Pawłowskiego należy koncentrować się na ujawnianiu obecnych w tym ugrupowaniu konfliktów, starannie ukrywanych przed wyborami. Dążeniom tym nie sprzyja jednak dominujące w wielu mediach „straszenie PiS-em”, które będzie miało efekt odwrotny do oczekiwanego – „zamiast osłabić spójność całego obozu, doprowadzi do jego konsolidacji”. Przeciwnicy partii Jarosława Kaczyńskiego muszą więc zmienić strategię.Zapraszamy do lektury!

Wojciech Engelking, Łukasz Pawłowski

 


 

Stopka numeru:

Koncepcja Tematu Tygodnia: Redakcja.

Opracowanie: Łukasz Pawłowski, Wojciech Engelking, Adam Puchejda, Tomasz Sawczuk, Katarzyna Kasia

Ilustracje: Magdalena Walkowiak.

Nr 354

(42/2015)
20.10.2015

Adam Puchejda

Mniejsze zło

Jest źle? Może być gorzej, dużo gorzej. Mimo widocznej nieudolności rządów PO, mimo szeregu mniejszych i większych afer, obciążających konto partii Schetyny i Kopacz, mimo wszystko – chciałoby się rzec – w tych wyborach lepiej zagłosować na Platformę. Paradoks? Bynajmniej – racjonalna analiza.

Katarzyna Kasia

„Mniejsze zło” to wciąż zło

Od kilku lat nie jestem w stanie traktować wyborów parlamentarnych jako święta demokracji. Te nadchodzące nie są wyjątkiem.

Tomasz Sawczuk

Przyjdzie PiS i was zje

Na świecie jest wiele zła, ale być może żadne nie jest większe niż Prawo i Sprawiedliwość – oto wniosek, który nasuwa się w związku z wypowiedziami naczelnych krytyków tej partii.

Łukasz Pawłowski

Jak skrócić rządy PiS?

Pobudzanie lęków przed PiS-em przez część mediów i formułowanie porównań do partii hitlerowskiej nie tylko nie osłabią poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego, ale mogą także zaszkodzić interesom kraju. Przeciwnicy PiS muszą więc zmienić swoją strategię.

PATRZĄC

Monika Dac, Jeremi Szaniawski

Nie tylko feministka. Wspominając Chantal Akerman

Kilkanaście dni temu świat filmowy obiegła smutna informacja o śmierci Chantal Akerman, belgijskiej reżyserki, pionierki kina feministycznego. Żegnając artystkę, o jej burzliwym życiu, nierozerwalnie związanym z bezkompromisową i niejednorodną twórczością, piszą Monika Dac i Jeremi Szaniawski.

Michał Krasucki

1945–2015, czyli walka o miasto. Relacja z 7. festiwalu Warszawa w Budowie

Tegoroczna edycja stołecznego festiwalu przypomina o czasie, kiedy architekci i urbaniści, dźwigając Warszawę z ruin, mogli realizować najśmielsze koncepcje. Pokazuje również, że tytaniczny wysiłek Biura Odbudowy Stolicy może stać się osnową jednej z najważniejszych warszawskich opowieści.

Karol Kućmierz

Widz nie istnieje. O serialu „Mr. Robot”

Pierwszy sezon „Mr. Robot” to trudna do rozwiązania wizualna łamigłówka. Choć najsłabszym elementem serialu jest jego fabuła, nie można mu odmówić atutów w postaci narracji i gry aktorskiej.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Liliana Hermetz w rozmowie z Urszulą Kuczyńską

Rozmowa z duchami

W Krakowie zaczęła się właśnie kolejna edycja Festiwalu Conrada, na którym po raz pierwszy zostanie przyznana Nagroda Conrada dla debiutu literackiego. O „Alicyjce”, jednej z nominowanej książek, z jej autorką rozmawia Urszula Kuczyńska.

Zbigniew Jazienicki

Tanatostychy. O ostatnich wierszach Jarosława Marka Rymkiewicza

Ostatnimi czasy Jarosław Marek Rymkiewicz przypominał o sobie czytelnikom przede wszystkim jako wieszcz narodowej prawicy. Jednak brzmi on o wiele bardziej wiarygodnie, gdy porzuca publicystykę i skupia się na tym, z czego znamy go od lat – na poezji.

Piotr Miller

Motyla wojna stuletnia. „Tuczarnia motyli” Marcina Szczygielskiego [KL dzieciom]

Wiele książek dla młodych czytelników oparto na sprawdzonym schemacie, w którym świat realny przenika się z fantastyczną krainą. „Tuczarnia motyli” Marcina Szczygielskiego wpisuje się w tę długą tradycję, jednak do zaoferowania ma oryginalną konstrukcję „sąsiedniego świata” i dużą dawkę humoru.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Norbert Dudziński

Od zielonego jabłka do starego bandaża, czyli wszystkie smaki wina

Stary, skórzany pasek, rozpuszczalnik, wilgotna piwnica, pieczona papryka. Zapachy wina bywają nieoczywiste, nietypowe. To bariera, która utrudnia jego poznawanie i odkrywanie. Istnieją bowiem aromaty, w które trudno uwierzyć, a jeszcze trudniej zaakceptować. Jak je rozpoznać i – co ważniejsze – jak je docenić?

WIĘCEJ

FELIETONY

[Feminizując] Po wyborach idzie zima

[Putinada] Białoruś po nowemu i po staremu

[Europa] Żegnaj stary świecie

[Bioetyka] Nigdy nie jest za późno na macierzyństwo?

[Polska] Usypianie czujności – wrażenia po debacie

[Przegląd prasy] Rządy PiS-u według Bloomberga

KOMENTARZ NADZWYCZAJNY

Razem przeciwko lewicy [Polemika ZL i Razem]

Cztery kłamstwa Piotra Szumlewicza [Polemika ZL i Razem]

Lewica musi być skuteczna