Gra w „Niemca – wiecznego wroga”. Trzy strategie polityczne
Po 1989 roku w relacjach z Niemcami stworzono ramy dialogu opartego na partnerstwie. Niestety, od 2015 roku pisanie historii od nowa jest jednym z programowych zadań rządzącej koalicji.
Po 1989 roku w relacjach z Niemcami stworzono ramy dialogu opartego na partnerstwie. Niestety, od 2015 roku pisanie historii od nowa jest jednym z programowych zadań rządzącej koalicji.
Zaraz po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów Andrzej Duda zaapelował o wzajemny szacunek i pojednanie. Wtórowały mu jego żona i córka. Prezydencka rodzina uznała, że można całą kampanię oprzeć na wzbudzaniu strachu i nienawiści do cały grup społecznych, a następnie powiedzieć kilka okrągłych frazesów i uznać sprawę za niebyłą. To niedopuszczalne.
W czasach politycznej polaryzacji rozwiniętej do tego stopnia, że zastanawiamy się, czy demokracja jest jeszcze ciągle możliwa, słowa mogą już nie wystarczać do budowania mostów. Gesty natomiast ciągle mają moc pojednania.
Okrągły Stół jest wydarzeniem przecenianym i wykorzystywanym do bieżących rozgrywek. Obecna sytuacja jest raczej efektem trzydziestu lat III RP niż tego, jak obalano socjalizm w jego schyłkowym okresie.
Może jednak raz święcić nie ofiary i nie klęskę jako moralne zwycięstwo, ale sukces? Może warto być nie tylko „narodem bohaterskim”, ale także narodem mądrym? – pyta prof. Marcin Kula.
Warto wreszcie przestać wpajać polskim dzieciom toksyczne popłuczyny po romantyzmie i zamiast tego zacząć uczyć je pokojowego rozwiązywania konfliktów, żeby następne pokolenia nie dały sobie wmówić, że bicie się nawzajem po mordach to najlepsza strategia. Nauka jednoznacznie dowodzi, że taką nie jest.
Szanowni Państwo! Czy liberałowie nienawidzą bardziej? Na pierwszy rzut oka to dziwaczne pytanie. Po publikacji raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego wydaje się ono, niestety, uzasadnione. Jak wynika ze wspomnianego badania, „postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji”. Oznacza to, że „wyborcy partii opozycyjnych […]
Nie może być tak, że premier Morawiecki nawołuje do łagodzenia sporów, a tymczasem telewizja publiczna uprawia wulgarną indoktrynację polityczną, w której opozycja pełni rolę zdrajców i wrogów.
Znajdujemy się dziś na rozstaju dróg i możliwych scenariuszy przyszłości jest wiele. Zbiorowa przemiana obywateli rzeczywiście nie jest wykluczona, jednak jej charakter może być negatywny.
Magdalena Adamowicz, żona Pawła Adamowicza, przypomniała podczas pogrzebu prezydenta Gdańska jego ostatnie słowa: „To jest cudowny czas dzielenia się dobrym. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuje wam!”. Czy jest szansa, że słowa te zachowają dla nas na przyszłość jakieś znaczenie?
11 grudnia Prezydent RP podpisał ustawę powołującą Instytut Solidarności i Męstwa. Pomysł jego powołania spotkał się z ostrą krytyką. Czy słusznie?
Szanowni Państwo! Ledwo ochłonęliśmy po lipcowych manifestacjach i wetach prezydenta, a tu nagle ciśnienie polityczne znów podskoczyło. Jeden z posłów PiS-u uznał, że właśnie teraz „trzeba wystawić Niemcom rachunek za II wojnę światową”. Temat skwapliwie podchwyciły prorządowe media. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że „żądania” reparacji wysuwane przez obecny rząd pod adresem Niemiec, przynajmniej do […]
Pojednanie polsko-niemieckie nie jest wolne od wad, jak każde dzieło rąk ludzkich. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach odegrało olbrzymią rolę w ponownej integracji Polski z zachodnią Europą.
„Osobiście nie mam pojęcia, ile powinny wynosić reparacje wojenne i jaką część tych pieniędzy rzeczywiście otrzymaliśmy. Wiem, że generacja moich rodziców i dziadków doświadczyła niezwykłego okrucieństwa i najczęściej utraciła wszystko, co posiadała. Jasne więc, że wszystkich szkód nie naprawiono, bo nie da się ich naprawić. Ale Kościół ma działać na poziomie metapolitycznym, a więc zasad oraz wartości” – mówi o. Maciej Zięba.
Populistyczna fala może zupełnie roztrzaskać europejski statek, dlatego musimy się zmobilizować, by najpierw ratować Europę, a potem zreformować jej instytucje i wzmocnić demokratyczną legitymizację Wspólnoty.