zwierzeta_okladka

Zwierzęta występowały w roli głównych bohaterów książek dla dzieci, odkąd zaczęły powstawać pierwsze publikacje przeznaczone specjalnie dla najmłodszych czytelników, czyli mniej więcej od XVIII w. Zresztą, już wcześniej polecano dzieciom do czytania (i oglądania) ilustrowane utwory o zwierzętach – chociażby John Locke zwracał uwagę, że dla najmłodszych świetnie nadadzą się bajki Ezopa i przygody lisa Reynarda [1].

A więc wybór zwierząt, nawet śpiących, na głównych bohaterów książki „Jak zwierzęta śpią?”, napisanej przez Jiříego Dvořáka i zilustrowanej przez Marię Štumpfovą, sam w sobie nie zaskakuje. Wydaje się, że autorom nie chodziło jednak o to, żeby w ten sposób kogokolwiek zaskoczyć. Zdecydowali się na inną strategię: wszystkich zachwycić. Nie tylko szatą graficzną – o tym, że pod tym względem książka jest naprawdę rewelacyjna, najlepiej powiedzą same ilustracje – lecz także treścią. Lapidarne, wypełnione ciekawostkami notki o śpiących zwierzętach skrzą się mądrym dowcipem, a przy tym pełne są obrazowych metafor, które świetnie przemawiają do wyobraźni małych i większych czytelników.

zwierzeta_il1

Jiří Dvořák sporządził takie parozdaniowe notki o szesnastu bardzo różnych gatunkach zwierząt, wśród których są owady (np. trzmiel), ptaki (np. flaming), ryby (np. papugoryba), ssaki (np. żyrafa) i gady (pyton zielony). Niektóre z nich to zwierzęta udomowione, inne zaś dzikie; jedne żyją naturalnie w Czechach, ojczyźnie autora, i sąsiedniej Polsce, drugie z kolei są na tyle egzotyczne, że można je znaleźć jedynie w zoo. Wszystkie mają jedną wspólną cechę – śpią.

Każde jednak w inny sposób. Jerzyki śpią w locie, ale tak, że jedynie „pół ich mózgu śpi, a druga połówka pilnuje, czy nie zbliża się ziemia albo jakiś drapieżnik”. Papugoryby każdej nocy chowają się na czas snu w… bąblu utworzonym ze swojej śliny, który ma je chronić przed atakami drapieżników. Pawie śpią na drzewach, „mocno uczepiwszy się gałęzi”. Żyrafy z kolei dzielą swój krótki, mniej więcej dwugodzinny sen na jeszcze krótsze, około pięciominutowe drzemki. Flamingi natomiast… Cóż, żeby więcej dowiedzieć się o tym, jak pozostałe zwierzęta spędzają czas w objęciach Morfeusza, najlepiej zajrzeć do książki Dvořáka i Štumpfovej.

zwierzeta_il2

Tylko wtedy przekonamy się, jak występujący w roli przyrodnika Dvořák w prostych zdaniach zgrabnie przemyca ogólne refleksje o człowieku i otaczającym go świecie. Robi to w sposób niepozbawiony wdzięku – niewiele mówi wprost, raczej puszcza oko do uważnego czytelnika. Pisząc o poszczególnych zwierzętach, między wierszami wspomina na przykład o globalnym ociepleniu, które może spowodować wyginięcie niedźwiedzi polarnych („Zima jest ich [niedźwiedzi] domem: gdyby morze było cieplejsze, kry by się roztopiły i niedźwiedzie nie miałyby gdzie odpoczywać”), albo o tym, że „wielbłądy nigdy się nie mylą, ale ludzie, którzy prowadzą karawanę, często…”. Tego typu spostrzeżeń jest więcej. Właściwie można powiedzieć, że notki w „Jak zwierzęta śpią?” przybrały formę szesnastu bajek – bohaterem każdej z nich jest zwierzę przedstawione w dość uproszczony sposób i z każdej z nich da się wyczytać coś na kształt morału.

Poza tym te krótkie tekściki powinny uwrażliwić czytelników na to, że odczucia zwierząt bywają podobne do tych ludzkich. Dlatego też nie należy przerywać niczyjego snu tylko dla zabawy, niezależnie od tego, do jakiego gatunku przynależą śpiące istoty. Może maluchy po przeczytaniu tej krótkiej książeczki to zrozumieją i nie będą bezmyślnie wybudzać swoich ulubionych szczeniąt i kociąt?

zwierzeta_il3

Warto podkreślić jeszcze jedną zaletę książki Jiříego Dvořáka i Marie Štumpfovej: jej lektura stanowi świetną okazję do tego, by trochę pomarzyć, wędrując myślami w odległe krainy. I to krainy bardzo różne – w książce przedstawiono przecież zwierzęta pochodzące z tak wielu zakątków globu, że mamy okazję zajrzeć i w głębiny ciepłych, słonych wód pomiędzy koralowce, i na pustynię, i wysoko między chmury. W niejednym może ona rozbudzić instynkt małego geografa i obieżyświata. Najlepiej więc czytać tę książkę, mając atlas lub globus pod ręką.

I jedyną rzeczą, której w trakcie tej wędrówki wypada żałować, jest to, że zaspanych zwierząt, które podczas niej spotykamy, jest tylko szesnaście.

 

Przypis:

[1] C.M. Hewins, „The History of Children’s Books”, „The Atlantic”, styczeń 1888, dostępny w internecie.

Książka:

Jiří Dvořák, „Jak zwierzęta śpią?”, il. Marie Štumpfova, przeł. Julia Radziwiłł, wyd. Muchomor, Warszawa 2017.

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.