0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > Jedząc łyżką dżdżownice....

Jedząc łyżką dżdżownice. O „Ćwir!” Joke van Leeuwen [KL dzieciom]

Paulina Zaborek

Usilne próby uczłowieczenia na nic się zdadzą. Skrzydła, choć skrępowane i ukryte, i tak się rozwiną do samodzielnego lotu. „Ćwir!” to bajkowa opowieść o przygodach ptakodziewczynki i ludzi, którzy ją pokochali.

cwir okladka

Walter kocha ptaki. Obserwuje je i podziwia. Jest dumny ze swej ornitologicznej wiedzy. Jednak pewnego razu podczas samotnej wędrówki po lesie odkrywa pod krzakiem coś, czego nie opisano w żadnym ze znanych mu atlasów. Coś, co ma skrzydła, jak ptak. Ale także nóżki – jak ludzkie dziecko. Oszołomiony Walter zabiera tę dziwną istotę do domu, by pokazać ją żonie Tinie. Natychmiast wybucha pełna emocji dyskusja nad tożsamością nietypowego znaleziska. Tina upiera się, że to dziewczynka ze skrzydełkami. Walter jest pewien, że to ptak, tylko z elementami cech ludzkich. W końcu Tina ugodowo podsumowuje: „Dla ciebie to może być ptak, ale dla mnie to będzie człowieczek”. Decydują się zatrzymać ptakodziewczynkę i nie zgłaszają nikomu tego faktu w obawie przed konsekwencjami: „Bo takie coś jest zbyt rzadko spotykane. A wszyscy chcą mieć to, co jest rzadkie”.

Dziewczynka-ptaszek otrzymuje ostatecznie imię Ptyś i na długie tygodnie staje się oczkiem w głowie swoich opiekunów. Szybko uczy się chodzić, nawet trochę mówi. Ale już z nauką korzystania z toalety i z samodzielnym jedzeniem jest gorzej. Ptyś nie chce. Bardziej niż zupki Tiny smakują jej muszki, robaczki i dżdżownice znalezione w ogrodzie. Wkrótce staje się jasne, że usilne próby uczłowieczenia na nic się zdadzą. Skrzydła, skrępowane i ukryte pieczołowicie pod błękitną pelerynką, i tak się rozwiną do samodzielnego lotu.

To dopiero początek tej historii, której bohaterowie – poza Walterem i Tiną także dziewczynka imieniem Lutka oraz pewien odważny ratownik – wyruszą na poszukiwanie Ptysi i… własnego miejsca w świecie. Owa wyprawa poszukiwawcza stanie się, jak to zwykle bywa, cenną okazją do przyjrzenia się sobie, własnym potrzebom i tęsknotom, do postawienia kilku istotnych pytań.

cwir_1

Z powodu swej alegoryczności „Ćwir!” to lektura również dla dorosłego czytelnika. Może nawet zwłaszcza dla niego, bo słodko-gorzki charakter opowieści z łatwością otwiera w umyśle wiele znajomych furtek. Związek Waltera i Tiny staje przed okazją do wypełnienia aktywnością domowej pustki, pokazuje problem bezdzietności i pragnienie posiadania kogoś na własne podobieństwo, kogoś, kim będzie można się zaopiekować. Historia Lutki odkrywa z kolei tajemnice dziecięcej samotności. A opowieść ratownika to świadectwo głębokiego przejęcia się losem drugiego człowieka i uczynienie tego sensem życia. Książka porusza także temat dziecięcych fantazji i lęków, nieodpartej potrzeby uznania i bycia potrzebnym.

Myśl przewodnia snuje się zaś wokół akceptacji inności i zgody na to, by każdy mógł żyć, tak jak chce. Niełatwa to sztuka. Po pierwszych nieudanych próbach uczynienia z Ptysi ludzkiego dziecka Tina woła dramatycznie do męża: „Nie mogłeś znaleźć normalnego dzieciaka? Takiego z rękami, jak moje? Które każdy mógłby obejrzeć, a potem powiedzieć: «Jejku, ale ona jest do ciebie podobna!» Właśnie takiego?”. Dopiero później, znacznie później, Tina w końcu godzi się z rzeczywistością i dorasta do pożegnania z Ptysią i ze swoim marzeniem.

cwir_2

Jest więc w tej książce bez wątpienia wiele warstw, i różnorako można ją odczytywać. Na powierzchni toczy się bajkowa opowieść o przygodach ptakodziewczynki i ludzi, którzy ją pokochali. Im głębiej zaś w tekst, tym więcej warstw, a w nich różne prawdy dotyczące człowieka: jego osobowości, mocnych stron i słabości, stereotypów, którym się poddaje i z którymi próbuje walczyć, a także prawdy dotyczące kondycji współczesnych społeczeństw i mechanizmów radzenia sobie z „innym”.

Holenderska pisarka Joke van Leeuwen opatrzyła swój tekst oryginalnymi, często żartobliwymi ilustracjami. Dopełniają one opowieść i są jednocześnie satyrycznym komentarzem i dialogiem z czytelnikiem. „Ćwir” przetłumaczono na kilkanaście języków, nagradzano, a także zekranizowano. Choć książka została napisana w latach 90. ubiegłego wieku, nie straciła na aktualności i kto wie, może nigdy się nie zestarzeje. Jej filozofia jest bowiem uniwersalna, tak jak w zmieniającym się świecie wciąż uniwersalna jest prawda o naturze ludzkiej, o pożytkach płynących z tworzenia więzi społecznych i zaspokajaniu dzięki nim najważniejszych ludzkich potrzeb.

 

Książka:

Joke van Leeuwen, „Ćwir!”, przeł. Jadwiga Jędryas, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2015.

 

Rubrykę redaguje Katarzyna Sarek.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 342

(30/2015)
28 lipca 2015

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj