Od lat Polacy z różnymi uczuciami obserwowali wycieczki izraelskich licealistów odwiedzające nasz kraj. Poza obojętnością, niechęcią i zaciekawieniem, panował chyba smutek. A czasem wyrzut, że stałymi punktami programu są tylko Auschwitz i Umschlagplatz, czasem inne obozy, może pomnik Bohaterów Getta. „Polska nie jest tylko cmentarzem, a Polacy nie są antysemitami!”, mówiono. A przynajmniej nie wszyscy. Badania wskazują, że zależnie od definicji pojęcia, to tylko co piąty, co trzeci, albo co drugi z nas.
Po otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie usłyszeliśmy, że nowoczesna placówka ma szansę gruntownie odmienić obraz Polski nie tylko w oczach Żydów z całego świata. Faktycznie – Polska nie jest cmentarzem, tylko się nim przez kilka lat stała. Zaś narracja o „Polin” – kraju, gdzie Żydzi na setki lat znaleźli spokojną przystań – jest atrakcyjna, mocna i… prawdziwa.
W mediach od prawa do lewa panuje niemal konsensus co do tego, że mamy do czynienia ze znakomitym projektem muzealnym, ciekawą wystawą, wyważoną i bezstronnie przedstawiającą splecione losy obu narodów. W ubiegłym tygodniu Marci Shore powiedziała „Kulturze Liberalnej”: „Muzeum Historii Żydów Polskich to symbol dojrzewania polskiej świadomości historycznej. Polska – a przynajmniej znacząca jej część – przyjęła żydowską historię jako część swojej”. W zagranicznych mediach posypały się entuzjastyczne recenzje. „New York Times” napisał, że Polska opiera się powracającej do Europy fali antysemityzmu. Czyżbyśmy stali się nagle „zieloną wyspą”?
Co Muzeum, nie jako ekspozycja, ale jako pewien fakt społeczno-polityczny, mówi o polskim stosunku do Żydów? Jak mają się te śmiałe i optymistyczne tezy do wyników badań antropologów i socjologów? Czy postawy Polaków wobec Żydów rzeczywiście tak bardzo się zmieniły w ciągu ostatnich kilku lat, a może to tylko powierzchowne wrażenie, a zmiana dotyczy wyłącznie szeroko rozumianej elity – dziennikarskiej, politycznej? Czy ważnym kryterium jest zmiana pokoleniowa, a może inne zmienne socjologiczne – miejsce zamieszkania, wykształcenie, sympatie polityczne? Jak szeroko rozpowszechniony jest polski antysemityzm, jak głęboko jest zakorzeniony i czy w ostatnich latach faktycznie zanika?
Nasi autorzy i rozmówcy nie podzielają hurraoptymizmu zagranicznych publicystów – ale też nie popadają w przygnębienie, obserwując zmiany w polskim społeczeństwie. Aleksander Smolar w rozmowie z „Kulturą Liberalną” stwierdza, że choć antysemityzm w Polsce rzeczywiście jest rozpowszechniony, jest również anachroniczny i pozbawiony politycznych kłów. „Antysemityzm w Polsce nigdy nie znalazł poważnej artykulacji politycznej. Właściwie żadna partia po 1989 roku nie odwoływała się bezpośrednio do takich postaw, zaś skrajne ruchy zyskiwały poparcie na poziomie ułamków procenta”. Jak to możliwe? „Polski antysemityzm – choć rozpowszechniony – nie jest głęboki i nie mobilizuje silnych emocji”, twierdzi Smolar.
Sergiusz Kowalski, choć dostrzega wiele zmian na dobre w relacjach polsko-żydowskich, podobnie jak Smolar, daleki jest od uznania antysemityzmu za kwestię zamkniętą. Choć wydawało się, że dyskusja wokół książek Jana Tomasza Grossa stanowiła duży krok naprzód w rozumieniu postaw Polaków wobec Żydów w czasie wojny, w rzeczywistości doprowadziła do spolaryzowania opinii publicznej. „Zamiast wymiany opinii pomiędzy dwoma obozami nastąpiło utwardzenie dotychczasowych punktów widzenia”, uważa Kowalski.
W zamykającym numer tekście Katarzyna Kasia pokazuje, jak antysemityzm przejawia się na najniższym poziomie osobistych relacji sąsiedzkich, szkolnych i rodzinnych. To społeczna trucizna, która mimo upływu lat wciąż zatruwa stosunki międzyludzkie. Zmianę tego stanu rzeczy mogą przynieść indywidualne akty niezgody na nienawiść, małe gesty odwagi wobec irracjonalnych postaw. Bo, jak pisze Kasia, „antysemityzm przejawia się na bardzo wiele sposobów. Czasem potwornych, ale przeważnie drobnych, niszczących, codziennych. Niezależnie od rozmiarów, zawsze wymaga natychmiastowej reakcji” .
Już w czwartek ukaże się również najnowszy tekst o Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie autorstwa stałego felietonisty „Kultury Liberalnej”, Padraica Kenneya – profesora historii, dyrektora Polish Studies Center oraz Russian and East European Institute na Indiana University w Bloomington.
Zapraszamy do lektury!
Redakcja
Stopka numeru:
Autorzy koncepcji Tematu Tygodnia: Łukasz Pawłowski, Iza Mrzygłód.
Współpraca: Emilia Kaczmarek, Monika Helak, Kacper Szulecki
Ilustracje: Magdalena Marcinkowska [marcinkowska.blogspot.com/].