[Prawo do niuansu] 30 lat wojny polskich prawników
O trwającym sporze prawników, kryzysie państwa prawa i możliwości jego odnowy z profesor Ewą Łętowską rozmawia Jarosław Kuisz.
O trwającym sporze prawników, kryzysie państwa prawa i możliwości jego odnowy z profesor Ewą Łętowską rozmawia Jarosław Kuisz.
Praworządność. Po co nam praworządność? Mamy przecież telewizję, interwizję i do pracy autobusy – jak śpiewał w latach osiemdziesiątych Kazik Staszewski w piosence „Po co wolność”. Aby zrozumieć trwający kryzys, przygotowaliśmy stronę www.praworzadzmy.pl, gdzie w jednym miejscu tłumaczymy to, co chciałaby zakryć propaganda.
Gurvitch to kolorowa, niesłusznie zapomniana postać. Prawnik-awangardzista, anarchista i zwolennik liberalnej demokracji, internacjonalista, który musiał uciekać z ZSRR. Jego ujęcie prawa, będące sprzeciwem wobec prawnego formalizmu, nazywa się często „trzecią drogą”. Jak wygląda ona w działaniu? Gdyby Gurvitch miał się ustosunkować do polskiego kryzysu praworządności, powiedziałby zapewne, że nie da się go sprowadzić do sporów stricte prawnych.
Rządowi prawnicy, sędziowie powołani w ciągu ostatnich lat, politycy – absolwenci prawa, wszyscy oni rzucili się uzasadniać, że przyjęte traktowo przez Polskę prawo Unii Europejskiej w naszym kraju nie jest ważne i że wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE nas nie obowiązują. Władza w Polsce chce uzyskać swobodę działania podobną chanom tatarskim, gdzie słowo władcy decyduje, czy ktoś jest winny lub nie.
Zapominamy, że u podstaw prawa leżą są zmienne, czasem wręcz przygodne, stosunki społeczne i ekonomiczne, a nie uniwersalne zasady rządzące światem. Prawo jest więc przedmiotem sporu społecznego, a nie wytworem jakiegoś idealnie racjonalnego i sprawiedliwego prawodawcy.
Ulegliśmy iluzji świętości norm prawnych. Wydawało nam się, że wystarczy napisać, że orzeczenia podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu, aby tak było. Skonstruowaliśmy system funkcjonujący do chwili, w której rządzący przestają tego chcieć.
To nie barbarzyńcy z zewnątrz atakują piękne i dostojne imperium prawa. Oni przyszli z jego centrum, z akademii.
„Polacy sami siebie wypisali z prawniczych dyskusji o Unii. Na naszej uczelni nie ma żadnego polskiego profesora, a międzynarodowe topowe prawnicze journale z rzadka akceptują artykuły polskich prawników”, piszą Katarzyna Krzyżanowska i Maria Magierska z European University Institute we Florencji.
„W linii obecnego rządu nie ma czegoś takiego jak przemoc wobec kobiet, a jedynie przemoc w rodzinie, uważana za zjawisko neutralne płciowo, mimo że statystyki pokazują, iż 90 procent ofiar tej przemocy to kobiety” – mówi dr Katarzyna Sękowska-Kozłowska.
Refleksja nad edukacją prawniczą dokonywana w momencie regresu państwa prawa jest konieczna, choć spóźniona. Jak uczyć prawa? Tak, jak należało przed kryzysem – inaczej.
Szanowni Państwo! Niewydrukowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego. 70 milionów złotych zmarnowanych na tak zwane wybory kopertowe w 2020 roku. Wszyscy pamiętamy historie z ostatnich lat, kiedy władza narusza lub nagina prawo na własną korzyść. I potem nikt nie zostaje z tego rozliczony. Tego rodzaju sytuacja łatwo rodzi jedną z dwóch reakcji: albo ostry sprzeciw, albo obojętność. […]
Nie da rady uczyć studentów o wszystkich możliwych wypaczeniach – to się poznaje w praktyce. Powinni być jednak przygotowani na to, że takie wypaczenia mogą zaistnieć.
Brak powszechnej edukacji obywatelskiej, prawnej jest faktem. W odpowiedzi na ten problem w 2015 roku powstała koncepcja „Tygodnia Konstytucyjnego”. Prawnicy spotykają się z uczniami szkół ponadpodstawowych, aby rozmawiać o praktycznym wymiarze obowiązywania Konstytucji.
Rzeczywistość państwa niepraworządnego może wpływać na młodych prawników motywująco, a nie deprymująco.
Szanowni Państwo! Jest w tym pewien paradoks. Rządy Platformy Obywatelskiej były rządami historyków. Byli nimi zarówno Donald Tusk, jak i Bronisław Komorowski. Rządy PiS-u to rządy prawników. Jarosław Kaczyński oraz Andrzej Duda mają doktoraty z nauk prawnych. Jednak przedstawiciele obecnej władzy w większej mierze patrzą w przeszłość, nieustająco chcą nas przekonać, że z historii najnowszej […]