Szanowni Państwo!
Zgodnie z przewidywaniami, w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki nie uzyskał w Sejmie wotum zaufania. To kończy rządy Prawa i Sprawiedliwości po dwóch kadencjach. Władzę przejmuje koalicja, na której czele stoi Donald Tusk.
Zmiana rządu istotnie zmienia też naszą sytuację, ale nie kończy problemów demokracji liberalnej. Prosty powrót do czasów przedpopulistycznych nie jest możliwy, a w niektórych aspektach nie byłby pożądany. Czeka nas zatem trudna próba prawnoustrojowego uporządkowania sytuacji po rządach PiS-u, czyli przywrócenia praworządności.
Do tego PiS nie będzie biernie przyglądać się temu procesowi, lecz będzie mu się przeciwstawiać, a także podejmować próbę powrotu do władzy. To było widać już w czasie dwutygodniowego rządu premiera Morawieckiego, który podjął szereg decyzji o nominacjach personalnych i wydatkach państwowych, czego wedle dobrego standardu nie powinien czynić, skoro było wiadomo, że nie ma większości w parlamencie. PiS wciąż ma w państwie wiele siły, jak również kolaborującego z nim prezydenta Dudę.
Kolejna sprawa jest taka, że po – częściowym – upadku rządów populistów nie czeka nas ani spokojne naprawianie państwa, ani powrót normalnej polityki, ponieważ w międzyczasie z coraz większą mocą ujawniają się kolejne fundamentalne problemy polityczne. Obok inwazji Rosji na Ukrainę, tematy takie jak migracja czy zielona transformacja mogą w coraz większej mierze kształtować warunki polityki.
W nowym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o tym, jak powinien wyglądać liberalno-demokratyczny detoks po populizmie.
Tomasz Sawczuk, szef działu politycznego w „Kulturze Liberalnej”, pisze o trzech problemach demokracji po populizmie. Jak zwraca uwagę, o ile wcześniej popularne było mówienie o populizmie jako głównym problemie demokracji liberalnej, teraz trzeba będzie poświęcić większą uwagę sprawom merytorycznym, a nie tylko ustrojowym, w intencji zmniejszenia atrakcyjności polityki antysystemowej.
Ralf Fücks, szef Zentrum Liberale Moderne i współredaktor książki „Detoks po populizmie”, pisze o relacjach między liberalizmem a ekologią. Autor wskazuje, że polityka środowiskowa jest obecnie na rozdrożach – może wybrać albo przeciwdziałanie wzrostowi gospodarczemu w imię zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych [degrowth], albo przyspieszony rozwój technologiczny, dający podstawy dobrobytu dla wszystkich, w zgodzie z ograniczeniami planety. Jego zdaniem opcja pierwsza będzie oddawać pole partiom antysystemowym, dlatego liberałowie powinni jednoznacznie opowiedzieć się za rozwiązaniem drugim.
Mateusz Mazzini, dziennikarz i autor reportaży o sprawach międzynarodowych, pisze o tym, kim będą nowi wrogowie kreowani przez europejską skrajną prawicę. Jak przekonuje, „pierwsza fala prawicowych triumfów była napędzana krytyką liberalnych elit i sprzeciwem wobec masowej migracji. Kolejna już się zbliża i bierze na cel innych ideologicznych przeciwników”. Wychodząc od przykładu Holandii, Mazzini pokazuje, w jaki sposób klimat i prawa kobiet stają się coraz częstszym tematem dla europejskich partii radykalnych.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja „Kultury Liberalnej”